Słowa Najważniejsze

« » Październik 2025
N P W Ś C P S
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8

Czwartek 30 października 2025

Czytania »

Marcin Jakimowicz W I czytaniu

|

30.10.2025 00:00 GOSC.PL

Nieprawdopodobna obietnica

Rz 8,31b-39

On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby także wraz z Nim wszystkiego nam nie darować? Rz 8, 32

Zdumiewające, że są jeszcze tacy, którym wydaje się że używanie słowa „Bóg” jako straszaka przynosi duszpasterskie efekty. Zgadzam się z księdzem Tomášem Halíkiem, który w „Czasie pustych kościołów” diagnozował: „Gdy niektórzy chrześcijanie widzą, że świat nie zmierza tam, dokąd by chcieli, ich wiara słabnie i wtedy rośnie w nich pokusa, aby Boga miłości, wiary i nadziei zamienić w mściwego starca karzącego swoje dzieci okrutnymi karami, za które każdy normalny rodzic słusznie stanąłby przed sądem Ci wierzący ludzie robią z Boga wykonawcę własnej żądzy zemsty, Boga zsyłającego kary na tych, których nienawidzą za czyny potępiane tylko przez nich samych. Ich kazania są grzechem nadużywania imienia Bożego. Kiedy przychodzi jakieś nieszczęście, wszyscy uśpieni agenci złego, mściwego Boga budzą się i z radością rozkładają swoje stragany, na których handlują strachem i podejrzanymi medykamentami. Nadużywają oni nieszczęścia i nadużywają religii. Używają Boga jako psychologicznego narzędzia, którym posługuje się ich własna nienawiść. Ze swoich wyobrażeń o mściwym i mszczącym się Bogu czynią własną broń, aby się porachować ze swoimi przeciwnikami”.

Bardzo dotknęła mnie intuicja papieża Leona XIV, który przed miesiącem w Bazylice Świętego Jana na Lateranie podczas Zgromadzenia Diecezji Rzymskiej zdradził cztery cechy owocnego duszpasterstwa: „Pilnie należy ustanowić duszpasterstwo solidarne, empatyczne, dyskretne i nieoceniające”.

„Ten, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał” - już czytając ten zwrot mamy na plecach ciarki. 

„Jakże miałby także wraz z Nim wszystkiego nam nie darować?” – ta obietnica sprawia, że lądujemy w obszarze obietnic, przy których nasze słowa wydają się zbyt małe…

 

Czytania »

Bł. Dominik Collins

Bł. Dominik Collins   Bł. Dominik Collins brewiarz.pl Wyobraźcie sobie państwo północno-zachodni kraniec Hiszpanii, tuż nad Oceanem Atlantyckim. Nawet w październiku termometry pokazują tam średnio 19 stopni na plusie, do dyspozycji jest piękna plaża i promenada, a mroki nocy rozprasza Wieża Herkulesa - najstarsza na świecie działająca latarnia morska, zbudowana w II wieku przez Rzymian za czasów panowania cesarza Trajana. Żyć nie umierać, prawda? Szczególnie na emeryturze, a to właśnie tam król Hiszpanii Filip II wysłał na zasłużony odpoczynek dzisiejszego patrona, gdy po 10 latach ciężkiej wojskowej służby doszedł do stopnia gubernatora. Miał 32 lata i miał wreszcie zacząć rozkoszować się urokami życia, sprawując opiekę nad garnizonem w La Coruña. Gdyby tak się stało, nigdy by go jednak państwo nie poznali. Zniknąłby z dziejów równie szybko, jak fale Atlantyku, gdy trafiają na piaszczysty brzeg La Coruñy. Jeśli mimo wszystko wciąż o nim mówimy, a nawet go dzisiaj wspominamy liturgicznie, to dlatego, że w roku 1598 zapragnął zmienić chorągiew pod którą służył. Zamiast proporca króla Hiszpanii postanowił wybrać sztandar Chrystusa i wstąpić do jezuitów. Skąd taka nagła życiowa decyzja u tego wiarusa? Z wielkopostnych rekolekcji, w jakich wziął udział on sam i jego żołnierze. Naukę dla załogi garnizonu wygłaszał wtedy jezuita, Thomas White, jak się okazało, szkolny kolega naszego patrona i jak on, Irlandczyk z urodzenia. To dzięki niemu trafił do nowicjatu w niedalekim Santiago de Compostela. Gdy przełożeni zobaczyli w swoich progach zapalczywego i upartego żołnierza, dwukrotnie starszego od innych kandydatów do zakonu, nie potrafili ukryć swojej dezaprobaty. Szybko mieli jednak się przekonać o jego niewątpliwych zaletach. Wystarczyła jedna zaraza, która dotknęła kolegium. Ten człowiek bowiem, jako jeden z nielicznych nie uciekł, tylko zabrał się za opiekę nad chorymi. W ten sposób przekonał do siebie nieufnych i ukończył nowicjat z opinią człowieka „rozsądnego, o wielkiej sile fizycznej, dojrzałości i roztropności". Kiedy w roku 1601 Hiszpania wysłała swoje wojska do Irlandii, by wspomóc rebelię przeciwko Anglikom, w szeregach towarzyszących im jezuitów znalazł się on -  nasz dzisiejszy patron. Niestety ekspedycja zakończyła się klęską, a bohater tej historii i jego współbracia trafili do angielskiego więzienia. Po kilku miesiącach bezskutecznych tortur, 31 października 1602 roku, ten były żołnierz został w końcu przewieziony do Youghal na egzekucję. Jego odwaga połączona z pogodą ducha, tak bardzo zbiła z tropu katów, że odmówili jej wykonania. W końcu życia pozbawił go wzięty siłą z tłumu rybak, który wcześniej poprosił go o wybaczenie. Skazany jezuita udzielił mu go z uśmiechem na ustach i umarł z okrzykiem : "Panie, w Twoje ręce powierzam ducha mego". Czy wiecie państwo kto w obliczu śmierci wykazał się tak żołnierskim hartem ducha? To bł. Dominik Collins, zakonnik i męczennik.

Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.