Zmanipulowany margines błędu

Czy za 15 tysięcy złotych można wstrząsnąć Polską? Można. Wystarczy u specjalistów badających opinie społeczne zamówić sondaż, w którym zapytamy: na kogoPan/Pani będzie głosować.

Marcin Żebrowski

|

06.09.2005 14:27 GN 37/2005

dodane 06.09.2005 14:27

Kiedy szefowie gazety, telewizji albo radia zlecają przygotowanie sondażu przedwyborczego, mają pewność co do jednego – nazwa ich firmy pojawi się kolejnego dnia we wszystkich serwisach. Kilka tygodni temu media codziennie ogłaszały nowe sondaże. Wyniki różniły się o kilka procent, jednak za każdym razem trafiały na czołówki.

– Sondaże są dziś ważnym elementem życia politycznego. Ich wyniki są zawsze bardzo medialne – mówi dr Jarosław Och, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego. – Poza tym są bardzo „wpływowe”. Wykorzystując zasadę konformizmu, czyli mówiąc najprościej naśladownictwa, potrafią zjednać jakiemuś kandydatowi poparcie. Wyborcy, czytając sondaż, myślą: skoro na niego głosuje 30 procent społeczeństwa, to coś w tym jest. I też głosują na niego. Jest to samonapędzająca się machina. Jednak trzeba mieć świadomość, że wiele publikowanych badań nie ma nic wspólnego z sondażami. Można je traktować tylko jako zabawę. Niestety, bardzo często kreują one rzeczywistość. Zresztą pole do manipulacji przy sondażach jest ogromne.

Tendencje wyborcze
Oczywiście polityków najbardziej interesuje poparcie, na jakie mogą liczyć w najbliższych wyborach.
– Czytając publikowane dziś badania, trzeba pamiętać o jednym: one pokazują trendy, a nie przewidują dokładnie ostatecznego wyniku. Pracownia badań społecznych to nie apteka – zastrzega Ryszard Pieńkowski, zastępca prezesa Pracowni Badań Społecznych w Sopocie. PBS należy do najbardziej cenionych tego typu instytucji w Polsce.

– Publikowane dziś sondaże pokazują tendencje w rozłożeniu się sympatii wyborczych, jednak nie jesteśmy w stanie przewidzieć dokładnego wyniku – kontynuuje Pieńkowski. – Przecież kampania ciągle trwa, politycy wypowiadają różne kwestie, które wpływają na decyzje wyborców... Zresztą uprawnionych do głosu jest około 30 milionów Polaków. Nie sposób przewidzieć, czy w ostatnim momencie kilkaset tysięcy z nich nie zmieni decyzji. Z drugiej strony, zdaniem Pieńkowskiego, tendencje, jakie dziś widać w sondażach, będą miały odzwierciedlenie w wyborach. – Platforma Obywatelska i PiS, które dziś są zdecydowanymi liderami, na pewno będą miały tę samą pozycję w rzeczywistych wyborach – uważa szef PBS-u.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..