Zapisane na później

Pobieranie listy

Trudne sprawy

Przed podjęciem trudnej decyzji i rozwiązywaniem trudnej sprawy należy rozmawiać z Panem Bogiem.

Agata Puścikowska

|

GN 08/2012

dodane 23.02.2012 00:15
0

Zapewniam, że to nie będzie felieton o najbardziej infantylnym programie świata, który w celach poznawczych oglądałam przez całe 7,5 minuty. A potem przez następne 7,5 godziny miałam uczucie intelektualnego wyjałowienia i wstydu, że się jednak na fragment rzeczonego programu skusiłam. Chodzi o trudne sprawy, które dzieją się bez medialnych, napuszonych i fajerwerkowych scenariuszy. Są natomiast prawdziwe. Chodzi o sytuacje, których w naszym życiu pełno, a przed którymi bronimy się jak możemy. I nawet jeśli jesteśmy z nimi pogodzeni, i nawet jeśli mamy świadomość, że trudne jest nieuniknione, to i tak unikamy. Uciekamy świadomie bądź nie. Raz otwarcie nawiewamy, aż się kurzy, innym razem skrycie zwijamy się w kłębek, staramy przespać, zapomnieć, zniknąć… Tyle tylko że udawanie skutkuje w najlepszym razie bólem głowy. W najgorszym – problemami w domu, w pracy, ze zdrowiem. To, co teraz napiszę jest odpowiedzią zbiorczą na kilka listów – bardzo szczerych, długich i na pozór o zupełnie różnych, trudnych sprawach. Ich wspólny, roboczy tytuł, to: „Co mam robić? Boję się”. Tymczasem akurat specjalistką i bohaterką pozytywną braku uciekania i lęków przed przyszłością raczej nie jestem. Swoje miniucieczki przed trudnymi sprawami miałam, mam i mieć zapewne będę. To ludzkie po prostu. Jednak z perspektywy przeżycia kilku bardzo trudnych spraw mogę stwierdzić, że z grubsza sobie z nimi radzę (staram się). Więc jeśli ktoś potrzebuje i chce skorzystać – bardzo proszę.
Oto trzy podstawowe zasady. Pierwsza: jeśli trudna sprawa wymaga wyrzeczeń, budzi niepokój i strach przed nieznanym, trzeba się z nią zmierzyć. Druga: jeśli trudna decyzja wymaga łez, poważnych zmian, ale jednocześnie gdzieś w duszy słychać cichutkie „to jest dla ciebie dobre”, należy podjąć wyzwanie. I trzecia: przed podjęciem trudnej decyzji i rozwiązywaniem trudnej sprawy należy rozmawiać z mądrymi ludźmi i/lub z Panem Bogiem.  Bardzo nie lubię wygłaszać felietonowych exposé. A to trochę tak zabrzmiało. W każdym razie, gdy tylko następnym razem przyjdzie mi się zmagać z osobistymi trudnymi sprawami (kwestia czasu), decyzjami, których „i chcę, i boję się”, dla kurażu przeczytam własne, powyższe słowa. Obym tylko chwilę potem nie skomentowała z przekąsem: „kobieto, co ty wiesz o trudnych sprawach”...

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Agata Puścikowska

Dziennikarz działu „Polska”

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 r. redaktor warszawskiej edycji „Gościa”, a od 2011 dziennikarz działu „Polska”. Autorka felietonowej rubryki „Z mojego okna”. A także kilku wydawnictw książkowych, m.in. „Wojenne siostry”, „Wielokuchnia”, „Siostra na krawędzi”, „I co my z tego mamy?”, „Życia-rysy. Reportaże o ludziach (nie)zwykłych”. Społecznie zajmuje się działalnością pro-life i działalnością na rzecz osób niepełnosprawnych. Interesuje się muzyką Chopina, książkami i podróżami. Jej obszar specjalizacji to zagadnienia społeczne, problemy kobiet, problematyka rodzinna.

Kontakt:
agata.puscikowska@gosc.pl
Więcej artykułów Agaty Puścikowskiej