Czy idąc drogą Bożą, kroczy się od sukcesu od sukcesu? Bynajmniej. Bywa oczywiście różnie. Ale dopiero na jej końcu, gdy człowiek przekracza bramę śmierci, jest to ostateczne, obiecane przez Boga zwycięstwo. Przypomina nam tę prawdę fragment tzw. czwartej pieśni Sługi Pańskiego z księgi proroka Izajasza. Wszystkie owe pieśni, choć powstały kilka wieków przed Chrystusem, są trafnymi proroctwami dotyczącymi Jego życia i misji. Czwarta, w całości czytana w Kościele w Wielki Piątek, zawiera szczegółowy opis męki Jezusa, a także ukazuje jej teologiczny sens.
Słuchając tego fragmentu, nie sposób nie pytać: „Dlaczego?”. Dlaczego „spodobało się Bogu zmiażdżyć swojego Sługę cierpieniem”? Dlaczego wolą Bożą jest, by ceną za „usprawiedliwienie wielu”, za odkupienie grzechu, było życie Sługi Pańskiego? Dlaczego dopiero zgoda na przyjęcie bolesnej męki i śmierci prowadzi do „ujrzenia potomstwa”, czyli przemiany człowieka upadłego w nowego, przeznaczonego do życia wiecznego?
Grzech jest niewiernością wobec Boga. Wynika z braku zaufania do Stwórcy. Sługa Pański ma zaufać Bogu mimo bólu, który na niego spadnie. Ma być wierny Bogu, mimo iż będzie Go to wiele kosztowało. Właśnie wiernością mimo ogromnego cierpienia – a nie samym cierpieniem – odkupi ludzkie nieposłuszeństwo. Jego trwanie w wierności mimo cierpienia będzie zbawiającym zadośćuczynieniem za ludzkie nieprawości. Ale, co ważne, to cierpienie nie będzie końcem. „Po udrękach swej duszy Sługa ujrzy światło i nim się nasyci”. Chrystus umarł za nasze grzechy, a potem zmartwychwstał i wstąpił do nieba.
To pełne nadziei wyzwanie dla każdego chrześcijanina. Bóg nie obiecuje nam, że jeśli będziemy Mu wierni, będziemy kroczyć od sukcesu do sukcesu. Wręcz przeciwnie: spotka nas zapewne wiele cierpienia. Zwyciężymy, jeśli w tych wszystkich przeciwnościach będziemy umieli być wierni Bogu. Choćby świat walił się nam na głowę. Ważna to wskazówka dla każdego chrześcijanina, ale też dla Kościoła, na różne sposoby dziś w Polsce „opiłowywanego”. Nie ziemskie – społeczne, gospodarcze czy polityczne sukcesy są ważne, ale wierność Chrystusowi w każdych okolicznościach.