Nowy numer 17/2024 Archiwum

Fikcja z leczniczą marihuaną

Jarosław Kaczyński obiecał rodzicom dzieci chorych na lekooporną padaczkę, że PiS wprowadzi ustawę umożliwiającą korzystanie z leczniczej marihuany, jednak ostatnie decyzję posłów wskazują, że obietnica może nie zostać spełniona.

Choć marihuana nie zwalcza żadnej znanej choroby, która obecnie jest niewyleczalna, nie ulega wątpliwości, że preparaty powstałe na jej bazie mogą być skutecznym lekarstwem. Badania naukowe potwierdziły, że w przypadku choroby nowotworowej spowalniają rozwój raka, hamując wzrost śródbłonka naczyniowego. Zmniejsza też nasilenie nudności czy wymiotów np. po chemii. Niewątpliwie działają też przeciwbólowo, szczególnie gdy inne środki już nie skutkują, więc mogą mieć zastosowanie w onkologii. Zawarte w marihuanie kannabinoidy uśmierzają też bóle neuropatyczne, np. w przebiegu ciężkiej i niewyleczalnej choroby, jaką jest stwardnienie rozsiane. Preparaty z marihuany znacznie ograniczają ataki w przypadku padaczki lekoopornej. Są przypadki, że dzieci cierpiące na to schorzenie mają nawet 300 epizodów dziennie, podanie preparatu z marihuany często ogranicza tę liczbę do kilku i zmniejsza siłę napadu, co oznacza uratowanie życia dziecka i szanse na rozwój.

W Polsce jest ponad kilkanaście tysięcy dzieci cierpiących na tę chorobę. Ich rodzice wydelegowali przedstawicieli, którzy spotkali się z Jarosławem Kaczyńskim i uzyskali od niego zapewnienie, że PiS wprowadzi ustawę, która umożliwi tym dzieciom korzystanie z leku powstałego na bazie leczniczej marihuany. Niestety, ostatnie decyzje posłów mogą tę obietnicę storpedować. W sejmowych komisjach trwają prace nad projektem ustawy posła Ruchu Kukiz’15 Piotra Liroya Marca. Wszystkie kluby są za legalizacją marihuany do celów leczniczych, jednak problem polega na tym, aby jednocześnie ten narkotyk nie był powszechnie dostępny. Takie zarzuty stawiano pierwszej wersji projektu, który przewidywał możliwość hodowani konopi przez osoby prywatne. Jednak w toku prac sejmowych od niej odstąpiono. Wydawało się, że przeważy racjonalne rozwiązanie, aby istniały w Polsce wyspecjalizowane państwowe hodowle, kontrolowane przez odpowiednie służby, które będą produkowały susz konopi.

Ponieważ jest wiele odmian konopi, różniących się składem, a co za tym idzie, mających różną zawartość składników leczniczych, ale także uzależniających, hodowanie ich pod fachową kontrolą pozwalałoby na selekcjonowanie właściwych odmian, a przede wszystkim dokładne poznanie ich składu. Polski Instytut Włókiennictwa deklaruje, że może się podjąć prowadzenia takich hodowli. Tymczasem na ostatnim posiedzeniu komisji zdrowia posłowie przegłosowali inne rozwiązanie. Konopie nie będą uprawiane w Polsce, lecz ich susz ma być sprowadzany z zagranicy i na jego bazie w aptekach mają być sporządzane odpowiednie preparaty. Jest to złe rozwiązanie. Po pierwsze susz z zagranicy będzie na pewno o wiele droższy niż produkowany w Polsce, a ponieważ ustawa nie przewiduje refundacji, niewiele osób będzie stać na leki. Do tego wątpliwie jest, aby aptekarze mieli dostateczną wiedzę, by przygotować preparaty odpowiednie dla danego schorzenia. Teraz projekt trafi do drugiego czytania pod obrady Sejmu, jeśli zostanie przyjęty w takiej postaci. W sprawie dostępności leczniczej marihuany w praktyce niewiele się jednak zmieni. Sprawa jest tym bardziej dziwna, że przez cały czas prac w komisjach posłowie PiS byli za hodowaniem marihuany w Polsce, dopiero na ostatnim posiedzeniu zmienili zdanie. Nie wiadomo, dlaczego przyjęli ewidentnie gorsze rozwiązanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bogumił Łoziński

Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.

Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego