Im bardziej go uciskano, tym bardziej się rozmnażał i rozrastał, co jeszcze potęgowało wstręt do Izraelitów (Wj 1,12)
Dzisiejsze czytanie pomaga lepiej rozumieć pierwsze słowa Leona XIV, wypowiedziane tuż po konklawe: pokój, który przynosi Zmartwychwstały, to „pokój rozbrojony i pokój rozbrajający, pokorny i wytrwały”. To przeciwieństwo planu „rozbrojeniowego” egipskiego króla, który chciał zapewnić sobie bezpieczeństwo przez uciskanie Izraelitów. „Oto lud Izraelitów jest liczniejszy i potężniejszy od nas. Roztropnie przeciw niemu wystąpmy, ażeby się przestał rozmnażać. W przypadku bowiem wojny mógłby się połączyć z naszymi wrogami i walczyć przeciw nam, aby wyjść z tego kraju”, obmyślał plan faraon. I nie mógł zrozumieć, że im bardziej poniżał i uciskał Izraelitów, oni tym bardziej rośli w siłę…co jeszcze mocniej nakręcało nienawiść Egipcjan do nich.
- Pokój nie jest wtedy, kiedy odkładasz miecz (lub kiedy ci go wytrącono), tylko wtedy, kiedy go zamieniasz na lemiesz – na pług – komentował inne miejsce w Biblii kard. Grzegorz Ryś w rozmowie z GN. - To znaczy, że zamiast bić się z człowiekiem, którego przed chwilą straszyłeś mieczem, razem z nim zaorasz pole. „A włócznie przekujecie na sierpy”. A potem wspólnie zmielicie zżęte zboże, upieczecie chleb i siądziecie do stołu. I wtedy dopiero będzie pokój.
Jezus powiedział do swoich apostołów:
«Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; „i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy”.
Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu znajdzie je.
Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał.
Kto przyjmuje proroka jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma.
Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody».
Gdy Jezus skończył dawać te wskazania dwunastu swoim uczniom, odszedł stamtąd, aby nauczać i głosić Ewangelię w ich miastach.
Ewangelia z komentarzem. Patrzeć na świat Jego oczamiKto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Mt 10,38
Mam w pamięci obrazy z rekolekcji dla osób ubogich i bezdomnych. Wielu pyta: „Co tam się dzieje?”, myśląc o ekstremalnych sytuacjach. A ja odpowiadam: robimy tylko to, o czym czytamy w Ewangelii. Przyjmujemy pod dach tych, którym chwilowo go brakuje. Siadamy razem do stołu. Dzielimy się historiami i krzyżami. Uczymy się tracić życie dla Jezusa. Patrzeć na świat Jego oczami. O tym jest Ewangelia. Tak ją czytam. Tak przez moją historię życia tłumaczy mi ją Bóg. Dla ciebie może ma inne fragmenty i zdania. Nie przechodź obok nich obojętnie.
W świecie zaawansowanej i skomercjalizowanej medycyny ten włoski kapłan i zakonnik z XVI wieku przypomina, że wiara nie jest przeszkodą dla narzędzi nauki, ale ich uzupełnieniem, pomagając dostrzec w cierpiących nie tylko pacjentów, ale i ludzi. To wyjątkowy dar, który dzisiaj oferuje nam św. Kamil de Lellis. Uczciwie trzeba jednak przyznać, że nawet on musiał do niego dorosnąć. Bo zanim w chorych dostrzegł Chrystusa, zajmował się raczej przysparzaniem pracy medykom i grabarzom. Kamil był bowiem szlachcicem, hazardzistą i żołnierzem, co życiowo dawało zabójczą doprawdy mieszankę. I pewnie źle by się to wszystko dla niego skończyło, gdyby nie rana na nodze, która uparcie nie chciała się goić. To ona zmusiła go do odwiedzenia szpitala w Rzymie, gdzie spędził długie 4 lata. To tam zobaczył ludzi cierpiących, tam nauczył się ich pielęgnować, tam też podjął decyzję o kapłaństwie. A po święceniach, uzbrojony w wiedzę z zakresu teologii, medycyny i wojskowości wrócił do szpitala, by zorganizować tam sprawną wspólnotę zakonną, która bez reszty odda się posłudze chorym – popularnych kamilianów od imienia jej założyciela św. Kamila de Lellis. Jeszcze za jego życia, czyli do roku 1614, objęli oni swoja opieką – bagatela – 65 szpitali w całej Italii, tracąc na polu bitwy z chorobami 100 współbraci. Ale obrazu Chrystusa w swoich pacjentach nie stracili ani razu.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.