Nowy numer 17/2024 Archiwum

Dokument tożsamości

Zdrowy człowiek może przeżyć dwa, trzy tygodnie bez jedzenia. Z piciem jest jednak inaczej.

Ciało pozbawione wody przestaje funkcjonować po trzech, czterech dniach. Woda to życie. Woda dla spragnionej ziemi jest tym, czym słowo Boga dla spragnionych dusz i całego złaknionego świata. Nauka, którą możemy z tego wyciągnąć, jest prosta. Każdy z nas ma w sobie coś z Samarytanki (J 4,1-26), która przyszła zaczerpnąć wody ze studni, a znalazła Źródło wody żywej. Ta sama żywa woda oferowana jest także nam. Jezus mówi: „Jeśli ktoś jest spragniony (…) – niech przyjdzie do Mnie i pije!” (J 7,37). Wodą dla mieszkańca postnowoczesnej rzeczywistości jest tożsamość. Ludzie są spragnieni identyfikacji, bo coraz trudniej w chaosie pojęć, teorii i poglądów odnaleźć odpowiedź na pytanie: kim jestem? Coraz trudniej w naszych czasach aberracji ustalić jednoznacznie, co znaczy być mężczyzną lub kobietą, małżonkiem lub narzeczonym, Polakiem czy Europejczykiem, katolikiem czy oświeceniowcem. Nieraz słyszałem okrzyk: „O, mój Boże!” z ust tego, kto deklarował się jako ateista. Zagubiona tożsamość to prawdziwa tortura dla mieszkańców zglobalizowanej wioski. Cierpią jak ci, co pobłądzili na pustyni i nie wiedzą, jak dojść do oazy z wodą. Można przez całe życie ustalać definicję siebie samego, w tym celu owijając się w tęczowe flagi, zdobiąc klubowymi szalikami albo pokrywając coraz to bardziej wyzywającymi w treści tatuażami.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy