lepiej niech się zajmą Alzacją i Lotaryngią niż Śląskiem, Pomorzem i Prusami Wschodnimi

Rząd niemiecki nie musi nas ostro bezpośrednio atakować. Wystarczy że robią to instytucje unijne w dużej mierze podporządkowane Niemcom i ich polityce i zasiadający w nich Polacy (choćby proniemiecki król Europy czy jego lewicowo liberalni koledzy z Parlamentu Europejskiego ) oraz niemieckie polskojęzyczne gazety w Polsce.

Nie mogą też do końca wejść w bezpośrednią konfrontację z polskim rządem gdyż to może przynieść odwrotny skutek – wzmocnić PiS i osłabić obecną opozycję która również w dużej mierze wypełnia politykę Niemiec w Polsce.

PiS jest na tyle silny, nie dało się go obalić, że choć go nie lubimy trzeba się z nim jakoś dogadać, tym bardziej że na złych stosunkach mogą stracić tylko niemieckie koncerny.

Wojna secesyjna to była wojna między innymi o wartości, w tym o to czy każdy może być traktowany jak człowiek, nawet ludzie o innym kolorze skóry. Gratuluję porównania! Konsesrwatywne środowkiska w trakcie wojny secesyjnej były zdecydowanie za niewolnictwem i za tym aby nadal innych uznawać za podludzi. Rozumiem, że tak jest nadal.skoro autor przywołuje to porównanie?

W Grecji jest przynajmniej 500tys imigrantów. Może autor wyjaśni w jaki sposób zostaną rozwiązane problemy Grecji przez to, że Polska łaskawie przyjmie 7tys? Przecież to czysta manipulacja. To na pewno artykuł w katolickiej prasie?

Mam pytanie. Redaktor Bartczak, to jest z "Północy" czy z "Południa"?