Elżbieta Woźniak-Łojczuk jest mamą czwórki dzieci, założycielką wrocławskiego Klubu Mamuśki i autorką „Adwentownika” – przewodnika adwentowego dla dzieci i rodziców, który pomaga duchowo i rodzinnie przeżyć okres oczekiwania na Boże Narodzenie. Od lat, przeżywając mikołajki razem z dziećmi – od maluchów po nastolatków – konsekwentnie buduje obraz św. Mikołaja jako wzoru dostrzegania potrzeb innych.

Prezent jako dar, a nie nagroda

Jej zdaniem wszystko zaczyna się od tego, jak przedstawimy dzieciom samą postać Mikołaja. – Dzieci muszą wiedzieć, że święty Mikołaj to nie jest postać z bajki. To był realny człowiek, biskup. Kościół uznał go za świętego. On naprawdę żyje – w niebie. To ważne, żeby dzieci wiedziały, że mogą się na nim wzorować – mówi. Chodzi więc nie tylko o czerwony płaszcz czy brodę, ale o odkrycie, że u źródeł tej tradycji stoi konkretny święty, wrażliwy na biednych i potrzebujących. I że to właśnie jego można naśladować. – Warto opowiadać dzieciom jego historię, wyjaśniać, skąd wzięła się tradycja obdarowywania i przypominać, że św. Mikołaj widział potrzeby innych, był wrażliwy. I że my też możemy tak żyć – dodaje.