Słowa Najważniejsze

« » Październik 2025
N P W Ś C P S
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8

Piątek 31 października 2025

Czytania »

ks. Rafał Bogacki W I czytaniu

|

31.10.2025 00:00 GOSC.PL

Miłość ponad wszystko

Rz 9,1-5

"Wolałbym bowiem sam być pod klątwą, odłączonym od Chrystusa dla zbawienia braci moich, którzy według ciała są moimi rodakami" Rz 9,3

Paweł kocha swój naród. Jako gorliwy Żyd, potomek Abrahama, jest mocno wrośnięty w jego historię. Zdobył wykształcenie w szkole rabina Gamaliela, a potem przyłączył się do stronnictwa faryzeuszów, które porzucił po spotkaniu ze Zmartwychwstałym. Izrael nie jest dla niego obcą rzeczywistością. Pisząc do Rzymian spogląda na swój lud i jego rolę w Bożym planie z nowej, oświeconej światłem Boga perspektywy. Wierzy głęboko, że podobnie jak on sam, tak również Izrael rozpozna prawdę Ewangelii. Ona jest "mocą Boga, najpierw dla Żyda, potem dla Greka". Paweł jest gotów znosić największe trudności, aby doprowadzić swych rodaków do wiary w Chrystusa. Wie, że Bóg nie odrzucił Izraela. Dla Apostoła jest on wciąż jest dziedzicem obietnic i spadkobiercą przymierzy. Dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne.

Dzisiejsze słowo jest dobrym punktem wyjścia do rachunku sumienia. Najpierw z naszego spojrzenia na własną, naznaczoną złymi wyborami, przeszłość. Następnie, z wierności słowu obietnicy, którą otrzymaliśmy na chrzcie i gotowości do znoszenia trudów dla dobra innych. W końcu, z wszelkich postaw niechęci, a nawet wrogości wobec wyznawców  judaizmu. Zbyt często zapominamy o Ewangelii i nie pozwalamy, by kształtowała nasze spojrzenie.

Czytania »

Magdalena Jóźwik Ewangelia z komentarzem

|

31.10.2025 00:00 GN 43/2025 Otwarte

Jezus swoim uzdrowieniem w szabat podejmuje tę intuicję Prawa i służy pomocą choremu

Łk 14,1-6 

Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili.

A oto zjawił się przed Nim pewien człowiek chory na wodną puchlinę. Wtedy Jezus zapytał uczonych w Prawie i faryzeuszów: «Czy wolno w szabat uzdrawiać, czy też nie?» Lecz oni milczeli. On zaś dotknął go, uzdrowił i odprawił.

A do nich rzekł: «Któż z was, jeśli jego syn albo wół wpadnie do studni, nie wyciągnie go zaraz, nawet w dzień szabatu?» I nie zdołali Mu na to odpowiedzieć.

Jezus zapytał uczonych w Prawie i faryzeuszów: Czy wolno w szabat uzdrawiać, czy też nie? Łk 14,3

Przepisy normują wiele życiowych sytuacji, dają poczucie bezpieczeństwa, a zarazem podsuwają gotowe rozwiązania. Jezus w kolejnej, trudnej konfrontacji z faryzeuszami i uczonymi w Prawie pokazuje, że Prawo nie jest celem samym w sobie. Czasami trzeba większej elastyczności, ponieważ nie sposób zamknąć w przepisach wszystkich zaskakujących sytuacji życiowych. Tak naprawdę żydowskie prawo miało służyć człowiekowi, jego życiu, zdrowiu, relacjom społecznym, relacji z Bogiem. Jezus swoim uzdrowieniem w szabat podejmuje tę intuicję Prawa i służy pomocą choremu.

Czytania »

Radio eM Święty na dziś

Św. Anioł z Acri

Gdyby pójście za Chrystusem było tak proste jak się niektórym wydaje, to nigdy Jerzy Liebert nie napisałby w swoim wierszu „Jeździec” takich oto słów: „Uczyniwszy na wieki wybór, W każdej chwili wybierać muszę.” Nie byłoby także czego mówić o dzisiejszym patronie, bo nigdy by nim nie został. Zamiast charyzmatycznego kaznodziei i poszukiwanego spowiednika, mielibyśmy do czynienia ze zwyczajnym mieszkańcem południa Włoch, który pod koniec XVII wieku próbuje jako robotnik wiązać koniec z końcem. Tak właśnie by się stało, gdyby rozterki i wątpliwości, co do drogi naszego powołania, nie towarzyszyły nam na każdym kroku. A urodzony w Acri, w Kalabrii, Łukasz Antoni Falcone jest tego najlepszym przykładem. Miał nauczyć się fachu, by finansowo wspomóc swoją owdowiałą mamę, a zamiast tego w wieku 19 lat postanowił wstąpić do kapucynów. Rodzina była temu przeciwna, ale postawił na swoim. Jakież więc było zdziwienie w jego rodzinnej okolicy, gdy po kilkunastu dniach Łukasz wrócił do domu. Pytany, nie bez złośliwej satysfakcji, cóż go sprowadza tak prędko, odparł, że nie znalazł tam takiego ubóstwa, jakiego oczekiwał. Można by to zbyć uśmiechem, ale nasz dzisiejszy patron naprawdę szukał swojego miejsca na ziemi. Dlatego po raz drugi zapukał do drzwi klasztoru i znowu po jakimś czasie wrócił  do siebie przerywając nowicjat.  Gdy jednak po raz trzeci stawił się na furcie domu zakonnego Braci Mniejszych Kapucynów w Acri prosząc o przyjęcie, wtedy musiał długo naczekać się na odpowiedź – stanowisko bowiem w jego sprawie miał podjąć sam przełożony generalny. I tak jak rodzina Łukasza Falcone była początkowo przeciwna jego planom zakonnym, tak teraz jego niedoszli współbracia liczyli skrycie, że ten młody człowiek otrzyma na swoją prośbę decyzję odmowną. Wbrew tym oczekiwaniom przełożony wyraził jednak zgodę na trzecie w życiu  naszego patrona obłóczyny w kapucyński habit. Był rok 1690 i jak czas pokaże, zasada 'do trzech razy sztuka' okazała się w jego przypadku prawdziwa, a dawny Łukasz Falcone stał się odtąd bratem Aniołem, bo takie imię otrzymał. Czy jako Anioł z Acri pozostawił za sobą wszystkie rozterki i wątpliwości? Nie, ale tym razem bardziej zdecydowanie stawiał im czoła. Już sam fakt, że przez 10 lat przygotowywał się do kapłaństwa jest tutaj znaczący. Natomiast, na pytanie jakim cudem udało mu się w ogóle wytrwać, jest tylko jedna odpowiedź: łaska. Młody brat Anioł przestał po prostu dźwigać na swoich plecach wszystkie swoje zgryzoty i podzielił się nimi z Chrystusem. Kapucyni opowiadają, że stało się to pewnego dnia, gdy przygnębienie szczególnie mu dokuczało. Właśnie wtedy w czasie obiadu czytano życiorys brata Bernarda z Corleone, który zmarł 30 lat wcześniej w opinii świętości, a który w momentach duchowej ciemności, tym żarliwiej modlił się o Boże zmiłowanie. Po posiłku brat Anioł wrócił więc do swojej celi, padł pod krucyfiksem i zapłakał, wołając: "Panie, pomóż mi! Już nie mam sił". Usłyszał wtedy głos: "Postępuj tak, jak brat Bernard z Corleone!". Aż tyle i tylko tyle. Ale to wystarczyło, by Anioł z Acri przez kolejne niemal 40 lat stał się tym, kim się stał – błogosławionym zakonnikiem i kapłanem, który przeszedł Kalabrię wzdłuż i wszerz stając się jej Apostołem. Czyli wysłannikiem Dobrej Nowiny o Bogu, który dokładnie wie, co jest naszym powołaniem i dołoży wszelkich starań byśmy podążając tą drogą sięgnęli nieba. O ile oczywiście w chwilach nieuchronnych upadków - zamiast popadać w rozpacz - pozwolimy, by pomógł nam w niesieniu krzyża codzienności.

Czytania »

Redakcja Na początku było Słowo

|

31.10.2025 00:00 GOSC.PL

Smutek z bezsilności Rz 9, 1-5

Zobacz cykl audycji Radia eM:

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy