Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie (Iz 50, 4b)
Sztuka słuchania jest w zaniku. Ta rzadka umiejętność nie ma dziś środowiska, by się rozwijać. Otaczają nas gadające głowy, instagramowe rolki zmieniają się jak w kalejdoskopie, nie dając szans naszej uwadze na zatrzymanie się. W zgiełku monologów, miliona cudzych prawd, korowodów opinii i banałów wypowiadanych tonem epokowego odkrycia odbierana jest nam możliwość wsłuchania się w kierowane do nas komunikaty. Zresztą, czy ich nadawcy są w ogóle zainteresowani, by ktoś uważnie nadstawiał na nie ucha? Wszyscy gadają, nikt nie słucha - to kolejny paradoks ludzkiej samotności.
Rzecz w tym, że bez słuchania nie ma mądrości. Pozbawieni tej umiejętności nie potrafimy zrozumieć ani świata, ani siebie samych. A tym bardziej usłyszeć Słowa, które wspiera i krzepi.
Może dlatego nasze Wielkie Posty - coraz częściej zagadywane i zakłócane wyścigami do najlepszych rekolekcji i topowych kaznodziejów, duchowymi konkurencjami, kto lepiej, trafniej, bardziej błyskotliwie opowie o męce i zmartwychwstaniu naszego Pana - są bardziej dniami frustracji (znowu się nie udało!) niż zaufania, że Bóg jest blisko?
Ale oto znów jest Wielki Tydzień. Jutro zaś wyjdziemy z Jezusem na drogę do pustego grobu. Zwolnijmy nieco. Pozwólmy, by On uczył nas trudnej sztuki słuchania. Nie opierajmy Mu się.
Jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: «Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam?» A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać.
W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: «Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali spożywanie Paschy?»
On odrzekł: «Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka i powiedzcie mu: „Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie urządzam Paschę z moimi uczniami”». Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę.
Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu uczniami. A gdy jedli, rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was Mnie wyda».
Bardzo tym zasmuceni, zaczęli pytać jeden przez drugiego: «Chyba nie ja, Panie?»
On zaś odpowiedział: «Ten, który ze Mną rękę zanurzył w misie, ten Mnie wyda. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził».
Wtedy Judasz, który miał Go wydać, rzekł: «Czyżbym ja, Rabbi?» Odpowiedział mu: «Tak, ty».
Nauczyciel mówi: czas mój jest bliski; u Ciebie urządzam Paschę z moimi uczniami. Mt 26,18
Miłość i zdrada. Te dwa doświadczenia wprowadzają nas w Liturgię Triduum. Z jednej strony widzimy postawę uczniów Jezusa, którzy idą za Jego słowem i robią wszystko tak, jak prosi, z drugiej – Judasza, który odchodzi od Jezusa i swojej grupy. Miłość to chodzenie za… Odchodzenie to zdrada. W centrum wydarzeń jest Jezus, który rozmawia z uczniami, ale i z Judaszem. Przy jednym stole Jezus jest z tymi, którzy Go kochają, i z tym, który zdradzi. Ta sytuacja wydarza się codziennie, w czasie każdej Eucharystii. Przy jednym stole spotykają się ci, którzy kochają, i ci, którzy są o krok od zdrady. Po to, by zwyciężył Chrystus.
O Lourdes – miasteczku leżącym u stóp Pirenejów – zrobiło się głośno dzięki Matce Bożej. Maryja ukazała się tam w 1858 roku dzisiejszej patronce, św. Bernardzie Marii Soubirous, zwanej przez bliskich Bernadettą. Rodzina dziewczyny była bardzo biedna. Sześć osób - rodzice i czworo dzieci - mieszkało w dawnej celi więziennej. Ojciec nie pracował. Zdarzało się, że młodszy brat Bernadetty z głodu zjadał wosk z kościelnych świec. Sama Bernadetta była ładną dziewczyną, jednak po przebytej chorobie nie rosła. Miała tylko 140 cm wzrostu. Chorowała na astmę. Nie umiała czytać ani pisać, mówiła tylko miejscowym dialektem. Nauka sprawiała jej trudność. W wieku 14 lat chodziła do szkoły razem z siedmiolatkami, aby lepiej poznać katechizm. Inaczej nie zostałaby dopuszczona do I Komunii św. A jednak to właśnie jej w "tłusty czwartek" 11 lutego w pobliżu groty Massabielskiej ukazała się unoszącą nad krzakiem śliczna kobieca postać w białej sukni, która w prawej dłoni trzymała różaniec. Bernadetta, naśladując ją, uczyniła znak krzyża i zaczęła odmawiać różaniec. Biała Pani włączała się w modlitwę tylko na “Chwała Ojcu…”, kończące każdą dziesiątkę. Potem – znikła. Już wieczorem niemal całe miasteczko wiedziało o tym dziwnym zjawisku. Matka, nie wierząc Bernadecie, orzekła, że pewnie był to diabeł, ale dziewczynka słusznie zauważyła, że "Diabeł nie odmawia różańca." Na kolejnych spotkaniach z Białą Panią towarzyszyły Bernadecie setki, a potem już tysiące mieszkańców Lourdes. Podpowiadali jej, o co ma pytać “zjawę”, jak się wobec niej zachowywać. Biała Pani niezmiennie na wszystkie te pomysły dawała tylko jedno lekarstwo – odmawiajcie różaniec. Prosiła też, by księża wybudowali przy grocie kaplicę, i aby przychodzono tam w procesji. Miejscowy proboszcz domagał się jednak cudu, chciał też poznać imię Białej Pani. Odpowiedź padła 25 marca: “Jestem Niepokalanym Poczęciem”. Biała Pani wskazała także Bernadecie miejsce, z którego wytrysnęło źródło. Wkrótce wydarzył się też pierwszy z wielu cudów: mieszkanka Lourdes, Catherine Latapie, obmyła swoje chore ramię w źródełku i odzyskała zdrowie. Osiemnaście spotkań Bernadetty z Białą Panią zakończyło się 16 lipca 1858 roku. Już dwanaście dni później miejscowy biskup powołał komisję, która miała zbadać sprawę rzekomych objawień Matki Bożej, a 18 stycznia 1862 roku w imieniu Kościoła orzekł o ich autentyczności. A co działo się wtedy z Bernadettą Soubirous? Jak na świętą przystało, uznała, że jej zadanie się skończyło i usunęła się w cień. Zmarła 16 kwietnia 1879 roku jako zakonnica, w oddalonym od Lourdes o 600 km Nevers, Liczyła sobie wtedy zaledwie 35 lat.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.