Słowa Najważniejsze

Czwartek 17 kwietnia 2025

Czytania »

Marcin Jakimowicz W I czytaniu

|

17.04.2025 00:00 GOSC.PL

Baranek pożywał baranka

Wj 12,1-8.11-14

Spożywać będziecie pośpiesznie, gdyż jest to Pascha na cześć Pana. Wj 12, 11

„To jest dzisiaj” – usłyszymy podczas liturgii. To dziś rabbi Jeszua wziął uczniów do sali na górze. „Baranek Boży pożywał baranka, kto kiedy widział, by baranek pożywał baranka?” – pisał Efrem Syryjczyk. Czy można piękniej i dobitniej opisać to, co stało się w Wielki Czwartek?

Jezus jest nie tylko nowym Barankiem ale i nowym Mojżeszem. Jak wiele ich łączyło! Sam Mojżesz zapewnił Żydów: „Bóg wzbudzi ci proroka spośród braci twoich, podobnego do mnie”. Tradycja żydowska widzi w tych słowach zapowiedź Mesjasza. 

Obaj urodzili się zagrożeni przez morderczego despotę, który nakazał rzeź niemowląt. 

Mały Jeszua udał się na przymusowe „wczasy” do kraju piramid. „Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego (Mt 2, 14). 

Obaj byli odrzuceni przez swoich, a przyjęci przez pogan (Mojżesz mieszkał przecież na ziemi Madianitów). 

Obaj pościli przez 40 dni i nocy. Obaj ogłosił „prawo” na górze.

Jak symbolicznie brzmi opowieść z Księgi Wyjścia o gorzkich wodach w Mara, które stały się słodkimi po wrzuceniu do nich… kawałka drewna. To przecież prorocza zapowiedź krzyża: drewna, w które jak śpiewamy w Gorzkich Żalach wbite były słodkie gwoździe. Jezus odwoływał się wprost do manny padającej z nieba, czy wywyższenia przez Mojżesza węża. 

Mojżesz pośrednik Starego Przymierza błogosławił lud krwią ofiarną, Jezus błogosławi go własną krwią.
 

Czytania »

Andrzej Macura Ewangelia z komentarzem

|

17.04.2025 00:00 GN 15/2025 Otwarte

Służymy bliźnim czy raczej oczekujemy, że to oni będą służyć nam?

J 13,1-15 

Było to przed Świętem Paschy. Jezus, wiedząc, że nadeszła godzina Jego, by przeszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował.

W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty, syna Szymona, aby Go wydał, Jezus, wiedząc, że Ojciec oddał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło, nim się przepasał. Potem nalał wody do misy. I zaczął obmywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany.

Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: «Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?» Jezus mu odpowiedział: «Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale poznasz to później». Rzekł do Niego Piotr: «Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał».

Odpowiedział mu Jezus: «Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną». Rzekł do Niego Szymon Piotr: «Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę!»

Powiedział do niego Jezus: «Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy». Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: «Nie wszyscy jesteście czyści».

A kiedy im umył nogi, przywdział szaty i znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: «Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy Mnie nazywacie „Nauczycielem” i „Panem”, i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wy powinniście sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem».

Dałem wam przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem. J 13,15

Ostatnia wieczerza. Jezus myje swoim uczniom nogi. A robi to, by dać nam przykład: skoro On, Nauczyciel i Pan, robi coś, co wedle ówczesnych zwyczajów należało do sługi, to tym bardziej Jego uczniowie nie powinni się przed służbą wzdragać. Im ktoś bardziej czuje się ważnym, pierwszym – powiedział przy innej okazji Jezus – tym bardziej powinien służyć. To mocno na przekór temu, co widzimy w dzisiejszym świecie. Służący, na różnych stanowiskach, często są nimi tylko z nazwy, a tak naprawdę czują się panami narzucającymi innym swoją wolę. A my? Służymy bliźnim czy raczej oczekujemy, że to oni będą służyć nam?

 

Ewangelia z komentarzem. Służymy bliźnim czy raczej oczekujemy, że to oni będą służyć nam?
Gość Niedzielny

Czytania »

Radio eM Święty na dziś

Bł. Baptysta Spagnoli

Pamiętam taką scenę z pewnej brytyjskiej komedii zatytułowanej „Wszystko zostaje w rodzinie”. Oto Wielebny Goodfellow, postać pierwszoplanowa w tym obrazie, mocno irytuje swoją małżonkę skupiając się na byciu najlepszym pastorem na świecie. Doprowadzona do granic wytrzymałości Gloria, bo takie imię nosi panie pastorowa, wypowiada w pewnej chwili mniej więcej taką kwestię : „Boże, dlaczego oni wszyscy, gdy w końcu Ciebie poznają i zaczynają Ci służyć, tracą poczucie humoru?”. Czytaj : dlaczego tracą dystans do samych siebie, są niczym ponurzy strażnicy drogocennego skarbu, którzy już o niczym innym nie potrafią mówić? Przepraszam za ten przydługi wstęp, ale dokładnie takie skojarzenie pojawiło się w mojej głowie, gdy zacząłem myśleć o dzisiejszym patronie. Z jednej strony można go opisać w duchu Wielebnego Goodfellowa jako karmelitę z XV wieku, który w swoim zakonie pełnił wiele ważnych funkcji łącznie z byciem – i to aż sześciokrotnie - wikariuszem generalnym, a nawet w 1513 roku, przełożonym całej wspólnoty karmelitów. Z racji pełnionych przez siebie obowiązków otrzymywał też od kolejnych papieży do wypełnienia różne delikatne misje dyplomatyczne, mające na celu między innymi reformę Kościoła. To jedna strona medalu życiorysu dzisiejszego patrona – ta mniej atrakcyjna dodajmy. A druga? Druga z pewnością bardziej przypadłaby do gustu Glorii, czyli żonie pastora Goodfellowa. Otóż okazuje się, że bohater naszej dzisiejszej historii na długie lata został zapamiętany między innymi na Wyspach Brytyjskich, a wspominał o nim nie byle kto, tylko sam Wiliam Szekspir. Bo dzisiejszy patron był poetą. Być może nie wybitnym, ale za to niezwykle płodnym - przypisuje mu się ponad 50 tysięcy łacińskich wersów. I wcale nie są to traktaty teologiczne, tylko niezwykle błyskotliwie naśladujące rzymskiego poetę Wergiliusza bukoliki, eklogi albo po prostu sielanki.  Wsi spokojna, wsi wesoła – znacie to państwo? To oczywiście Kochanowski, a nie Wergiliusz, ale o to tutaj idzie : o pochwałę życia na wsi. Nasz dzisiejszy patron był w tym gatunku wyjątkowym mistrzem, tak dobrym, że na jego tekstach uczyły się łaciny kolejne pokolenia. A ucząc, zapamiętywały obok charakterystycznych figur stylistycznych i rymowania, coś jeszcze. Co? Świat chrześcijańskich symboli, bo dzisiejszy patron łączył starożytny gatunek literacki, ze współczesną mu obyczajowością i karmelitańską duchowością. O tym, jak zręcznie udawało mu się przemycić owe istotne treści pod pozorem zwykłej idyllicznej poezji, świadczy fakt, że korespondowali z nim wybitni przedstawiciele renesansu. Bohater naszej dzisiejszej historii, który poprzez swoją twórczość literacką przyprowadzał do Boga uczonych, sam odszedł do Niego w roku 1516 roku w Mantui. Tej samej, w której mieszkał za życia i w której z woli władcy został nauczycielem książęcych dzieci. Czy wiecie państwo o kim mowa? To bł. Baptysta Spagnoli, karmelita, humanista i poeta, znany również pod imieniem Baptista Mantuan, który na świat przyszedł 17 kwietnia 1447 roku, stąd właśnie dzisiaj mamy jego wspomnienie.

Czytania »

Redakcja Na początku było Słowo

|

17.04.2025 07:04 GOSC.PL

Święto Eucharystii
1 Kor 11, 23-26

Zobacz cykl audycji Radia eM:

Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.