Mnie, zgoła najmniejszemu ze wszystkich świętych, została dana ta łaska (Ef 3,8)
Co za zuchwałość apostoła! Nazwać samego siebie świętym? Nawet jeśli mówi się o sobie „najmniejszy ze wszystkich świętych”? A jednak! Nasza świętość to część tajemniczego planu Boga, a wydobywać ten plan na światło dzienne, głosić go z mocą i przekonaniem – to Jego łaska i dar miłości. Niezasłużony, niezapracowany, darmowy.
Ile trzeba mieć pokory, by mówić o sobie „święty” – nie „lepszy”, ale „obdarowany przez miłość”…
Na czym polega ów tajemniczy plan Boga? Któż z nas nie chciałby poznać dróg, jakie dla nas wymarzył kochający Ojciec? To bardzo ludzkie pragnienie – ujawnić to, co jest zakryte, zrozumieć to, co niepojęte. A może jednak lepiej… zatrzymać się na progu tajemnicy, by mieć śmiały przystęp do Ojca? Ufność i wiara. Nic więcej nie trzeba. W odpowiednim czasie Tajemnica objawi się przed nami w pełni.