Nowy numer 17/2024 Archiwum

Maria od Aniołów

Angela Ginard Marti - mało znana błogosławiona, siostra zakonna, męczennica wojny domowej w Hiszpanii, od dziecka zakochana w Jezusie.

Decydującym momentem w jej życiu był 14 kwietnia 1905 roku, kiedy przyjęła Pierwszą Komunię Świętą. Zrozumiała, że Jezus wzywa ją do życia zakonnego. 

Urodziła się 3 kwietnia 1984 roku na Majorce. Na chrzcie otrzymała imiona Angela Sebastiana. Była córką Sebastiana Ginard Garcii, który był kapitanem Korpusu Straży Obywatelskiej i Margherity Marti Canals. 

Od dziecka świat zakonny nie był jej obcy, jej dwie ciocie były siostrami, które często odwiedzała z matką. Ich przykład wywarł na niej tak silne wrażenie, że zaczęła uczyć swoje młodsze rodzeństwo modlitwy, katechizmu i opowiadać im o świętych. Angela starała się uczestniczyć we Mszy świętej jak najczęściej, znajdowała także czas na modlitwę przed Najświętszym Sakramentem. Chciała wstąpić do zakonu, w którym przebywała ciocia matki, ale rodzice początkowo byli przeciwni. 

Do 1921 roku była w domu i w końcu po długo oczekiwanej zgodzie od rodziców wstąpiła do Zgromadzenia Gorliwych Sióstr Adoracji Eucharystycznej, przyjęła imię Maria de los Angeles (Maria od Aniołów). Była przykładem dobroci, pobożności i posłuszeństwa. W 1923 roku złożyła pierwsze śluby. Następnie przeniesiono ją do Madrytu. Wieczyste złożyła w 1929 roku w Barcelonie.

Zajmowała się haftowanie szat liturgicznych i przygotowywaniem przaśnego chleba używanego do wyrobu hostii. Została mianowana matką przełożoną w klasztorze w Madrycie, w którym przebywała do 1936 roku, gdy wybuchła wojna domowa w Hiszpanii i prześladowania religijne.

Maria w tym okresie coraz więcej czasu spędzała przed Najświętszym Sakramentem. Była gotowa na złożenie ofiary ze swojego życia, jeśli taka byłaby Wola Boża. 

20 lipca 1936 r. wraz z przebranymi w zwykłe ubrania siostrami opuściła klasztor. Zanim się rozproszyły, powiedziała jeszcze: "Proszę, nie martwcie się. Wszystko, co mogą nam zrobić, to nas zabić, nic więcej." Co zaskakujące, te słowa były pocieszające. Maria ukryła się w domu rodziny, która mieszkała blisko klasztoru. Z okna widziała żołnierzy, którzy niszczyli wszystko, co było jej drogie. 

25 sierpnia 1936 do drzwi domu zapukali żołnierze, od razu aresztowali siostrę właściciela. Wtedy Maria wyszła z drugiego pokoju i powiedziała, że ta kobieta nie jest zakonnicą, a jedyną zakonnicą w tym domu jest ona. Żołnierze wypuścili siostrę właściciela i związali ręce siostrze Marii, następnie zabrali ją do pobliskiej celi. Żołnierz powiedział jeszcze do niej: „Jutro zrobisz sobie spacer ”. Wszyscy wiedzieli, co miał na myśli. Następnego dnia stała przed plutonem egzekucyjnym. Modliła się, gdy kolejne kule przeszywały jej ciało.

Dziś jej ciało spoczywa w klasztornej kaplicy w Madrycie. Została beatyfikowana przez papieża Benedykta XVI 29 października 2005 roku. 

« 1 »

Małgorzata Gajos

Redaktorka serwisu gosc.pl

Studiowała polonistykę (specjalność sztuki widowiskowe) i italianistykę na Uniwersytecie Wrocławskim. Ukończyła podyplomowe studia biblijne na Papieskim Wydziale Teologicznym. Jest świecką salezjanką współpracowniczką. Jej motto to hasło św. Jana Bosko: „Odpoczniemy w niebie”. A obszar specjalizacji to film i teatr.

Kontakt:
malgorzata.gajos@gosc.pl
Więcej artykułów Małgorzaty Gajos