Ale w nocy anioł Pański otworzył bramy więzienia (Dz 5,19)
Ćwierć wieku temu, 30 kwietnia 2000 roku, stałam na zwyżce dziennikarskiej w krakowskich Łagiewnikach i relacjonowałam kanonizację siostry Faustyny Kowalskiej. To nie była zwyczajna sytuacja, bo mistyczka wizję swojego wyniesienia na ołtarze opisała w „Dzienniczku”. Pisała o uroczystości z udziałem Ojca Świętego, która odbywała się jednocześnie w dwóch miejscach – w Rzymie i w Krakowie.
Cóż, na własne oczy oglądałam spełnienie tej wizji, bo dzięki technologii telemostu rzeczywiście w kanonizacji apostołki Bożego Miłosierdzia uczestniczyli jednocześnie wierni w Rzymie i w Krakowie. Modlili się wspólnie i prowadzili dialog. Kraków pozdrawiał Jana Pawła II, a papież dziękował mieszkańcom swojego miasta.
Cuda się więc zdarzają. Wspominam te wydarzenia, czytając opis anielskiej interwencji, dzięki której apostołowie odzyskali wolność. I znowu wracam do Faustyny, która dość często doświadczała pomocy aniołów. Byli stale obecni w jej życiu: odprowadzali ją do furty zakonnej, gdzie pracowała jako furtianka, towarzyszyli jej w podróży pociągiem, przynosili Komunię, gdy nie mogła z powodu choroby uczestniczyć w Eucharystii. Boży wysłannicy opiekowali się nią z miłością na każdym kroku.
Cuda więc się zdarzają. Częściej niż nam zdarza się ufność w Boże interwencje. Albo oczy na tyle otwarte, by je zauważać.
Jezus powiedział do Nikodema:
«Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.
A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu».
Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu. J 3,21
Słyszymy dzisiaj słowa o wielkiej miłości Boga do świata. Bóg Ojciec dał nam Syna, by każdy, kto w Niego uwierzy, został zbawiony. Dalej słyszymy, że Bóg dopuszcza także sytuację, w której człowiek może nie uwierzyć w Jezusa. Nie zmusza nikogo do wiary. Wiara rodzi się w wolności. Człowiek może wybrać inaczej. Ale wola człowieka nie daje światła. Nie opowiada prawdy o nas samych. Wola Boga natomiast to cała prawda o nas. W niej jest światło. Wybór należy do każdego z nas, indywidualnie. Tym, co jako ludzie wierzący możemy robić, jest dawanie świadectwa o Prawdzie i zachowywanie przestrzeni wolności.
Ewangelia z komentarzem. Wiara rodzi się w wolności
Pisano o nim, że był “jednym z niewielu chrześcijan traktujących dosłownie słowa i czyny Chrystusa, nie uznającym wyjątków i ograniczeń, człowiekiem, który przeszedł przez świat jak jasna pochodnia rozświetlająca mroki”. Zanim jednak z radością przyklaśniecie państwo tym słowom na temat dzisiejszego patrona, św. Piusa V, radzę dobrze uświadomić sobie, co one oznaczają. Bo ten niezwykły papież, który sprawował swój urząd w dominikańskim białym habicie, przez co biel stała się odtąd wyróżnikiem stroju Ojca Świętego, swoim radykalizmem wzbudzał mieszane uczucia. Urodzony w biednej rodzinie, wypasający owce jako nastolatek, dopiero dzięki pomocy jednego z bogatych sąsiadów mógł rozpocząć naukę w konwencie dominikanów w Vigevano. Choć wstąpił do Zakonu Kaznodziejskiego, to jednak nie nauka była jego najmocniejszą stroną, tylko wiara i pragnienie bycia najbliżej, jak to tylko możliwe, słów Chrystusa. I jako taki właśnie pobożny brat, ojciec, a w końcu przeor, wzbudził zainteresowanie inkwizytora generalnego Rzymskiej Inkwizycji. Bowiem w czasie reformacji, która wtedy już od 30 z górą lat nabierała rozpędu w całej Europie, człowiek, który bez żadnej taryfy ulgowej pragnie być przy Chrystusie i Kościele, był na wagę złota. Zatem św. Pius V zanim jeszcze w roku 1566 został wybrany papieżem, był inkwizytorem, stróżem ortodoksji. Czy zdarzało mu się wydawać wyroki skazujące na śmierć? Tak, bo protestantyzm był dla niego atakiem na jedność Ciała Chrystusa. Był surowy, ale sprawiedliwy, co doceniali nawet jego wrogowie. A kardynałowie-reformatorzy ze św. Karolem Boromeuszem na czele, oddali na niego swój głos na konklawe, wybierając następcą św. Piotra. Następcą – jak już to przywołaliśmy na wstępie - "traktującym dosłownie słowa i czyny Chrystusa, nie uznającym wyjątków i ograniczeń" tak w odniesieniu do walki z herezją, jak i przede wszystkim do porządkowania spraw Kościoła. Bo św. Pius V, w czasie trwającego ledwie 6 lat pontyfikatu, zainicjował nie dające się już cofnąć reformy Kościoła w duchu dopiero co zakończonego soboru trydenckiego. Złośliwi mówili, że z Rzymu chce uczynić jeden, wielki klasztor, ale wszyscy społecznie wykluczeni mieszkańcy Państwa Kościelnego błogosławili jego rządy, bowiem dwa razy w tygodniu osobiście przyjmował skargi ubogich, zaś raz w miesiącu przyjmował zażalenia na urzędników papieskich oraz na wyroki sądów i rozstrzygał je na korzyść poszkodowanych. Zanim umarł w opinii świętości w maju 1572, św. Pius V stał się sławny za sprawą cudownego zwycięstwa, jakie flota chrześcijańska odniosła nad siłami armady tureckiej w bitwie pod Lepanto. Tej samej, która uważana jest za pierwszy cud różańcowy. Nota bene, to właśnie on był wielkim propagatorem tej modlitwy, włączając pełny tekst znanego nam dzisiaj Pozdrowienia Anielskiego do codziennej liturgii Kościoła.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.