Wasza wiara w Boga wszędzie dała się poznać, tak że nawet nie potrzebujemy o tym mówić (1 Tes 1,8)
Wielka pokora, uznanie i zaufanie przebija się z tego fragmentu Listu św. Pawła. Pokora i uznanie wobec tych, którym Apostoł i jego towarzysze głosili słowo Boże. Głosiciele nie zatrzymują się na własnych zasługach, tylko doceniają owoce, jakie przyniosła już współpraca z łaską przyjmujących słowo. Uznają swoich słuchaczy za dorosłych w wierze, którym nie trzeba wydawać szczegółowych poleceń, bo nowi uczniowie sami już realizują dzieło wiary (w. 3).
Czytając dzisiejsze słowo, mam przed oczami znakomitą książkę prof. Marka Kity, „Zostać w Kościele/Zostać Kościołem”. Książkę ustawiająca relacje w Kościele we właściwej, biblijnej i teologicznej (a zatem z definicji nieklerykalnej) perspektywie. „Tak, chrześcijanin nie musi być – pisze Kita – prowadzony za rękę przez duszpasterza, bo dziećmi mamy być tylko w odniesieniu do Boga (por. Mt 18,3). W układaniu wewnątrzkościelnych stosunków - pisze dalej autor - możemy i powinniśmy się zachowywać ja dorośli (por. 1 Kor 14,20), traktując się nawzajem po siostrzanemu i bratersku – i w tym kontekście dbając o posłuszeństwo jedynemu Mistrzowi (por. Mt 23,8.10). Istnieje droga biegnąca slalomem między czekaniem na aprobatę „władzy duchownej” a buntem wobec wszystkiego, co kościelne. Mamy prawo żyć Ewangelią od zaraz, nie prosząc o niczyją zgodę (…). Jeśli ktoś chciałby nas wtłoczyć w martwe schematy, w których sam tkwi, to zostawmy obumarłemu grzebanie umarłych (por. Mt 8,22)”.
Jezus przemówił tymi słowami:
«Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą.
Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo przemierzacie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współ wyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami.
Biada wam, przewodnicy ślepi, którzy mówicie: „Kto by przysiągł na przybytek, nic to nie znaczy; lecz kto by przysiągł na złoto przybytku, ten jest związany przysięgą”. Głupi i ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, złoto czy przybytek, który uświęca złoto? Dalej: „Kto by przysiągł na ołtarz, nic to nie znaczy; lecz kto by przysiągł na ofiarę, która jest na nim, ten jest związany przysięgą”. Ślepcy! Cóż bowiem jest ważniejsze, ofiara czy ołtarz, który uświęca ofiarę?
Kto więc przysięga na ołtarz, przysięga na niego i na wszystko, co na nim leży. A kto przysięga na przybytek, przysięga na niego i na Tego, który w nim mieszka. A kto przysięga na niebo, przysięga na tron Boży i na Tego, który na nim zasiada».
Ewangelia z komentarzem. Niech to „biada” nie będzie i moim udziałemBiada wam, (…) sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą. Mt 23,13
Te słowa mówią o królestwie Bożym i o tych, którzy ku niemu innych nie prowadzą, ponieważ sami nie są nim zainteresowani. Przewrotność to słowo klucz. Obiecywać, ale samemu nie żyć obietnicą. Malować przed innymi piękne krajobrazy, ale samemu pośród nich nie żyć. Kreślić przed innymi granice, samemu je przekraczając. Mówić o Bożej obecności, żyjąc na co dzień bez Niego. Uzurpować sobie miejsce należne Bogu, nie potrafiąc powierzyć Mu swojego życia. „Biada wam” – mówi Jezus. Niech to „biada” nie będzie i moim udziałem.
Kto tak się wyraził o dzisiejszym patronie? Wolter, francuski pisarz epoki oświecenia, filozof, historyk i publicysta, któremu z całą pewnością nie było po drodze ani z Kościołem, ani z królami jego rodzinnej Francji. Jednak trzeba tutaj uczciwie przyznać, że św. Ludwik IX to na ich tle postać wyjątkowa. To ostatni z wielkich i świętych średniowiecznych władców, który został wyniesiony do chwały ołtarzy. Wszyscy oni zasłużyli się zaprowadzeniem lub rozszerzeniem wiary Chrystusowej w swoich krajach, a on swoim ponad 40-letnim panowaniem epokę tę zamyka. Na tronie Francji zasiadł już jako 12-latek, choć do czasu pełnoletniości w jego imieniu rządy sprawowała matka, św. Blanka Kastylijska. To ona także zasłynęła słowami, które wypowiedziała do młodego władcy: "Synu, wiesz, jak bardzo cię miłuję. Ale wierz mi, że wolałabym widzieć cię na marach, niż w grzechu ciężkim". I Ludwik IX wziął sobie jej słowa do serca. Choć był „królem ziemskich królów”, jak określił jego ówczesną władzę angielski kronikarz, Mateusz Paris, to prowadził życie zbliżone do mniszego, szczególną troską obejmując zakony żebracze, których był patronem. Wszystkie jego żywoty są zgodne w tym, że sam usługiwał chorym i rozdawał jałmużny ubogim. Stawiano mu nawet z tego tytułu zarzuty, mówiąc, że jest "królem mnichów", a nie Francuzów. Czas jednak pokazał, że była to nieprawda. Ludwik IX był bowiem na tronie osobowością co najmniej wybitną. Wzorowy jako mąż i opiekun licznej rodziny. Jako polityk zaś zręczny i rozważny, co po niemal pół wieku rządów, doprowadziło Francję do rozkwitu. Zwyciężył nad Anglikami, odzyskując tereny północne, zajęte od lat przez wroga. Zreformował administrację i sądownictwo, powołał do życia parlament, zreformował system monetarny. Idąc za uchwałami Soboru Laterańskiego IV, zakazał w królestwie pojedynków. Wydał także zarządzenie przeciwko lichwie i prostytucji. Odegrał poważną rolę w fundacji Sorbony, a jako mecenas sztuki, przyczynił się do ufundowania Sainte-Chapelle w Paryżu, kaplicy, w której zaczęto gromadzić najcenniejsze z relikwii, w tym fragment korony cierniowej. W sposób szczególny św. Ludwik IX wział na swoje barki zadanie odbicia i ochronienia Ziemi Świętej przed państwami muzułmańskimi. W tym celu zorganizował i poprowadził dwie krucjaty, VI i VII, licząc w kolejności. Pierwsza z nich, która uderzyła na Egipt, zakończyła się dla niego dostaniem się do niewoli w bitwie pod miastem Mansur. Wykupiony za olbrzymia kwotę udał się do Palestyny, by mimo klęski wyprawy nieść pomoc resztkom załóg chrześcijańskich. Dopiero śmierć matki, której zostawił tymczasowe rządy, zmusiła go do powrotu do kraju. Druga z wypraw krzyżowych, podjęta po 15 latach, zakończyła się jego śmiercią u bram Tunisu. Św. Ludwik IX zginął jednak nie z rąk wrogów, ale na skutek epidemii tyfusu. Czy wiecie państwo kiedy miało to miejsce? 25 sierpnia 1270 roku. Po śmierci króla wojska krzyżowców powróciły do Europy, a okres wielkich wypraw rycerskich do Ziemi Świętej skończył się na długie wieki.