Słowa Najważniejsze

Niedziela 13 marca 2022

Czytania »

ks. Zbigniew Niemirski

|

13.03.2022 00:00 GN 10/2022 Otwarte

Nabat i zara

Pierwsze, nabat, jest czasownikiem w trybie rozkazującym i tłumaczy się je jako „spójrz”. Jednakże czasownik w tym miejscu użyty został w takiej gramatycznej formie, która oznacza bardzo intensywne i długie patrzenie, a bibliści mówią tu o widzeniu wewnętrznym, duchowym. Drugim słowem jest rzeczownik zara. Oznacza „potomstwo” w sensie zbiorczym. Nie jeden potomek, ale potomstwo, które w Bożej obietnicy jest tak liczne jak widziane na nocnym niebie gwiazdy. Musiały się te słowa Bożej obietnicy o liczbie potomstwa Abrama mocno zakorzenić w pamięci narodu wybranego, skoro jakieś półtora tysiąca lat po Abramie/Abrahamie prorok Jeremiasz zapisał: „Jak niezliczone są zastępy niebieskie, niezmierzony piasek morski, tak samo pomnożę potomstwo sługi mojego, Dawida, i moich sług, lewitów”. I musiały dalej krzepnąć w świadomości narodu wybranego, skoro w dniu pokutnym, w Księdze Nehemiasza, przynajmniej wiek po Jeremiaszu, zapisano: „Ty, Panie, jesteś jedyny. Ty uczyniłeś niebiosa… Ty, Panie, jesteś tym Bogiem, który wybrał Abrama, wyprowadziłeś go z Ur Chaldejczyków i nadałeś mu imię Abraham… I synów ich (Izraelitów wędrujących do Ziemi Obiecanej) rozmnożyłeś jak gwiazdy na niebie i zaprowadziłeś ich do ziemi, w której posiadanie wejść mieli – jak przyrzekłeś ich ojcom”.

Pan Bóg powtarzał swą obietnicę. Usłyszał ją ponownie Abraham, kiedy został wystawiony na próbę, bo miał złożyć w ofierze swego syna Izaaka. Otrzymał wtedy zapewnienie Boga: „Będę ci błogosławił i dam ci potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie”. A potem Izaak usłyszał: „Rozmnożę potomstwo twe jak gwiazdy na niebie”. A gdy podczas wędrówki z niewoli egipskiej lud zbuntował się i ulał sobie złotego cielca, by jemu oddawać cześć, Mojżesz błagał Pana Boga o przebaczenie: „Wspomnij na Abrahama, Izaaka i Izraela, Twoje sługi, którym przysiągłeś na samego siebie, mówiąc do nich: »Uczynię potomstwo wasze tak liczne jak gwiazdy niebieskie«”. •

Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl

Czytania »

ks. Robert Skrzypczak

|

13.03.2022 00:00 GN 10/2022 Otwarte

Krzyż i lustro

O tych drugich św. Paweł mówi „z płaczem”: „Ich losem – zagłada, ich bogiem – brzuch, a chwała w tym, czego winni się wstydzić”. Dążenia tamtych są przyziemne – wyjaśnia apostoł. A abp Fulton Sheen dodaje: „Nie tyko przyziemne, ale wręcz piekielne. Kiedy wszystkie zasadzki szatana zostają udaremnione, ostatecznym celem działania demonicznej siły jest uniknięcie krzyża, umartwienia, samodyscypliny i wyrzeczenia się siebie”. George Bernard Shaw powiedział kiedyś: „Krzyż na autostradzie blokuje drogę”. Piotr został nazwany szatanem, ponieważ postąpił tak samo jak szatan, kiedy Jezus rozpoczynał swoją publiczną działalność. Diabeł kusił Jezusa na trzy sposoby, za każdym razem podsuwając Mu jakieś rozwiązanie pozwalające uniknąć krzyża. Usiłował przekonać Go, że aby zbawić świat, wcale nie trzeba umierać za jego grzechy. Łatwo jest głosić z ambony bóstwo Chrystusa, trudniej zobaczyć tego samego Chrystusa, kiedy zsyła na nas krzyż. Ach, jakże łatwo wchodzi się na profesorskie podwyższenie, a jak trudno schodzi na wysypisko śmieci Golgoty. Uznawanie Chrystusa za nauczyciela zasad moralnych, społecznego aktywistę czy obrońcę ubogich z łatwością zaspokaja społeczne instynkty, ale zobaczenie w Nim Zbawiciela, który dźwiga ciężar grzechów świata i zwraca się do każdego z nas: „Weź swój krzyż!”, to wizja przerażająca.

Tymczasem krzyż jest miejscem definitywnego zwycięstwa Chrystusa nad moim grzechem, nad małostkowością moich ambicji i miałkością moich oczekiwań. Na krzyżu objawiła się miłość mego Boga potężniejsza od śmierci, która zamierzała mnie unicestwić. Tam rozegrała się walka Zbawiciela o to, abym wieczność mógł spędzić z Nim, a nie z władcą ciemności. Krzyż to recepta na życie, w którym wiodącą rolę odgrywa miłość. Każda miłość potrzebuje krzyża, aby nie pozostać sentymentalnym uczuciem, lecz realnym podarowaniem się drugiej osobie. Krzyż jest miejscem intymności z Bogiem, dlatego też pierwsi chrześcijanie śpiewali o nim, nazywając go łożem miłości, na którym poślubił nas Pan.

Jednym ze sprawdzonych sposobów umacniania się w chrześcijańskim życiu jest wpatrywanie się w przykłady świętych. Każde pokolenie uczniów Jezusa miało swoje bestsellery opowiadające o jakimś zakochanym w Chrystusie bohaterze lub bohaterce wiary. Ludzie zaczytywali się w żywotach św. Antoniego Pustelnika, św. Cecylii, św. Franciszka z Asyżu albo św. Ignacego Loyoli. Dziś także chętnie sięgamy po książki o ojcu Pio, św. Teresce od Dzieciątka Jezus czy św. Charbelu. Święci mają potężną siłę oddziaływania. Ona tkwi w świadectwie życia. Ponadto jak w lustrze możemy przeglądać się w ich dziejach i cudach, by sprawdzić, czy podążamy we właściwym kierunku. A w razie potrzeby znaleźć siłę przeciwstawienia się katechezie demona, który zawsze oferuje nam łatwe rozwiązania za cenę wyrzeczenia się prawdy. •

Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl

Czytania »

ks. Tomasz Jaklewicz

|

13.03.2022 00:00 GN 10/2022 Otwarte

Góra z widokiem na niebo

Łk 9, 28b-36

Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dopełnić w Jeruzalem. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwu mężów, stojących przy Nim.

Gdy oni się z Nim rozstawali, Piotr rzekł do Jezusa: «Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, pojawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok.

A z obłoku odezwał się głos: «To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!» W chwili gdy odezwał się ten głos, okazało się, że Jezus jest sam.

A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie opowiedzieli o tym, co zobaczyli.

Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl

 

1. Jezus chce pokazać wybranym uczniom widok sięgający nawet poza ziemski horyzont, chce na moment ukazać im niebo. Nasze oczy bywają bardzo zmęczone. Wiele jest ziemskich obrazów, które absorbują nas tak mocno, że gubimy cel, perspektywę i punkty odniesienia. Ostatnio są to obrazy wojny, cierpienia i śmierci. Można zwątpić w dobroć człowieka i w jego rozumność. Można stracić nadzieję. Jeśli chcemy odzyskać właściwe spojrzenie na rzeczywistość, musimy dać się zaprosić Jezusowi na górę. Potrzebujemy Jego światła, tym bardziej że ciemności wokół nas zdają się gęstnieć. Wielki Post to wychodzenie ku Bożej prawdzie i Bożej obecności.

2. Łukasz Ewangelista akcentuje, że przemiana Jezusa dokonuje się podczas modlitwy. Można powiedzieć, że trzej uczniowie zostają zaproszeni do udziału w Jego modlitwie. Odsłania się przed nimi miłość, która jest w samym Bogu, w Jego „wnętrzu”. To miłość Ojca i Syna, Ich wzajemny dialog. Światło Jezusa jest światłem płynącym od Ojca. „Światłość ze światłości”. Ma ono oświecić nas. Stąd wezwanie: „Jego słuchajcie”. Przemiana naszego serca jest możliwa tylko dzięki zasłuchaniu w Jezusa, w Słowo Boga. Odwieczna światłość zstąpiła na ziemię, dzięki niej widzimy głębiej i dalej. Nie zatrzymujmy się więc na tym, co chwilowe, nietrwałe i mroczne. Poddajmy oczy naszego serca leczeniu Bożą łaską. Ilekroć słucham słów Jezusa, wchodzę na Górę Przemienienia, odzyskuję właściwą perspektywę. Uczę się, że to, co trudne w życiu, ma sens, którego na co dzień może nie widać, ale który odsłoni się na końcu drogi.

3. „Mówili o Jego odejściu, którego miał dopełnić w Jeruzalem”. Tematem tajemniczej rozmowy między Jezusem, Mojżeszem i Eliaszem jest „odejście” Jezusa w Jerozolimie, czyli krzyż. Mojżesz stał na czele wyjścia (exodusu) Izraela z niewoli egipskiej. Prawdziwego exodusu dokona jednak Jezus na krzyżu. Między Górą Przemienienia a Golgotą istnieje ścisły związek. Na Golgocie zapanują całkowite ciemności. Ukrzyżowany będzie pozbawiony wszelkiego, Bożego i ludzkiego, blasku, a przecież właśnie tam rozbłyśnie światło nadziei dla wszystkich. Wyjście Jezusa przebije drzwi ku wieczności, ku Bogu. „W przebitym sercu została zerwana zasłona świątyni i widzimy tajemnicę żywego Boga, miłości tak wielkiej, że daje się za nas zabić. W tym Bóg stał się dla nas rozpoznawalny i zarazem bliski, tak że możemy Go dotknąć. Tym samym wyprowadzani na wolność jesteśmy wtedy, gdy wstępujemy we wspólnotę z ukrzyżowanym Chrystusem” (Benedykt XVI). Właściwą „górą przemienienia” jest krzyż, na którym dokonała się Pascha Jezusa, wyjście z niewoli śmierci w wolność Boga. Taka jest właściwa perspektywa naszej wolności.

Ewangelię z komentarzem znajdziesz również na naszym kanale SPOTIFY. Obserwuj, by niczego nie przegapić.

Znajdziesz nas także w Podcastach Google