Królewscy wysłańcy zmuszali do odstępstwa przez uczestnictwo w składaniu ofiary. Wielu spomiędzy Izraelitów przyszło do nich. 1 Mch 2, 15
Nie interesuje mnie zdanie większości. Zawsze znajdą się tacy, którzy ze względu na paraliżujący lęk czy zwykły koniunkturalizm przystaną do „królewskich wysłańców zmuszających do odstępstwa”. Nie mnie ich oceniać. Nasze pobożne deklaracje brutalnie weryfikuje życie, a gorące, płomienne zapewnienia „Nigdy nie zaprę się Ciebie!” mają krótki termin ważności. „Wszyscy Jego znajomi stali z daleka...” – jak porażająco brzmi ten biblijny opis.
„Ten, kto biernie akceptuje zło jest za nie tak samo odpowiedzialny jak ten, co je popełnia” - nauczał Martin Luther King.
Gdy podczas ostatnich dni Jana Pawła II drodze krzyżowej w Koloseum przewodniczył prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Joseph Ratzinger (trzy tygodnie później został wybrany papieżem) czytał: „Krzyczą, ponieważ wszyscy krzyczą, a krzyczą oni to samo, co wszyscy inni. I w ten sposób sprawiedliwość jest zdeptana przez słabość, tchórzostwo i obawę przed dyktatem panującego nastawienia. Cichy głos sumienia zagłuszony jest przez krzyki tłumu. Zło czerpie swą siłę z niezdecydowania oraz dbałości o to, co pomyślą inni ludzie”.
Jak to dobrze, że w tłumie znajdują się Matatiasze, którzy wbrew zdaniu większości mówią donośnym głosem: „Jeżeli nawet wszystkie narody, które należą do państwa podległego królowi, słuchają go, odstąpiwszy od kultu swych ojców, i zgodziły się na jego nakazy, to jednak ja, moi synowie i moi krewni będziemy postępowali zgodnie z przymierzem, które zawarli nasi ojcowie”.
"Spowiadaj się często, a spowiadaj się dobrze. Chcesz sercem wspaniałomyślnym wykonywać twe obowiązki, nieraz zbyt uciążliwe i twemu usposobieniu przeciwne? Chcesz posiadać męstwo, aby nie upadać na duchu, gdy cię jaka boleść dosięgnie? Spowiadaj się często, ale spowiadaj się dobrze! Czy chcesz na koniec zostać świętym i na pewno iść drogą do nieba - spowiadaj się często, lecz spowiadaj się dobrze!". Kto udziela nam dzisiaj takiej życiowej rady? Święty Rafał Kalinowski, a właściwie z domu, zanim wstąpił do karmelitów, Józef Kalinowski. Szlachcic, inżynier, oficer armii Imperium Rosyjskiego, niedoszły małżonek, powstaniec styczniowy, sybirak, nauczyciel, wychowawca, aż w końcu, po przeżyciu ponad 40 lat swojego burzliwego życia, karmelita bosy, kapłan, przeor karmelickich klasztorów w Czernej i Wadowicach. Jednak w kontekście tego, co powiedział nam na wstępie, przede wszystkim spowiednik. Jego życiowe doświadczenie, połączone bowiem z intuicją i dążeniem do wzbudzenia skruchy w penitencie dokonywały cudów nawróceń. "Spowiadaj się często, a spowiadaj dobrze". Resztę zostaw zaś Bogu, który poprowadzi cię - jak św. Rafała Kalinowskiego - po najdziwniejszych życiowych ścieżkach do nieba.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.