Nowy numer 13/2024 Archiwum

Ugodzeni do żywego

Duch Pana nade mną, bo mnie namaścił, abym ubogim głosił dobrą nowinę. Łk 4,18

Pan Jezus przybywa do Nazaretu, do swoich, tam, gdzie się wychował, dorastał, poznawał życie i ludzi. Przychodzi jednocześnie do domu swego Ojca, do świątyni. To Jego miejsce. Czyta podany Mu fragment Pisma i komentuje go, tak jak zwykli czynić Żydzi w szabat. Zgromadzeni słuchają Go z uwagą. Nie jest dla nich obcy, przecież tu dorastał i żył. A jednak słowa, które głosi, są zadziwiające: „Dziś wypełniły się słowa Pisma, które słyszeliście”. Słowa zapowiadające przyjście Mesjasza, a przecież przed nimi stoi syn cieśli. Oni wiedzieli, kim On jest, ale nie wierzyli, kim On jest, a tylko oczyma wiary można zobaczyć niezwykłe w zwykłym. Kiedy zaś piętnuje ich powtarzalną przez pokolenia niechęć do zauważania interwencji Bożych w świecie, wpadają w szał i ugodzeni do żywego chcą Go strącić w przepaść. Co ich powstrzymało? Przecież był ich tłum, On się nie opierał, wiodła ich wściekłość, a jednak „On oddalił się”. Mocny Duchem Jezus nie daje się sprowokować złu, które rodzi gniew. Jezus pełen spokoju panuje zarówno nad nimi, jak i nad sobą.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy