Następnie przemów w ich obecności do skały, a ona wyda z siebie wodę Lb 20, 1
Mojżesz nie posłuchał głosu Najwyższego i dlatego nie wszedł do Ziemi Obiecanej, do której tak długo prowadził lud. Bóg prosił o to, by „przemówił do skały”, a Mojżesz uderzył nią laską. I to dwukrotnie, jakby wątpiąc w słowa, które usłyszał.
Laska - „święty gadżet”, dotychczas znakomicie się sprawdzała, „działała” bez zarzutu, więc wolał nie ryzykować i zastosował oswojony manewr „kopiuj-wklej”. Popełnił błąd. Nie uwierzył w potężną stwórczą moc Słowa Pana.
„Podniósł rękę i uderzył dwa razy laską w skałę”. „Użył siły” – pisali o jego błędzie rabini. A Pan Bóg – jak opowiadał mi trapista o. Michał Zioło - „jej nie lubi”.
Konsekwencja jego nieposłuszeństwa była ogromna: «Ponieważ Mi nie uwierzyliście i nie objawiliście mojej świętości wobec Izraelitów, dlatego wy nie wprowadzicie tego ludu do kraju, który im daję» - usłyszał z Aaronem przy wodach Meriba,
Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: «Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?» A oni odpowiedzieli: «Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków».
Jezus zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie?»
Odpowiedział Szymon Piotr: «Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego».
Na to Jezus mu rzekł: «Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie».
Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem.
Odtąd zaczął Jezus Chrystus wskazywać swoim uczniom na to, że musi udać się do Jerozolimy i wiele wycierpieć od starszych i arcykapłanów oraz uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie.
A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: «Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie». Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: «Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku».
Ewangelia z komentarzem. Wielkie wywyższenie Piotra, a potem ostra reprymendaZejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku. Mt 16,23
Wielkie wywyższenie Piotra, a potem ostra reprymenda. Jezus zwraca się doń, jakby był samym szatanem. Bo Piotr – mówił Jezus – twierdząc, że nie przyjdzie na Mesjasza odrzucenie, cierpienie i śmierć, nie myślał po Bożemu, ale po ludzku. A czy i my nie oczekujemy, że Kościół ze swoim głoszeniem Ewangelii, powinien kroczyć od sukcesu do sukcesu? Że żadne odrzucenie, cierpienie, a nawet śmierć nie mogą go z tego powodu spotkać? To o tyle ważne, że zapominając o tajemnicy krzyża, winy za trudności upatrujemy w nas samych: w rodzicach, katechetach, księżach, biskupach. A problem jest bardziej złożony?
Przenieśmy się dzisiaj do Grabonoga w gminie Piaski. Nie wiecie państwo gdzie to jest? Powiat gostyński, województwo wielkopolskie. Ponad 500 mieszkańców. W szczęśliwie minionym ustroju był tu PGR, wcześniej szlachecki majątek. Pewnie państwo powiecie, że takich miejsc znajdziemy na mapie Polski bez liku. To prawda, ale to jest wyjątkowe, bo urodził się w nim nasz dzisiejszy patron. I zanim zaczniecie państwo kręcić nosem i dowodzić, że mnóstwo wielkich ludzi urodziło się w małych wioskach, i że najlepiej od razu przejść do meritum czyli do miejsca, w którym nasz dzisiejszy patron rozwinął skrzydła, otóż zanim zaczniecie to państwo robić uzupełniam. Grabonóg, który liczył sobie wtedy 273 mieszkańców w 27 domach, był nie tylko miejscem jego urodzenia, ale też uświęcenia. Spędził tu całe swoje życie z wyjątkiem okresu, gdy wyjechał na studia do Wrocławia i Berlina. No dobrze, może więc nie był takim zupełnie zwyczajnym mieszkańcem swojej rodzinnej miejscowości. Ale też nie uciekł z niej w daleki świat, choć początkowo o tym marzył. Na przeszkodzie stanęło mu słabe zdrowie – to przez nie opatrznościowo nie ukończył seminarium. Kto wie gdzie by wtedy trafił jako kapłan? A tak wrócił do Grabonoga, ale wrócił z zupełnie nowym spojrzeniem. I dojrzał, że to tutaj jest jego miejsce, tu ma się zrealizować jego osobiste powołanie do świętości. Sam mając uzdolnienia literackie zaangażował się w zakładanie bibliotek i czytelni dla ludu. Rozpowszechniał też dobre czasopisma, by w ten sposób pomagać ubogiej młodzieży w zdobywaniu wykształcenia. Mimo słabego zdrowia, podczas epidemii cholery w 1849 roku, poświęcił się służbie zarażonym. Organizował ochronki dla dzieci i opieki nad chorymi. Zakładał apteki. Chociaż był człowiekiem świeckim, 3 maja 1850 roku powołał do istnienia zgromadzenie zakonne Sióstr Służebniczek Maryi Niepokalanej. Dla otoczenia był zawsze przykładem heroicznej wiary, prostoty, miłości i ufności w Bożą Opatrzność. Błogosławiony Edmund Bojanowski. Zmarł 7 sierpnia 1871 roku ledwie 40 km od swojej rodzinnej miejscowości. Czy wiecie państwo gdzie? Choć nie dane mu było spełnić swego marzenia o kapłaństwie, swoje życie zakończył na plebani w Górce Duchownej.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.