Protesty wyborcze skierowane do Sądu Najwyższego nie są zamachem na demokrację. Pod warunkiem, że sprawdzenie wyników będzie przeprowadzone transparentnie i bezstronnie.
Po każdych wyborach mieliśmy do czynienia z protestami zgłaszanymi przez różne komitety wyborcze. Dopuszcza to kodeks wyborczy. Korzystanie z prawa nie może więc być oceniane jako przejaw jego łamania. Jednak obecne wnioski mają bardzo polityczny kontekst. PiS nie ma większości w Senacie i nie ukrywa, że domagając się ponownego przeliczenia głosów, liczy na zmianę niekorzystnego dla siebie układu w izbie wyższej.
Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.