Potem me szczątki skórą odzieje, i oczyma ciała będę widział Boga. To właśnie ja Go zobaczę. (Hi 19, 26-27)
Jak podpowiada tytuł 19. rozdziału Księgi Hioba, czytamy tu opowieść o „triumfie wiary człowieka opuszczonego”. A może i o triumfie nadziei. Zwłaszcza nadziei autentycznej. „Nadzieja autentyczna jest odpowiedzią na życie autentyczne – na życie, w którym naprawdę przeżyjemy trwogę wobec śmierci – wyjaśniał mi prof. Jacek Wojtysiak. – Wyzwalającej mocy nadziei chrześcijańskiej mogą więc doświadczyć tylko ci, którzy rzeczywiście przejęli się tragicznością losu ludzkiego przerwanego przez śmierć”.
„To właśnie ja Go zobaczę” – stwierdza Hiob bez najmniejszego zawahania. A w kolejnym zdaniu powie jeszcze: „moje nerki już mdleją z tęsknoty”. Doświadczenie śmierci potrafi wpędzić człowieka w chorobę kompletnego braku sensu. Nadzieja jest skutecznym lekiem. Napełnia życie sensem, ponieważ pomaga spojrzeć poza granicę życia. Tam trwa spotkanie, nazywane czasem „szczęściem wiecznym”.