Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Pocałuj Go

Dlaczego uwielbienie Jezusa jest tak ważne? Łacińskie słowo oznaczające adorację, to ad-oratio czyli… kontakt usta-usta.

Bardzo lubię tę chwilę, gdy w czasie modlitwy we wspólnocie prawimy Jezusowi komplementy. Głośno wypowiadamy to, kim dla nas jest, co dla nas znaczy. I choć słowa są wobec tej rzeczywistości bezradne, w stronę Tronu płyną określenia: „Jesteś bliski”, „Pierwszy i ostatni”, „Jesteś lwem i barankiem”, „Jesteś piękny”, „Jesteś zwycięzcą”, „Jesteś jedyną bezinteresowną osobą w tej sali”, „Jesteś odpowiedzią na wszystkie nasze pytania”. Mam wrażenie, że sam Jezus jest tymi komplementami trochę zawstydzony. Nie po to przyszedł na ziemię. Przyszedł, aby służyć.

„Jak deszcz im częściej pada, tym bardziej zwilża ziemię, tak również święte Imię Chrystusa, jeśli się je często wymawia i wzywa, napełnia ziemię naszego serca radością i weselem” - podpowiadał Hezychiusz z Synaju.

Dlaczego adorowanie, uwielbienie Jezusa jest tak ważne? „Łacińskie słowo oznaczające adorację, to ad-oratio czyli… kontakt usta-usta, pocałunek, uścisk, a więc miłość” – wyjaśniał Benedykt XVI.

Uwielbienie jest językiem Królestwa, językiem jego córek i synów. Księga Psalmów po hebrajsku nazywa się „Seter Tehilim”. „Seter” to księga, a „tehilim” - liczba mnoga od „tehila”, czyli rzeczownika utworzonego od czasownika „halal” oznaczającego wysławianie, uwielbianie.

- Praktyczni do bólu Niemcy zadają nam pytania: „Po co się modlicie? Co z tego macie?” – uśmiecha się Johannes Hartl, doktor teologii, filozof, założyciel Domu Modlitwy w Augsburgu - Odpowiadamy: „nic”. Interesuje nas tylko Bóg i Jego miłość. Nic więcej. On nas nie chce „po coś”. Jeśli wszystko musi być wykorzystane po „coś”, traci swe prawdziwe znaczenie. Jaki jest użytek z piękna? Ono jest piękne same w sobie. Jak pocałunek, jak miłość, jak modlitwa. Czy nasza modlitwa nie ma być przestrzenią, której nie musimy, jak chce świat, mierzyć poziomem produktywności czy efektywności? Ona nie ma się nam opłacać. Zakony kontemplacyjne zawsze były dla świata solą w oku. Zamykać się w klasztorze na jakiejś pustyni, po to by „jedynie” śpiewać psalmy? To nie ma najmniejszego sensu. Jeżeli Boga nie ma, rzeczywiście wszystko to jest bez sensu. „Zmarnowanie” swojego życia na modlitwę jest dla świata świadectwem. Jest jak pocałunek...

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza