Słowa Najważniejsze

Wtorek 5 sierpnia 2025

Czytania »

Ewelina Salnik W I czytaniu

|

05.08.2025 00:00 GOSC.PL

Bóg przyznaje się do swojego sługi

Lb 12, 1-13

Twarzą w twarz mówię do niego – w sposób jawny, a nie przez wyrazy ukryte. On też postać Pana ogląda. Czemu ośmielacie się źle mówić o moim słudze, o Mojżeszu? (Lb 12,8)

Kto przyznał się do Boga, do tego przyzna się Bóg (Mt 10,32). On przenika najgłębsze zakamarki ludzkiej natury i dobrze wie, kto naprawdę kocha Go z całego serca. Nie pomoże tu pozorna uprzejmość czy fałszywy uśmiech, jeśli wnętrze pełne jest złorzeczenia lub pychy. Można nawet celowo kreować swój wizerunek jako oddanego sługi Bożego, a na końcu usłyszeć od Jezusa: Nie znam was (Mt 7,23). Jednak historia Mojżesza pokazuje, że gdy jest się prawdziwie uniżonym wobec Boga, On staje w obronie swoich dzieci i wywyższa ich swoją mocą. Dlatego warto zaufać Dobremu Pasterzowi, że prowadzi nas w najlepszy sposób, czasem również poprzez zakończenie pewnych relacji. Bóg troszczy się o tych, którzy Mu zaufali: oddala zło, rozświetla ciemność, wszystko obraca ku dobremu. To właśnie świadomość Mojżesza, jak bardzo jest pobłogosławiony, uzdolniła go do modlitwy za swoich nieprzyjaciół - bo wiedział, jak bogato jest zaopiekowany przez samego Boga i jak biedni są ludzie, którzy kłamią na jego temat.

Czytania »

ks. Tomasz Trzaska Ewangelia z komentarzem

|

05.08.2025 00:00 GN 31/2025 Otwarte

Wiara rodzi się w zaufaniu

Mt 14,22-36 

Gdy tłum został nasycony, zaraz Jezus przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał.

Łódź zaś była już o wiele stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze.

Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się, myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. Jezus zaraz przemówił do nich: «Odwagi! To Ja jestem, nie bójcie się!»

Na to odezwał się Piotr: «Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!» A On rzekł: «Przyjdź!» Piotr wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie, podszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: «Panie, ratuj mnie!»

Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: «Czemu zwątpiłeś, człowiecze małej wiary?»

Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: «Prawdziwie jesteś Synem Bożym».

Gdy się przeprawili, przyszli do ziemi Genezaret. Ludzie miejscowi, poznawszy Go, posłali po całej tamtejszej okolicy i znieśli do Niego wszystkich chorych, prosząc, żeby ci przynajmniej frędzli Jego płaszcza mogli się dotknąć; a wszyscy, którzy się Go dotknęli, zostali uzdrowieni.

Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: „Panie, ratuj mnie!”. Mt 14,30

Ewangelia z komentarzem.Wiara Marty ukazuje, czym jest zaufanie Bogu wobec tajemnicy życia i śmierci
Gość Niedzielny

Wiara rodzi się w zaufaniu, a rozwija w miarę odchodzenia od lęku. Scena z jeziora ukazuje uczniów zmagających się z przeciwnościami, gdy Jezus przychodzi do nich w sposób przekraczający ludzkie wyobrażenia. Obecność Pana nie usuwa burzy, ale wnosi pokój w jej centrum. Piotr, wychodząc na wodę, wchodzi w przestrzeń radykalnego zawierzenia. Gdy patrzy na Chrystusa, idzie; gdy zaczyna wątpić, tonie. Wiara nie jest stanem statycznym, lecz relacją, która domaga się stałego zwracania się ku Jezusowi. Zbawienie przychodzi w momencie wołania: „Ratuj mnie”. Wiara to droga przez wzburzone fale, ale z Chrystusem, który naprawdę jest Panem.

Czytania »

Radio eM Święty na dziś

Św. Oswald

Często jedno planujemy, a dzieje się drugie i co wtedy? Zwykle wpadamy w panikę lub w złość i próbujemy wszystko naprawić, by było tak, jak chcieliśmy. Tymczasem gdyby tak się właśnie miała sprawa z pewnym władcą Northumbrii, królestwa na pograniczu Anglii i Szkocji, nigdy nie zostałby uznany świętym. Odziedziczyłby tron po ojcu, spokojnie praktykował pogaństwo i zginął w wyniku zmagań z licznymi pretendentami do korony. Byłby doskonałym materiałem dla historyków, ale raczej w Kościele jego imię, Oswald, nie byłoby wspominane. Jest jednak inaczej i św. Oswald to patron angielskiej rodziny królewskiej. A wszystko dlatego, że jego plany 'wzięły w łeb'. Jako młody chłopak miał po ojcu przejąć władzę, a został wygnany z kraju i trafił do klasztoru na wyspie Iona. Tam przyjął chrzest i stamtąd po latach upomniał się o swoje dziedzictwo. Uczynił z Northumbrii liczące się i chrześcijańskie królestwo, w czym pomogli mu irlandzcy mnisi z Iony, a potem przyszedł rok 642, gdy św. Oswald stracił życie w bitwie pod Maserfield. Tu jednak jego historia się nie kończy, a dopiero zaczyna – bo odtąd mnisi z Iony trafiając w różne miejsca Europy, opowiadają dzieje Oswalda świętego władcę i męczennika.

Czytania »

Redakcja Na początku było Słowo

|

05.08.2025 08:01 GOSC.PL

Kłótnia z Bogiem może być modlitwą Lb 12, 1-13

Zobacz cykl audycji Radia eM:

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy