Gdy Adam zjadł owoc z drzewa zakazanego, Pan Bóg zawołał na niego i zapytał go: „Gdzie jesteś?” (Rdz 3,9)
To człowiek szuka Boga czy Bóg szuka człowieka? Klasyczna odpowiedź brzmi: obie formy są poprawne. Wiemy jednak, że inicjującym poszukiwanie jest zawsze Bóg. W dzisiejszym fragmencie Księgi Rodzaju człowiek zaczyna od próby schowania się przed Stwórcą. Z pytaniem „gdzie jesteś?” wychodzi właśnie Bóg.
„Zdarza się, że człowiek ucieka wręcz przed prawdą, gdy tylko dostrzeże ją z oddali, gdyż lęka się jej konsekwencji”, czytamy w „Fides et ratio” św. Jana Pawła II. Autorowi bliskie jednak były również te słowa św. Edyty Stein/Teresy Benedykty od Krzyża: „Bóg jest prawdą, kto szuka Prawdy, szuka Boga, choćby o tym nie wiedział”.
Napięcie między ucieczką przed Prawdą a szukaniem jej rozładowuje pytanie Boga, skierowane do człowieka: „Gdzie jesteś?”. Pytanie Stwórcy inicjuje nasze poszukiwania, nawet jeśli jeszcze o tym nie wiemy. Pytanie, które nie powoduje lęku, ale uspokaja, bo daje pewność: nie jestem sam. Cała historia zbawienia sprowadza się do tego jednego pytania Boga o człowieka.
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja.
Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”.
Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie.
Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”.
Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”
Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”.
Na to rzekła Maryja: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” Wtedy odszedł od Niej anioł.
Bądź pozdrowiona, pełna łaski… Łk 1,28
Dziś objawia się tajemnica zgody na Boże działanie, które przekracza ludzkie plany. Maryja uczy, że prawdziwa wiara nie polega na pełnym zrozumieniu, lecz na zaufaniu Temu, który obdarza łaską i powołaniem. Jej postawa odsłania istotę posłuszeństwa: to oddanie Bogu własnych lęków, pytań i ograniczeń, aby On mógł rozpocząć w człowieku nowe życie. Dzisiejsze słowo przypomina, że łaska nie usuwa niepewności, ale ją przenika, prowadząc do wewnętrznej wolności. Zgoda Maryi staje się wzorem przyjęcia woli Boga – cichego „tak”, które otwiera drogę temu, co niewyobrażalne. Właśnie tam rodzi się prawdziwa nadzieja.
Mamy dzisiaj w liturgicznym kalendarzu uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. A jak wiadomo uroczystość ma pierwszeństwo przed wszystkimi innymi wspomnieniami. Ale żeby lepiej zrozumieć cudowność tego wydarzenia, które świętujemy, i jego skutki dla Maryi przywołajmy tutaj dzisiejszego patrona. Urodził się w rodzinie Merowingów, władającej państwem Franków od V do VIII wieku. Jak przystało na dworzanina chrześcijańskiego króla otrzymał religijne wykształcenie. Bóg jawił mu się jako surowy władca, którego gniewu należy się bać. Z drugiej jednak strony życie na dworze królewskim w VII wieku nie należało do spokojnych czy wolnych od pokus. Dość powiedzieć, że oboje rodzice dzisiejszego patrona zginęli zamordowani przez broniącą tronu królową Brunhildę. W takich to niesprzyjających okolicznościach doszła do uszu tego człowieka historia pewnego świętego mnicha, Kolumbana Młodszego. Trafił on do państwa Franków prosto z Irlandii i przywiózł ze sobą oprócz Dobrej Nowiny także surowość i nieustępliwość godną wyspiarza. W zakładanych przez siebie klasztorach zaszczepiał on niemal wojskowy rygor, który miał być antidotum na a każdy przejaw grzeszności czy słabości ciała. Ta koncepcja życia mniszego bardzo pasowała dzisiejszemu patronowi do obrazu Wszechmocnego Boga, na którego miłość trzeba zapracować i do obrazu człowieka, który nieustannie musi walczyć z pokusami, które od tego Boga go odciągają. Nic dziwnego, że bohater tej historii porzucił dworskie zaszczyty i wstąpił do opactwa w Luxeuil, gdzie przełożonym był św. Kolumban. Gdy w 620 roku król Franków nadał dzisiejszemu patronowi posiadłość w Wogezach, ten za zgodą przełożonego udał się do niej i założył w niej podobny w surowości klasztor. Zanim jednak ustalimy jak się ten człowiek nazywał wyjaśnijmy dlaczego jego życie ma być najlepszą ilustracją tego czym jest Niepokalane Poczęcie NMP. Oto w przeciwieństwie do niej nasz dzisiejszy patron całe życie zmagał się z pytaniem, co jeszcze muszę zrobić, jak surowo żyć, żeby zwyciężyć grzechy i pokusy stające mu na drodze. A wszystko po to żeby stanąć przed Bogiem bez obaw. Tymczasem Maryja wolna od grzechu pierworodnego nie czuła przed Bogiem lęku. Doświadczała Jego miłości bez żadnych wątpliwości, w bezgranicznym zaufaniu. Z tego też tytułu nie miała powodów by grzeszyć, bo jakie ziemskie dobro mogłoby się równać z miłością Boga. I co najlepsze, żeby doświadczyć tej wyjątkowej bliskości nie musiała odcinać się od świata za murami klasztoru. Jakże pragnął tego wszystkiego dzisiejszy patron przez całe swoje 85-letnie życie. I jak wierzymy osiągnął to. Czy wiecie państwo kogo dzisiaj wspominamy? Św. Romaryka z Remiremontu czyli z Romarici mons, Wzgórza Romaryka, gdzie założył swój klasztor.
Zobacz cykl audycji Radia eM:
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.