„Sędziwością u ludzi jest mądrość” Mdr 4, 8
Czytam O Edycie Stein. Pochłaniającej książki erudytce, która swobodnie poruszała się w zawiłym świecie filozoficznych pojęć. To nas onieśmiela. „Czujemy dystans ze względu na jej ogromne dzieło naukowe. Większość pism, które pozostawiła dotyczy filozofii. To nas płoszy, boimy się, że jest dla nas zbyt trudna, że zgubimy się w gąszczu filozoficznych pojęć” – opowiadał mi niedawno pielgrzymujący śladami karmelitanki dominikanin Maciej Chanaka.
Nie dożyła sędziwego wieku. Dziś znalazłem cytat, który świadczy o tym, że Teresa Benedykta od Krzyża poznała, czym jest mądrość. - Zmieniło się zupełnie moje ustosunkowanie do ludzi i siebie samej. Nie zależało mi, jak wcześniej na tym, by zawsze mieć rację i w każdym przypadku „pokonać” przeciwnika. Pozostała mi wprawdzie bystrość w dostrzeganiu słabości drugich, jednak nie wykorzystywałam już jej, aby ranić bliźnich w najczulsze miejsca, lecz raczej starałam się ich oszczędzać – notowała Edyta Stein.
Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał On lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: „Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. Lecz On im odpowiedział: „Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócili do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.
Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? Łk 2,49
Jeszcze niedawno mały Jezus teraz już dorośleje. Zostaje w Jerozolimie i wydaje się zdziwiony tym, że rodzice Go szukali. Wróci jeszcze z nimi do Nazaretu i, jak pisze Ewangelista, będzie im „poddany”. Ale przyjdzie dzień, gdy całkowicie poświęci się sprawom swojego niebieskiego Ojca.
Jest pewnym paradoksem, że dzień, w którym Maryja z Józefem znajdują Jezusa, to jednocześnie ten dzień, kiedy zaczynają Go tracić. Zaczyna się spełniać proroctwo Symeona o mieczu boleści, który z powodu Syna przeniknie duszę Maryi. Tak najczęściej i w naszym życiu jest: by kiedyś na wieczność je odzyskać, najpierw trzeba je stracić.
Na pierwszy rzut oka nie rokujący. Młody i tak wrażliwy, że mdlał gdy na przyjęciach organizowanych w jego domu, a był synem kasztelana, padały grube żarty. Wysłany wraz z bratem do jezuickiej szkoły we Wiedniu nie zachwycił nauczycieli, bo miał braki w edukacji. Także koledzy mieli z nim Pański krzyż, bo zamiast spać, całymi nocami się modlił. Jakim więc cudem ten dziwaczny nastolatek stał się najbardziej popularnym w XVIII wieku świętym z Polski? Tu właśnie objawia się w pełni tajemnica młodości, która nie zna ograniczeń, gdy tylko zapali się prawdziwą miłością. A św. Stanisław Kostka, bo o nim to mowa, zapłonął wręcz szaloną miłością do Boga. Tak wielką, że jego udziałem stało się w pewnym momencie widzenie Matki Bożej, która złożyła na jego ręce Dzieciątko Jezus i poleciła, by wstąpił do zakonu jezuitów. Posłuszny jej słowom św. Stanisław ucieka nocą ze szkoły we Wiedniu i po pokonaniu 1650 km w przebraniu puka do drzwi domu jezuitów w Rzymie, prosząc o przyjęcie do nowicjatu. Wbrew protestom rodziców składa następnie śluby zakonne w wieku zaledwie 18 lat, a swoim wzorowym życiem, duchową dojrzałością i rozmodleniem buduje całe otoczenie, począwszy od nowicjuszy a skończywszy na najstarszych zakonnych ojcach. W ziemskich latach buduje je krótko, bo nagła choroba zabiera go w roku 1568, ale od 350 lat, jako szczególny patron całej Polski, św. Stanisław Kostka swoim świadectwem miłości do Chrystusa buduje nas wszystkich.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.