Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Czyny i rozmowy

Wyciek e-maili Michała Dworczyka to problem dla rządu i dla bezpieczeństwa państwa. Byłby nieco mniejszy, gdyby nie przykładali się do niego niektórzy dziennikarze.

Na początku czerwca na rosyjskim komunikatorze Telegram pojawiły się pierwsze screeny przedstawione jako e-maile z prywatnego konta Michała Dworczyka. Kilka dni później minister potwierdził, że jego konto zostało przejęte przez hakerów. W ciągu kolejnych dni na anonimowym profilu komunikatora zamieszczono wiadomości dotyczące m.in. zakupów wojskowych i metod walki z koronawirusem. Mają to być e-maile wysyłane przez różne osoby, w tym przez premiera Mateusza Morawieckiego. Nie wiadomo, ile w nich prawdy, a publikacje – przynajmniej te z pierwszych dni po ujawnieniu sprawy – nie zawierały danych opatrzonych klauzulą tajności. Co nie oznacza, że sprawa jest burzą w szklance wody i że szybko się skończy.

Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy