Nowy numer 17/2024 Archiwum

Debata o chorym zdrowiu

Debata na temat systemu ochrony zdrowia powinna się odbyć na posiedzeniu Sejmu lub komisji zdrowia, i to z inspiracji rządu, a nie PiS.

Wczoraj przez prawie cztery godziny politycy i specjaliści od ochrony zdrowia debatowali na tym, w jaki sposób zreformować system ochrony zdrowia, bowiem obecny działa fatalnie. Debatę zorganizowało Prawo i Sprawiedliwość. Jednak nie polegała ona na prezentacji, czy pochwałach pomysłów PiS. Swoimi propozycjami jak finansować służbę zdrowia dzielili się m.in. wiceszef Naczelnej Rady Lekarskiej, doradca prezydenta ds. zdrowia, były wiceminister zdrowia, ekspert z Instytutu Sobieskiego, prezes Polskiej Koalicji Organizacji Pacjentów Onkologicznych, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, przewodniczący Stowarzyszenia Pacjentów Primus Non Nocere czy przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Jak widać, grono bardzo zróżnicowane, różne też były ich propozycje, często wykluczające się.

Kiedy przyglądałem się debacie przypomniały mi się posiedzenia sejmowej komisji zdrowia na temat pakietu ustaw zdrowotnych przygotowanych przez ówczesną minister zdrowia Ewę Kopacz. Uczestniczyli w większości przedstawiciele środowisk, którzy przybyli na debatę PiS. I podobnie jak teraz ich opinie miały znaczenie tylko teoretyczne. O ile jednak obecna debata z góry miała takie założenie, chodziło o wymianę opinii, o tyle debata w sejmowej komisji miała inny cel. Przedstawiciele środowisk związanych z ochroną zdrowia zwracali uwagę na błędy, jakie znajdują się w pakiecie min. Kopacz czy wskazywali na negatywne konsekwencje, jakie one spowodują. I nie była to krytyka polityczna, lecz merytoryczna, które celem było wyeliminowanie złych rozwiązań. Jaki był efekt? Rządząca większość kompletnie zignorowała głos ekspertów, posłuszna wskazaniom rządu niczym maszynka do głosowania odrzuciła wszystkie propozycje środowisk medycznych i przyjęła pakiet bez zmian. W efekcie na początku mieliśmy niebywały bałagan, do którego by nie doszło jeśli posłowie rządzącego koalicji uwzględniliby uwagi ekspertów. A szkoda, bo to, że jakaś partia ma większość nie znaczy, że zawsze ma rację. Rządząca koalicja o tym zapomniała i m.in. stąd biorą się jej obecne problemy, np. spadek poparcia w sondażach.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bogumił Łoziński

Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.

Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego