Gdyby żyła, niedawno świętowałaby 60. urodziny. Z okazji tej rocznicy na półki sklepowe i do serwisów streamingowych trafił album „I Can Only Be Me”.
Niesamowitą robotę wykonał brytyjski kompozytor i aranżer Christopher Willis. To jego pomysł, by głos Evy Cassidy otoczyć harmonią dźwięków orkiestry symfonicznej. Stworzyć ogród wokół domu – taką metaforą posłużył się Willis, opowiadając o swoim zadaniu. Domem miał być piękny, kryształowy śpiew Evy. Należało przeszukać archiwum z piosenkami amerykańskiej wokalistki, dokonać niełatwego wyboru nagrań, a potem wydobyć z nich głos w możliwie jak najczystszej postaci. Wreszcie pokierować orkiestrą tak, by dźwiękowy ogród nie przysłonił domu, ale podkreślił jego urodę. Pozbawienie ścieżki z zarejestrowanym głosem Cassidy wszystkiego tego, co jej głosem nie jest, to w dużej mierze zasługa algorytmów. Inżynier dźwięku wykorzystał tu patent sztucznej inteligencji.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Wykup dostęp do całego materiału. Cena 1,23 zł.
Wykupuję
Wykup dostęp do całego wydania:
Nowy numer 11/2023
. Cena 3,99 zł.
Wykupuję.
Zaloguj się i czytaj nawet 10 tekstów za darmo.
Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się