„Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my…” Dz 15,25
Nie każdy potrafi przyznać się do błędu. Kościół czasów apostolskich potrafił. „Dowiedzieliśmy się, że niektórzy bez naszego upoważnienia wyszli od nas i zaniepokoili was naukami, siejąc zamęt w waszych duszach”. Problem dotyczył nauki o zbawieniu i próby narzucenia obrzezania nawróconym z pogaństwa. Apostołowie i starsi nie udawali, że problemu nie ma. Przyznali, że w ich własnej wspólnocie pojawiło się błędne nauczanie. I nie zwlekali z działaniem. Zanim jednak podjęli decyzję zebrali się, by rozmawiać i słuchać.
To ważne wymiary pokory: przyznanie się do błędu i umiejętność słuchania. Kościół w Jerozolimie nie ucieka od trudnych tematów, ale mierzy się z nimi. Nie zamyka się też na pytania. Dopuszcza dialog i daje przestrzeń, by w ludzkich głosach wybrzmiał głos Ducha Świętego.
Wielką sztuką jest uznać swój błąd. Jeszcze większą – dopuścić do głosu Ducha Świętego i konsekwentnie za nim iść.