Nie bój się, robaczku Jakubie, nieboraku Izraelu! Ja cię wspomagam - mówi Pan. Iz 41, 14
Na szczęście nie jest tak, jak w anegdocie, gdy przerażony żołnierz wysyła komunikat z pola walki: „Potrzebujemy wsparcia z powietrza! Powtarzam: Potrzebujemy wsparcia z powietrza!”, a po chwili zza chmur wyłania się szybowiec ciągnący wielką szarfę: „Dacie radę!”.
Bóg nie poklepuje nas po ramieniu z nieodłącznym: „Jakoś to będzie”. On schodzi na ziemię. Przez Wcielenie dotyka realnie problemów, lęków i ciemności, z jakimi się mierzymy. Nie teoretyzuje. „Ja cię wspomagam” – zapewnia.
„Św. Ireneusz z Lyonu upatrywał prostotę Boga w Jego niezmienności, stałości. To bardzo uwalniające, uspokajające, zwłaszcza, gdy pomyślimy o otaczającym nas świecie, który jest zmienny, niestały, nie dający poczucia bezpieczeństwa, oparcia i na naszą kondycję - niestabilną, kruchą i chwiejną. Bóg, jest prosty bo jest stały, bezpieczny, stabilny” – opowiadał mi karmelita o. Mateusz Filipowski.
Jan Chrzciciel – pierwszy, który rozpoznał i ogłaszał Boga i człowieka w Osobie Jezusa. Wykazał się odwagą godną Eliasza i wiernością JHWH jako Bogu (Eliasz znaczy „moim Bogiem JHWH”). Wyszedł poza mentalne schematy epoki, oparł się napomnieniom autorytetów i presji ze strony sprawujących władzę. Nie stracił człowieczeństwa – miał odwagę pytać, gdy stracił rozeznanie. A jednak większy od niego jest każdy, kto rozpoznaje w zmartwychwstałym Jezusie Zbawiciela i przyjmuje Jego królowanie, dokonujące się przez usprawiedliwienie i uwolnienie. Niemniej zaangażowanie, które wykazał Jan, pozostaje wzorcowym. Warto się nim zarazić już dziś.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł
Jest rok 304 i trwa wielkie prześladowanie chrześcijan. Wydaje się, że to już definitywny koniec Kościoła. Cesarz Dioklecjan ogłasza bowiem drugie z czterech zarządzeń, w myśl którego do więzień trafiają biskupi, księża i diakoni, a rozpatrującym ich sprawy sądom przyznaje się prawo wydawania wyroków śmierci. W licznej grupie aresztowanych jest także i on, kapłan Marcelin. Zanim jednak odda swoje życie za wiarę, wcześniej doświadczy zaskoczenia. Oto bowiem trafiając do więzienia spodziewa się wejścia do przedsionka piekła, a tymczasem odnajduje w lochach Kościół mocniejszy niż kiedykolwiek wcześniej. Spotyka tam również Piotra, egzorcystę, z którym przyjdzie mu wkrótce ponieść męczeńską śmierć w pobliskim lesie. Przed ścięciem mieczem obaj zostaną jeszcze zmuszeni, by wykopać dla siebie grób. Ci jednak, o których pamięć ma zaginąć w leśnej gęstwinie z dala od Rzymu, ci właśnie stawiają swoim odchodzeniem z tego świata najtrwalszy z możliwych pomników. A wszystko za sprawą kata, który poruszony świadectwem ich śmierci prosi o chrzest i wskazuje Kościołowi miejsce ukrycia ciał Marcelina i Piotra. W skomponowanym na ich cześć epitafium św. Damazy I, papież, przyzna, że to dzięki nim został chrześcijaninem, a ich imiona do dziś – po 17 wiekach od śmierci - wymieniane są w Pierwszej Modlitwie Eucharystycznej. Tej najbardziej uroczystej.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.