Nowy numer 13/2024 Archiwum

Bóg truchleje

Każdego roku Zbawiciel rodzi się w liturgii Kościoła, by zdejmować piętno przekleństwa z naszych codziennych doświadczeń i zbiorowej historii. Wbrew nadziejom wielu przychodzi nie po to, by dać łupnia tyranom i zawrócić nas z drogi na Golgotę, lecz po to, byśmy przylgnęli do Jego chwalebnego krzyża.

Jak to Bóg truchleje? Przecież w kolędzie wyraźnie stoi, że gdy Bóg się rodzi, to moc truchleje. Czyli że możni tego świata niezmiennie trzęsą portkami na wieść o pojawieniu się konkurenta z niebios. Już On im urządzi jesień średniowiecza. Oczywiście, gdy dorośnie, bo na razie leży w żłóbku... Tak słowa „Pieśni o Narodzeniu Pańskim” rozumie chyba większość Polaków. Od Wigilii do Trzech Króli księża w kazaniach opowiadają o upadłych imperiach, katoliccy publicyści mnożą przestrogi pod adresem współczesnych Herodów, a wierni krzepią się wzajemnie perspektywą wyzwolenia z ucisku.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy