Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Czy przegłosują weto?

W ostatnim dniu obecnego Sejmu posłowie będą mieli okazję pokazać swój światopogląd. Chodzi o ustawę o uzgodnieniu płci.

Prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę o uzgodnieniu płci. Marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska zapowiedziała, że głosowanie nad odrzuceniem prezydenckiego weta najprawdopodobniej odbędzie się 9 października, w ostatnim dniu pracy obecnego Sejmu.

Aby odrzucić weto, potrzeba 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy posłów. Patrząc na sejmową arytmetykę, wynik głosowania jest niepewny. Za odrzuceniem weta będzie Platforma Obywatelska, partie lewicowe oraz część PSL – ok. połowa oraz ok. 10 posłów niezrzeszonych. To może dać ok. 277 głosów, a większość potrzebna do odrzucenia przy pełnej frekwencji to 276. Frekwencja będzie miała duży wpływ na wynik głosowania – im więcej posłów za odrzuceniem, tym większe szanse, że tak się stanie, a także liczba posłów wstrzymujących się od głosu – im więcej, tym mniejsze szanse na odrzucenie.

Wskazówką, jaki może być wynik, jest analiza głosowania tej ustawy w Sejmie w lipcu br. Na 421 posłów obecnych na sali obrad za było 252, przeciw 158, nikt się nie wstrzymał, 15 osób nie głosowało. Przy takiej frekwencji 3/5 to 253 głosy. Weto nie zostałoby odrzucone, ale zaledwie jednym głosem. Wynik obecnego głosowania jest więc bardzo niepewny.

Warto przypomnieć, o co toczy się spór, a ma on wymiar ideologiczny. Osoby opowiadające się za ustawą w obecnym kształcie prezentują stanowisko lewicowe, zgodne z ideologią gender. Ustawa bowiem zawiera mechanizm, który pozwala na łatwą zmianę płci i to wielokrotną. Wystarczy, że osoba składająca wniosek złoży w sądzie orzeczenie wydane przez dwóch specjalistów, sąd wydaje decyzję opierając się na nich, nie może nawet powołać swoich biegłych. Do tego ustawa obejmuje nie tylko ludzi chorych na transseksualizm (WHO uznaje, że jest to choroba), ale wszystkich, którzy uznają, że odczuwają „tożsamość płciową” inną od płci widniejącej na akcie urodzenia. W takim ujęciu płeć określają subiektywne odczucia, a nie biologia. Dlatego z ustawy mogą skorzystać osoby transgenderyczne, biseksualne, geje, lesbijki, czy transwestyci, a więc grupy, które mają orientację seksualną odmienną od normalnej - czyli heteroseksualnej. Środowiska konserwatywne, także prezydent, podkreślają, że problem oznaczenia płci metrykalnej należy rozwiązać, gdyż obecne prawo jest niedobre, ale nie w sposób określony w zawetowanej ustawie.

Istota sporu dotyczy istoty natury człowieka – czy płeć określa biologia, czy też można ją sobie dowolnie wybierać na podstawie odczuć. Ta druga opcja to skrajnie lewicowa wizja człowieka, która jest fałszem.

Wkrótce wybory parlamentarne. Głosując w sprawie prezydenckiego weta, posłowie będą mogli pokazać swój światopogląd – czy szanują naturę, czy też opowiadają się za skrajnie lewicową koncepcją człowieka, odrzucającą naturę. Dla wyborców wiedza, jak w tej sprawie głosował kandydat na posła, jest bardzo ważna.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bogumił Łoziński

Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.

Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego