Papież jedzie do Armenii, kraju, w którym kłębią się namiętności i ścierają interesy wielkich potęg tego świata. Każde słowo Franciszka będzie z uwagą śledzone i komentowane.
Podchodząc do lądowania na lotnisku Zwartnoc, papież zobaczy potężny masyw górski Araratu, majestatycznie dominujący nad płaską wyżyną. Wrażenie, jakie robi ta góra, zwłaszcza w promieniach wschodzącego bądź zachodzącego słońca, jest niezwykłe. Emanuje z niej moc i tajemnica. Uświadamia, że jesteśmy w miejscu, gdzie grubo ponad tysiąc lat przed Chrystusem istniało państwo Urartu, jedna z kolebek naszej cywilizacji. Na Araracie miała zatrzymać się arka Noego. Zresztą Ormianie wywodzą swe pochodzenie od mitycznego Hajka, prawnuka Noego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Dziennikarz „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Świat”
Doktor nauk politycznych, historyk. W redakcji „Gościa” pracuje od czerwca 1981. W latach 80. był działaczem podziemnych struktur „Solidarności” na Podbeskidziu. Jest autorem wielu publikacji książkowych, w tym: „Agca nie był sam”, „Trudne pojednanie. Stosunki czesko-niemieckie 1989–1999”, „Kompleks Judasza. Kościół zraniony. Chrześcijanie w Europie Środkowo-Wschodniej między oporem a kolaboracją”, „Wygnanie”. Odznaczony Krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice, Krzyżem Wolności i Solidarności, Odznaką Honorową Bene Merito. Jego obszar specjalizacji to najnowsza historia Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, historia Kościoła, Stolica Apostolska i jej aktywność w świecie współczesnym.
Kontakt:
andrzej.grajewski@gosc.pl
Więcej artykułów Andrzeja Grajewskiego