Dla Pani Ministry szkoła to coś na kształt koszarów janczarów. Uczeń ma być poddawany ciągłej indoktrynacji, bo rodzice są zacofani i jeszcze postawy katolickie i patriotyczne dzieciom by w czasie wolnym od zajęć wpajali.
naprawde jestem młodym człowiekiem ale jak widze takie wpisy to żal mi ludzi.... niby tytuły niby wykształcenie i wielkie obycie w świecie na na prostych sprawach się wykłądają.... warto zapytac w końcu o role rodziców w wychowaniu swojego dziecka.... przepraszam ale wielu swój obowiązek kończy na zrodzeniu swojego dziecka a poźniej tylko chce robić wszystko aby prawodawca szkolny się nie czepiał...
takie komentarze napawaja mnie przerażeniem.... indoktrynacja religijna patriotyczna.... smieszne .....ja rozumiem .... ale nawet ci wykształceni i "światowi" rodzice nie mają odwagi na wiele spraw... czy więc szkoła ma być instytucją uczącą o seksualności? ten kto pisze takie komentarze nie zna założeń szkolnictwa.... wiec prosze powstrzymać sie od tak mało poważnych wpisów
Dni wolne powinny być wykorzystane na prace np. ze zdolnymi uczniami ( przygotowanie do konkursów), ze słabszymi aby im pomóc. Taka praca praktycznie nie istnieje w żadnej ze znanych mi szkół; to są najwyżej jakieś minutówki po lekcjach! A także powinny być otwarte sale gimnastyczne !! To prawda nauczyciele powinni pracować , bo te dni to nie urlop przecież.
czy pani wie, że praca ze zdolnym uczniem to jest dydaktyka a te dni są wolne od pracy dydaktyczno - wychowawczej , pozostaje tylko opieka to gdzie miejsce na to co pani proponuje?
Nie wiem, gdzie mieszkasz Klaro... Ja prowadzę zajęcia dodatkowe ponad to, co wymagają przepisy i nikt mi za to nie płaci... Czy Ty, jako uczennica, chodziłaś do szkoły w czasie przerw świątecznych??? Szkoła to nie placówka opiekuńcza! Podejrzewam, że w żadnym (!) normalnym (!) państwie nauczyciele nie są zmuszani do pracy w czasie przerwy świątecznej!
Ależ w każdej szkole są takie zajęcia. A w okresach długich weekendów do szkoły przychodzi kilku uczniów i większość nauczycieli bo są do tego zmuszani.Zdolni uczniowie mają lepsze zajęcia niż chodzenie do szkoły w długie weekendy.
droga Klaro, ZAPRASZAM DO UCZENIA W SZKOLE. PRZYGOTOWANIE DO KONKURSÓW, JEST BARDZO CZĘSTO POZALEKCJAMI. SPORO NAUCZYCIELI PRACUJE PO 30 GDOZIN W TYGODNIU W SZKOLE( ZA POŁOWE IM NIE PŁACA). DRUGIE TYLE TRZEBA POSWIECIC W DOMU NA PRZYGOTOWANIE I SPRAWDZANIE.
Czy nie zauważyła Pani, że dzieci już i tak bardzo długo siedzą w szkole, w niewygodnych ławkach i po zakończeniu zajęć pędzą do domu, do rodziny. Materiał edukacyjny jest przeładowany! Kazać im zostać po godzinach, to dla nich niemalże kara. Ale, jak sądzę, nie jest Pani nauczycielką, skoro Pani tego nie rozumie. Ponadto, nauczyciele pracują po lekcjach, droga Pani, prowadząc dodatkowe zajęcia dla uczniów - społecznie! A czy pomyślała Pani o sprzątaczkach, które też muszą zostać po godzinach aby te sale, sale gimnastyczne i szatnie posprzątać. Cóż one są winne, że Ludzie tacy jak Pani robią nagonkę na nauczycieli. Proszę o tym pomyśleć, a nie powtarzać populistyczne hasła.
A pani minister to wakacje się należały jak była posłem? Ile razy obradowała? A ile razy była w pracy? Dosyć tego... będzie mnie jakaś baba z nadania, z klucza partyjnego od nierobów jechać... Daj kasę na sprzęt do szkół, na prąd, ogrzewanie, na warunki pracy, drukarka, nowoczesny sprzęt. Szkolenia na poziomie a nie na zasadzie prezentacja i wymądrzanie się tzw. trenerów. Możliwość rozwoju, a my mamy możliwość rozwoju za swoją kasę. Później, jak jej nie mamy - to robisz pani durne ankiety i wykorzystujesz politycznie. Pracuję 10 lat i zdążyłem wdrożyć ze 3 nowe podstawy programowe, bo lobby wydawnicze musi zarabiać. Chcesz mi zabrać wakacje? Zabieraj. Mam pracować 40 godzin? będę pracował od 7 do 15, tylko o 15 zamykam drzwi i nie ma żadnych konsultacji i spotkań z rodzicami, żadnych rad pedagogicznych, szkoleń w weekendy itd. wyjazdów z dziećmi do teatrów kin, na basen, lodowisko, ścianki, gokarty, paintballa, mecze, żadnego Art 42 kn. Póki co mam komputer 10 letni, nawet szkoły nie stać żeby mi mysz czy klawiaturę dokupić. Chodzę i żebrzę ale prawdopodobnie kupię za swoje. Za swoje pani Rostkowska, nie za pieniądze podatników tak jak pani urzędasy i pani, którzy nie potrafią pracować na innym sprzęcie jak IMac.
Zapomniała sz. Pani o możliwości brania urlopu w czasie nauki, wtedy jest szansa na oszczędność "po sezonie". Nauczyciele nie mają takiej szansy na oszczędny wypoczynek. Istnieje tendencja aby zgnoić nauczycieli i tak umęczyć, żeby nie mieli sił na protesty przeciw głupocie i miernocie. Wyeliminowali mężczyzn z posad pedagogicznych, teraz czas wyeliminować idealistów.
Masz rację! Tak właśnie wygląda polska szkoła. A ja mam prośbę do pani "ministry", chociaż wiem, że to do niej nie dotrze. Mianowicie niech napisze list do dyrektorów szkoły z kategorycznym zakazem, aby nie zmuszali nauczycieli do dokładania do tej instytucji. Nie masz pomocy, to sobie zorganizuj na własny koszt. Masz 25 letni telewizor, to poszukaj sobie sponsora, żeby ci kupił, albo najlepiej kup za własne pieniądze. Początek roku to składanie niezliczonej ilości rozkładów materiału. W tym roku wydrukowałam na własnej drukarce (jak zawsze zresztą) ponad sto stron). To oczywiście nie wszystkie "papierki", które w ciągu roku szkolnego drukuję.Jeżeli uczę przedmiotu w kilku równoległych klasach, moja zidiociała na punkcie biurokracji dyrektorka wymaga, aby oddać każdemu wychowawcy do teczki tenże rozkład, więc drukuję go raz dla siebie i kilka razy dla kilku wychowawców klas, a każdy rozkład dla każdej klasy na cały cykl nauki, czyli na cztery lata. Czy nie wystarczyłoby, aby nauczyciel miał rozkłady materiału na każdy rok nauczania u siebie i do okazania wszelkim kontrolerom w każdej chwili? Czy naprawdę dla każdego tematu lekcji trzeba wypisać w tym rozkładzie wszystkie realizowane treści nauczania z podstawy programowej, skoro na bazie tej podstawy układa się rozkład materiału? To wszystko można wypisać, papier przyjmie.I nic to, że zajmuje niezliczone godziny pracy (czego nikt nie widzi ) bo przy każdym temacie realizuje się od kilku do kilkunastu treści, a tematów jest około stu, pomnożonych przez cztery lata nauki. Czy naprawdę biurokracja jest najważniejsza? Czy jest to jakikolwiek dowód na zrealizowanie materiału? I po co powielać go wielokrotnie dla kilku klas pierwszych, drugich itd.? Nie od papierków przybywa wiedzy. W mojej szkole nie ma pieniędzy na pomoce naukowe, a nawet na wymaganą biurokrację. Uważam, ze to bezczelność wymagać płacenia za to, czego wymaga dyrekcja. To powinno się odbywać na koszt szkoły. Wystarczy, że na własny koszt kseruję materiały do lekcji dla uczniów, bo nikt mi za to nie zwraca. A o skserowaniu czegoś na szkolnym ksero nawet pomarzyć nie można.
Ciekawa jestem, czy pani minister? ministra? przepracowała chociaż kilka dni w szkole, szczególnie podstawowej. Może by się przydało parę dni praktyki w dużej podstawówce. Poza tym część nauczycieli jest w tym momencie dyskryminowana, bo pracować mają pracujący w podstawówkach i gimnazjach, a ci uczący w szkołach ponadgimnazjalnych mają wolne. Przy takim samym wykształceniu i zarobkach, jest to nie fair ...
ja rozumiem to, że rodzice, którzy normalnie pracują nie są w stanie zapewnić opieki dziecku podczas ferii świątecznych czy zimowych. i nie mam nic przeciwko ustaleniu dyżurującej świetlicy (np. w jednej szkole na osiedlu),w której dziećmi opiekowaliby się nauczyciele, podczas odpowiednio ustalonych dyżurów. WSZYSCY nauczyciele, co oznaczałoby, że też n-l ze szkoły średniej może być oddelegowany na np. dwa dni ferii do którejś podstawówki. nie byłoby tragedii. tragedią zaś jest to, że ministra wprowadza idiotyczne zmiany w pracy belfrów bez jakiejkolwiek znajomości specyfiki pracy w szkole. napuszcza na nas rodziców. robi z nas niedouków, mówiąc że nie chcemy 6-latków w szkołach, bo nie umiemy z nimi pracować,a matury wypadły fatalnie, bo nauczyciele źle uczą, a nie - dlatego, że dzieci SIĘ nie uczą. teraz zaś robi z nas totalnych nierobów, którzy obijają się, zamiast pracować. zapraszam ministrę do pracy w szkole. na rok nauczycielskiej pensji, bez diet poselskich i szofera, z pomocami dydaktycznymi i metodycznymi,kupowanymi za własne pieniądze. z uczniami i rodzicami, którzy - bynajmniej - tej pracy nie ułatwiają. zapraszam. a potem proszę zmieniać polską oświatę.
W okresie świątecznym sprawdzamy próbne matury, których wyniki musimy ogłosić po Nowym Roku, gdyby w szkole były warunki do tego, chętnie właśnie tam będę sprawdzała te prace, ale niestety, ani osobnego pokoju nam nie zagwarantują ani biurka choćby dla każdego nauczyciela - trudno sie skupić, gdy wszyscy siedzą w jednym pokoju nauczycielskim. Nie miałam jeszcze świat, w czasie których mogłabym NIC nie robić ( nic w znaczeniu - nie przygotowując sie do lekcji, nie sprawdzając prac - uczę polskiego). To, co mówi Pani Minister, to nic innego, jak populizm i próba dyskredytacji zawodu nauczyciela w oczach społeczeństwa. Niestety, każdy rząd robi to samo z naszym środowiskiem.
100% racji...Zapraszam Sz.Panią Minister do mnie do szkoły. Huk, hałas, aktywność i decyzyjność w 100% przez 6 godzin. Potem targanie do domu pliku sześćdziesięciu testów, oczywiście nie tylko do sprawdzenia. Do analizy, opracowania programów naprawczych. Poddaniu szczegółowej analizie każdego ucznia, wytyczenie drogi rozwoju. Przygotowanie lekcji. Czytanie lektur - też uczę polskiego. Tak, tak, Pani droga, tych do konkursu humanistycznego także - to zaledwie cztery trudno dostępne powieści - drobiazg, mogę pięć. Pisanie opinii o uczniach do PPP. Przygotowywanie pomocy naukowych. Proszę się nie martwić, ja naprawdę jestem w stanie ciągnąć 60 i nawet 90 godzin w tygodniu, nie szkodzi, że doby nie mam z gumy i te czasy gdy pracowałam 40 godzin w tyg. to już dawno śpiew historii. Ileż można dokładać obowiązków i tłumaczyć to czterdziestogodzinnym tygodniem? Mam wielką prośbę - tylko tyle: proszę o ośmiogodzinny dzień pracy. Biurko i jakiś kąt, nie przelotowy pokój nauczycielski - no nawet dobre będzie zaplecze. Jeśli się da, upraszam o jakiś - moze być używany - komputer, bo na prywatnym to swoim własnym dzieciom non stop baje włączam, żeby zdążyć popracować w domu... Proszę o opracowanie systemu rejestrującego mój czas pracy w domu - nie wiem, będę się logować, włączę kamerę...da się to zrobić? Błagam... Nie planuję jednak zebrań po 16., szkoleń poza czasem pracy, wycieczek i zielonych szkół. Tylko tyle. Serio?... Nie pamiętam przerwy świątecznej/ferii bez pracy domowej. Uczę dwunasty rok. Każdego dnia coś robiłam. Jestem mamą dwojga dzieci. Gdy wracam do domu, jestem tak zmęczona, że nie mam sił do nich mówić. Szkoda, ze nie stać mnie na bycie kurą domową... choć pracę z dziećmi zawsze lubiłam i robiłam to chętnie. Do 67 roku życia?... Pusty śmiech, pusty śmiech...
A może niech w ogóle nauczyciele niech nie zostają w Święta , Nowy Rok, oraz po te dwa dni 2 i 5 stycznia w domu tylko będą przez ten czas w szkołach dyżurować to nie będzie problemu żadnego już z tymi dniami wolnymi bo i tak nauczyciele za dużo dni wolnych mają po co spotykać się z rodziną w domu na święta i po jak nóż widelec jakiś dzieciak może w tym czasie przyjść do szkoły i musi mieć zapewnioną opiekę , SZKOŁA to nie jest zakład zamknięty opiekuńczo -wychowawczy czynny 24 h na dobę , nie wyręczajmy rodziców w procesie wychowania i nie zrzucajmy tego na nauczycieli którzy i tak od świtu do nocy robią po godzinach i nikt im za to nie zapłaci a co więcej jeszcze zgani tylko. Pani Minister nie ma pojęcia w ogóle co pisze chyba , nauczyciele i tak dużo czasu poświęcają uczniom a zapłata jest żadna .Na to nie powinno być przyzwolenia .
Tez sie z tym zgadzam!!!!!!!!!! W mojej szkole musimy wypisywac wnioski o urlop na te dni!!!!!!!!!!!
"Nie wiem, gdzie mieszkasz Klaro... Ja prowadzę zajęcia dodatkowe ponad to, co wymagają przepisy i nikt mi za to nie płaci... Czy Ty, jako uczennica, chodziłaś do szkoły w czasie przerw świątecznych??? Szkoła to nie placówka opiekuńcza! Podejrzewam, że w żadnym (!) normalnym (!) państwie nauczyciele nie są zmuszani do pracy w czasie przerwy świątecznej!"
to może niech nam, nauczycielom, świeta wypadające w niedzielę też się zaczna wliczac do urlopu? Miejmy szkolenia i rady pedagogiczne w czasie ferii, ale żeby czas naszej pracy nie przekraczał tyle ile powinniśmy pracować. A tak to siedzimy niejednokrotnie od 8 rano do 20, czasem dłużej, bo to wywiadówka, bo rada.Na szkolenia przychodzimy w soboty, albo mamy po lekcjach. Tego juz nikt nie widzi. I nikt nam nie płaci za ponadprogramowe siedzenie na wywiadówkach, radach, szkoleniach, pracy z uczniem któemu grozi niedostateczny, bo nie ma kto z nim przysiąść w domu.... Mamy płacone tylko za godziny lekcyjne z klasą! Niech unormują czas pracy nauczycieli to będzie ok. Niech sprawdzanie kartkówek, sprawdzianów, przygotowywanie do lekcji będzie tez płatne bo tak na prawdę od poniedziałku do piatku to wracamy z pracy i dalej w pracy jesteśmy, bo przygotowujemy wszystko. Gdzie pieniądze na papier, tusz? O ile klasa sie poskłada to ok. A ile jest rzeczy, które z własnej kieszeni dajemy? Bo jakis uczeń biedny i trzeba mu kupic ksiazkę, czy ćwiczenia bo z czym bedzie pracował? Mam mu dać jedynkę? Która z kolei? Czy moze poświęcic te 20 zł i kupić. Tak, to z osobistej pensji, nikt na to nie daje. Ale najlepiej powiedzieć, że nauczyciele nic nie robią. "Obyś cudze dzieci uczył" - tak się mówiło dawniej, gdy się komuś źle życzyło... Tak, sama ten zawód wybrałam, mogłabym wybrać inny, lepiej płatny, gdzie nie słyszy sie od ucznia "spier*****". Ale może trochę wdzięczności za naszą pracę? My nie wyśmiewamy ludzi pracujących w innych branżach, nie krytykujemy, że nic nie robią... I moze na tym już zakończę...
to może niech nam, nauczycielom, świeta wypadające w niedzielę też się zaczna wliczac do urlopu? Miejmy szkolenia i rady pedagogiczne w czasie ferii, ale żeby czas naszej pracy nie przekraczał tyle ile powinniśmy pracować. A tak to siedzimy niejednokrotnie od 8 rano do 20, czasem dłużej, bo to wywiadówka, bo rada.Na szkolenia przychodzimy w soboty, albo mamy po lekcjach. Tego juz nikt nie widzi. I nikt nam nie płaci za ponadprogramowe siedzenie na wywiadówkach, radach, szkoleniach, pracy z uczniem któemu grozi niedostateczny, bo nie ma kto z nim przysiąść w domu.... Mamy płacone tylko za godziny lekcyjne z klasą! Niech unormują czas pracy nauczycieli to będzie ok. Niech sprawdzanie kartkówek, sprawdzianów, przygotowywanie do lekcji będzie tez płatne bo tak na prawdę od poniedziałku do piatku to wracamy z pracy i dalej w pracy jesteśmy, bo przygotowujemy wszystko. Gdzie pieniądze na papier, tusz? O ile klasa sie poskłada to ok. A ile jest rzeczy, które z własnej kieszeni dajemy? Bo jakis uczeń biedny i trzeba mu kupic ksiazkę, czy ćwiczenia bo z czym bedzie pracował? Mam mu dać jedynkę? Która z kolei? Czy moze poświęcic te 20 zł i kupić. Tak, to z osobistej pensji, nikt na to nie daje. Ale najlepiej powiedzieć, że nauczyciele nic nie robią. "Obyś cudze dzieci uczył" - tak się mówiło dawniej, gdy się komuś źle życzyło... Tak, sama ten zawód wybrałam, mogłabym wybrać inny, lepiej płatny, gdzie nie słyszy sie od ucznia "spier*****". Ale może trochę wdzięczności za naszą pracę? My nie wyśmiewamy ludzi pracujących w innych branżach, nie krytykujemy, że nic nie robią... I moze na tym już zakończę...
PIEKNIE! KROCZEK PO KROCZKU BY ODEBRAC DZIECI RODZICOM. POPROSTU BY ZNISZCZYC RODZINE. SZKOLA CHCE PRZEJAC WYCHOWANIE DZIECI I TO W TAKI SPOSòB JAK CHCE SZKOLA - NIE KONIECZNIE RODZICE. CALA IDEOLOGIA JEST SACZONA KROPELKA PO KROPELCE. CZY KTOS ZAPYTAL CO TAM BEDA ROBIC? MOZE WTLACZAC NIEBEZPIECZNE IDEOLOGIE W DZIECI?
W szkole mojej żony (nauczycielki) w weekend majowy było 20 nauczycieli i dwoje dzieci w tym jedno sprzątaczki która też została zmuszona do przyjścia do pracy. Ta akcja, która trwa już co najmniej od roku, służyć ma zagonieniu Polaków do roboty i walki ze świętami w ramach walki z kościołem. Dobór dyrekcji również nie wydaje się przypadkowy gdyż naczelna i zastępcy to ateistki z wojskowych rodzin. KOMUNA WRACA.
Mój " wolny" weekend- sprawdzanie klasówki klasy 4,5,6, sprawdzanie próbnych sprawdzianów, ćwiczeniówek kl. 6... Miałam nadzieję, że w przerwie świątecznej podgonię robotę papierową, ale dzięki ministrze ściągnąć nas, aby robić inwentaryzację. Nie ma mowy, żebym miała czas na książkę. Dzieci na świetlicy? Nie mam dla nich nawet kredek. Książki do biblioteki zdobywam pracując dla księgarni wysyłkowych. A do sprawdzianów dokładają nam diagnozy, monitoringi, ewaluacje... Ile tego jeszcze jest w słowniku?
Kiedyś na radzie pedagogicznej rozmawialiśmy o uczniach. Dziś czytamy programy, ustawy, ewaluacje. Po każdej radzie wychodzę chora. To nie uczeń się dzisiaj liczy. Dzieci chcą być w domu, w rodzinie, ale teraz dorośli mają być niewolnikami pracy, a dzieci janczarami państwa.
Belfry się obrażają...k spójrzmy na to z innej strony...może dobrze by było żeby święte krowy pracowały jak mormalny człowiek po kilkadziesiąt godzin tygodniowo na etat a noe kilkanaście...mieli wolne tak jak wszyscy a nie w najlepszych terminach w roku urlopy...dni wolne gdy inni pracują...wszystko się im należy...zachodze w głowę jak to się dzoeje że gdy tylko zastrajkuja to mają.. Dochodzą urlopy zdrowotne za papier od foniatry...jest wiele zawodów w których ludzie pokoncztpi dużo trudniejsze dluuzsze studia i których praca generuje dużo więcej stresu etc. A takich zarobków praw i socjalu nie mają...święte krowy...ferie i święta dla uczniów...większość ludzi w wigilię pracuje w sylwestra też a czasem i w święta...
Prace, które generują więcej stresu? Ha, ha, ha... Widać, że o szkole nie masz pojęcia. Zagadka : toaletę masz na 1piętrze, klasę na drugim. Nie wolno Ci puścić dziecka samego, nie wolno Ci zostawić klasy, co zrobisz, gdy dziecku zechce się siku? Albo : w klasie masz ucznia, który jest np. upośledzony umysłowo, jest grzeczny, gdy nad nim stoisz, ale gdy robisz coś z resztą klasy, zaczyna krzyczeć, przeszkadzać. Gdy zajmujesz się nim, reszta klasy się rozprasza, zanim zauważysz jeden drugiemu pokaże język, tamten mu weźmie długopis i rozkręca się awantura.
Czy ja jako belfer kiedyś ubliżałem Tobie, chyba nie bo nawet Cię nie znam, więc Ty nie wyzywaj mnie od "świętych krów", bo nią nie jestem. Nie pamiętam aby strajk coś mi do kieszeni wrzucił, od kilku lat nic nie ma a towar drożeje ale nie oto chodzi. Czy Tobie ktoś bronił iść na studia i pracować w zawodzie nauczyciela? Podejrzewam , że nie. Nie wiem czy pracujesz czy się jeszcze uczysz, możliwe że to dopiero przed Tobą wybór zawodu - masz więc szanse. Ale z innej beczki - chciałbym mieć tak wszyscy chcą "nie belfrzy" czas pracy 40 godzinny, mógłbym urlop wykorzystać wtedy kiedy ja będę chciał a nie wtedy kiedy jest narzucony.
Alicjo, jesteś realnym produktem PRL i nic tego nie zmieni. Powtarzasz jak mantrę slogany z peerelowskich gazet i dzienników. Otóż informuję Cię , że czas pracy nauczycieli został zmierzony ( mieli nam pokazać, jak to nic nie robimy), ale okazało się, że wynosi on ponad 46 godzin tygodniowo i w mediach było o tym cicho, ponieważ nie pasowało do tezy. Sprawdź w wyszukiwarce informacje, wpisując choćby badanie czasu pracy nauczycieli. Badanie przeprowadziła niezależna firma. Co do urlopu, to moi znajomi jeżdżą co roku w czerwcu lub wrześniu i kosztuje ich to dużo mniej. My możemy tylko w szczycie sezonu więcej zapłacić. Co do ludzi, którzy pokończyli trudniejsze studia, to jest to pojęcie względne. Powtarzasz peerelowskie banialuki i tyle i zapewne sama nigdzie nie studiowałaś. A tak w ogóle, skoro w tym zawodzie jest tak cudownie, dlaczego nie chciałaś zostać "świętą krową"? Bo może łatwiej być głupią ..... ?
Belfry się obrażają...k spójrzmy na to z innej strony...może dobrze by było żeby święte krowy pracowały jak mormalny człowiek po kilkadziesiąt godzin tygodniowo na etat a noe kilkanaście...mieli wolne tak jak wszyscy a nie w najlepszych terminach w roku urlopy...dni wolne gdy inni pracują...wszystko się im należy...zachodze w głowę jak to się dzoeje że gdy tylko zastrajkuja to mają.. Dochodzą urlopy zdrowotne za papier od foniatry...jest wiele zawodów w których ludzie pokoncztpi dużo trudniejsze dluuzsze studia i których praca generuje dużo więcej stresu etc. A takich zarobków praw i socjalu nie mają...święte krowy...ferie i święta dla uczniów...większość ludzi w wigilię pracuje w sylwestra też a czasem i w święta...
Żenada pani minister!!!!!!!! Chciałabym widzieć dyrektorów szkół w tych dniach w pracy.Nauczyciel jest traktowany jako tania niańka do dzieci w czasie kiedy rodzice będą robić zakupy i sprzątać w domu na święta.Zapraszam panią minister do szkoły w te dni.
Z całym szacunkiem dla pracy nauczycieli, ale znaczna część rodziców w tym czasie nie robi zakupów na święta i nie sprząta, tylko pracuje... I jak świetlica nie będzie otwarta, to wiadomo, że zapewnią dzieciom opiekę, ale nie każdy może wziąć wolne w okresie świąt (np. handel), nie każdy ma babcię w okolicy, nie każdego stać, żeby dodatkowo zapłacić opiekunce, czasem trzeba się mocno nagimnastykować żeby znaleźć rozwiązanie. Mój mąż jest nauczycielem, jego szkoła ma wolne również 2 i 5 stycznia, ale opieka świetlicowa jest zapewniona. Idzie do pracy 2 stycznia, żadne z nas nie widzi w tym problemu. Znaczna część rodziców też tego dnia pracuje, dlaczego akurat nauczyciel miałby być tak wyjątkowy, że nie może mieć jednego dyżuru w świetlicy?
To jest po prostu chore, ten kraj schodzi na psy, ile zostało Polski w Polsce ? Zgodziliśmy się na dobrowolny rozbiór. Edukacja? jaka Edukacja!!! Czy da się tak jeszcze powiedzieć? Co z naszą Historią ? Kluzik czy śluźik ? Bo jak dla mnie to ty śliska jesteś!
Zapraszam panią minister do pracy w szkole, przesyconej papierologą, ciągłymi pretensjami rodziców, którzy nie potrafią wychować dzieci tylko cedują wychowanie na szkołę. Nauczycielka jest poklepywana albo opluta ale nic nie może powiedzieć bo jak zareaguje to zaraz rodzice przybiegają z pretensjami. To nie współpraca w wychowaniu tylko katorga w pracy. Zapraszam do brania urlopu w najdroższym sezonie, do wracania z pracy o 19 czy 20 bo spotkanie z rodzicami, zajęcia dodatkowe, dekoracja, ewaluacja, konkurs, szkolenie, konferencja, spotkanie w sprawie klasy V, spotkanie w sprawie klasy IV itd. Zapraszam nie na rok... na miesiąc - zapewniam będzie miała dość. Znam ludzi, którzy uczyli z pasją i kochają ten zawód. Są wypaleni mają dość coraz częściej myślą o zmianie. Tak tworzy się atmosferę na selekcję negatywną do zawodu nauczyciela...
KOCHANI NAUCZYCIELE BARDZO PROSZE NIE ZOSTAWAC 5 MINUT DLUZEJ PO PRACY. W Szwajcarji jesli nawet ktos poprosi nauczyciela aby zostal dluzej, nikt nie zostaje, bez jednego pytania kazdy wychodzi ze szkoly i pracy. Precz z komunistcznymi rzadami i poddawaniu nauczycieli do sluzby jak w wiezieniu!!! Rostkowska powinna byc pozbawiona stanowiska od zaraz to jest chora minister.Prowadzi do indoktrynacji dzieci i mlodziezy w szkolach Rodacy razem musimy walczyc jestesmy pod okupacja obcej dyktatury komunistycznej do kwadratu! Ta minister prowadzi do kompletnego zniszczenia szkolnictwa w Polsce. Glupimi ludzmi sie latwo kieruje…. Kiedys przed 1980 mielismy najlepszy system nauczania na swiecie. Teraz uczy sie w szkolach rozne dewiacje sex, homo i gender aby kompletnie zniszczyc dusze mlodych ludzi. PANIE BOZE ratuj NASZE DZIECI, MLODZIEZ i NAUCZYCIELI !!!
Za moich czasów nie było przerw świątecznych. W zależności od układu niedziel, to ostatnim dniem nauki był 23 grudnia, a 27 grudnia był kolejnym dniem nauki. Dopiero po upadku komunizmu wprowadzono przerwy świąteczne, ale i tak zazwyczaj 2 stycznia było wznowienie nauki. A tak w ogóle zawód nauczyciela jest chyba najlepszym zawodem jeśli chodzi o długość urlopu - łącznie ponad 4 miesiące i wszystkie soboty wolne. Dodatkowo jeszcze nauczycielom przysługują (moim zdaniem niesłusznie) wcześniejsze przywileje emerytalne.
Gdybym pracowała "Za Twoich czasów", kiedy w szkołach nie było takiego potwornego hałasu, kiedy uczniowie słuchali, co się do nich mówi i kiedy nauczanie naprawdę było misją i mogło być nawet przyjemnością, kiedy nauczyciele pracowali naprawdę niecałe 30 godzin - nie miałabym nic przeciwko. Dziś pracujemy grubo ponad 40 godzin w potwornych warunkach, przeciążeni pracą, hałasem i ciągłym stresem. Często wychodzę do pracy rano, wracam późnym popołudniem i nadal pracuję, często wiele godzin, tylko na swoim komputerze, prądzie, drukarce... . Wymaga się od nas cudów, na każdym kroku kontroluje i oskarża. Pracujemy grubo ponad 40 godzin w tygodniu i nikt nam nadgodzin nie wypłaca!!! Za pracę w nocy i w szkodliwych warunkach, też dodatków nie dostajemy. I mamy być nie tylko pedagogami, ale specjalistami od wszystkiego:m.in.: psychologami, informatykami, specjalistami od promocji, od stron internetowych, od fotografowania i obróbki zdjęć, artystami, mamy nosić stoliki i krzesła (bo uczniom nie wolno), organizować wielkie festyny i projekty i tysiąc innych obowiązków. a każdy z nich to godziny dodatkowej pracy, zmęczenia, stresu i pieniędzy, które ciągle dokładamy zamiast zarabiać. Prawda jest tak, że nawet na przygotowanie lekcji i sprawdzanie prac dzieci czasu i sił brakuje i większość nauczycieli na to poświęca ten czas niby wolny. Cieszyłam się, że w tym czasie tyle zrobię, przygotuję, zrobię to, czego nie zdążyłam, żeby później nie siedzieć po nocach i żeby moje dziecko też wiedziało, choć troszkę, że ma Mamę :-(. No i nie rozumiem dlaczego po raz kolejny nauczyciele w podstawówkach, gdzie pracy jest najwięcej i hałas największy znów mają dołożone więcej pracy a wynagrodzenia nie? :-(
List konfliktuje nie tylko rodziców i nauczycieli, ale także środowisko nauczycielskie. Bo po raz kolejny dokłada się pracy nauczycielom w szkołach podstawowych. Bo wiadomo, że w gimnazjach i Liceach uczniowie nie przyjdą, lub będą to jednostki. Godzin karcianych(dodatkowych)nauczyciele podstawówek dostali najwięcej, w czasie takim jak przed nami też tylko oni pracują. A wypłatę otrzymują taką samą jak nauczyciele w liceum. To kolejna dyskryminacja!!!! I trudno mi oprzeć się myśli, że to świadome działanie, by nauczycieli skonfliktować.
Ale Wy nie odpowiadacie za efekty matury. Spróbowalibyście tego stresu, zamiast mówić o luksusie. Każdy uczący jest rozliczany z każdej niezdanej matury, a wiadomo,że nie wszyscy powinni przychodzić na ten egzamin. Są tacy, którzy nie mają ochoty się uczyć, wagarują, ale na maturę przyjdą i oczywiście nie zdadzą. I czyja to wina? Na pewno nie wagarowicza i lenia. I są także 'niewyuczalni". Żeby nie wiadomo co robić, nie pojmą, ale na maturę przyjdą, bo nie umieją ocenić swojej niewiedzy. W efekcie winien jest zawsze nauczyciel. Zresztą szkoda słów. Taki wspaniały zawód, a żadne z moich dzieci go nie wybrało. A przecież widziały, jaka to łatwa, lekka i przyjemna praca.
"Ja rozumiem to, że rodzice, którzy normalnie pracują nie są w stanie zapewnić opieki dziecku podczas ferii świątecznych czy zimowych. i nie mam nic przeciwko ustaleniu dyżurującej świetlicy (np. w jednej szkole na osiedlu),w której dziećmi opiekowaliby się nauczyciele, podczas odpowiednio ustalonych dyżurów. WSZYSCY nauczyciele, co oznaczałoby, że też n-l ze szkoły średniej może być oddelegowany na np. dwa dni ferii do którejś podstawówki. nie byłoby tragedii. tragedią zaś jest to, że ministra wprowadza idiotyczne zmiany w pracy belfrów bez jakiejkolwiek znajomości specyfiki pracy w szkole. napuszcza na nas rodziców. robi z nas niedouków, mówiąc że nie chcemy 6-latków w szkołach, bo nie umiemy z nimi pracować,a matury wypadły fatalnie, bo nauczyciele źle uczą, a nie - dlatego, że dzieci SIĘ nie uczą. teraz zaś robi z nas totalnych nierobów, którzy obijają się, zamiast pracować. zapraszam ministrę do pracy w szkole. na rok nauczycielskiej pensji, bez diet poselskich i szofera, z pomocami dydaktycznymi i metodycznymi,kupowanymi za własne pieniądze. z uczniami i rodzicami, którzy - bynajmniej - tej pracy nie ułatwiają. zapraszam. a potem proszę zmieniać polską oświatę." W pełni się zgadzam. Jeden tydzień tego potwornego hałasu, stresu ciągłego, pracy po nocach na swoim sprzęcie i za własne pieniądze i przekona się Pani dlaczego nauczyciele potrzebują odpocząć i dni wolnych, żeby ich dzieci też czasem wiedziały, że mają Mamę czy Tatę!!!
od kiedy to 70 lat, to wczesniejsza emerytura???? Jak tak nauczycielom dobrrze, to ZAPRASZAM DO UCZENIA. Zawsze funkcjonowało powiedzenie: obys cudze dzieci uczył.
nie wiedziałam, że biedny nauczyciel pracuje do 70 lat!!! mam w rodzinie nauczycielkę, która w wieku 58 lat jest na emeryturze, ale dalej dorabia sobie w szkole ucząc dzieci
Takie wyżyłowanie się nic nie da.... ale, gdyby wszyscy nauczyciele przestali nagle uczyć przez tydzień, może to by ktoś to w końcu docenił.... tylko, że nauczyciele nie są grupą zgraną tak jak to było i jest wśród lekarzy. Stan nauczycielski nie istnieje... poczekajcie jak zaczniecie uczyć 6 dni w tygodni po 8 godzin, bo rodzice pracują na zmiany także w dnie wolne. Nie ma kraju, nie ma zawodu, w którym 2 godziny tygodniowo pracuje się za darmo, bo minister tak zarządził. To jest wbrew Konstytucji i za te godziny powinni nauczyciele otrzymywać wynagrodzenie, są to godziny udokumentowane i bardziej sprawdzane niż te, za które otrzymujemy wynagrodzenie .... Szkolnictwo jest teraz wielkim bagnem i paranoją, smutne to, ale prawdziwe ....
Nareszcie ktoś robi porządek z tą leniwa i pasożytniczą grupą żerującą na społeczeństwie. Może w końcu będą wykonywać ten zawód ludzie z powołania a nie osoby które chcą dużo pieniędzy i wolnego czasu.
Może prawnicy nie będą przeciągnąć spraw przez kkilkanaście lat... Może wreszcie zaczną tam pracować ludzie uczciwi. Dłużej pisać nie mogę, bo mam klasówki do sprawdzenia, nie stać mnie też na kogoś do sprzątania, gotowania, bo nie zarabiam tyle, co sędziowie.
Jesteś sędzią? Chyba tylko we własnym świecie... A nawet jeśli nie, to jak myślisz? jesteś samoukiem? czy może jednak ktoś cię uczył przez te wszystkie lata twojej edukacji... Dużo pieniędzy? lekarze zarabiają o niebo lepiej niż nauczyciele, a jak się wywiązują ze swojego "powołania"? Wolny czas? Znasz człowieku realia dzisiejszej szkoły? Chyba kiepsko, skoro strzelasz takimi frazesami...
Jeśli ten zawód będzie właściwie opłacany, to mogę pracować nawet w Wigilię. Niech "pani minister" sama popracuje w szkole i zaopiekuje się dzieciakami,których tzw.rodzice robią karierę zawodową, a wtedy możemy porozmawiać.
Zajmują się oświatą, a po polsku pisać nie potrafią. "Dodatkowo należy wskazać, iż nie podanie przez panią minister" Nie z rzeczownikami piszemy łącznie: niepodanie. Pani minister z kolei ma problem z grzecznością językową. "Państwo" wymaga użycia trzeciej osoby l.mn, a nie drugiej. Mówienie "wy" to spoufalanie się.
Hi Hi Hi nagle wszyscy zapracowani nauczyciele mają czas na pełne oburzenia komentarze. O ile wiem, to etat nauczyciela to 40 godzin tygodniowo z czego 18 na zajęcia dydaktyczne ( lekcje ) pozostały czas ma na przygotowanie się do tychże ( no i np sprawdzanie klasówek). Urlop też się im należy w wymiarze jak normalny pracownik - stąd jest ten okres " do dyspozycji dyrektora", ale , że dyrektor to też nauczyciel więc nie ma lekcji - nie ma nauczyciela w szkole. I jeszcze te mizerne pensje nauczycielskie - gwarantowane wysokości, dodatki itp itd. Pochwalcie się jaka jest płaca brutto nauczyciela mianowanego który do tego ma jeszcze wychowawstwo i może dodatek " za pracę na wsi". I na koniec powiedzcie mi co mają zrobić pracujący rodzice gdy nauczyciele mają święta ? Gdzie zostawić szkolne dziecko ? samo w domu ? to za chwilę policja je zabierze za brak opieki. Nauczyciele narzekający na głośne dzieci w szkole ? że ich nie słuchają ? a może jesteś tak kiepskim nauczycielem, że nie masz u nich autorytetu ? abo twoje lekcje są tak nudne, że się tego słuchać nie da ?
Wszystkim tym, co wydaje się,że nauczyciele dużo zarabiają - jesteście w niesamowitym błędzie. Osoby nie pracujące w szkole, tak naprawdę nie znają reali tej pracy i tylko im się wydaje,że jest ona łatwa i dobrze opłacana. Byle pracownik fizyczny z podstawowym wykształceniem zarabia dużo więcej, a jakie porównanie. Przysłowiowy "cieć" zarabia , to samo albo więcej jak nauczyciel, gdzie nauczyciel mnóstwo swojego czasu traci w domu na poprawianie zeszytów, przygotowywanie sprawdzianów, nie mówiąc o spotkaniach z rodzicami i wysłuchiwaniu ich wywodów jakie , to ich pociechy są dobre w nauce a jest wręcz przeciwnie. Uczyć się do tego trzeba było naprawdę wiele lat. Kończąc mogę powiedzieć, że tylko laik jak i "prostactwo" myślą, że ta praca jest taka wspaniała i cudownie opłacana. A zarabiający rodzice mają chyba rodzina w stylu dziadków czy ciotki w ostateczności są osoby chętne do pełnienia za pieniądze opieki nad dziećmi. A może to rodzice czasem kiepsko dzieci wychowują bo jakby mogli to oddali by szkole wychowanie dziecka przez 12 godzin dziennie i oglądali pociechę tylko 2 dni we święta.
Pracujący rodzice nie pracują w święta i nikt do tego nie zmusza nauczycieli, ale wielu pracuje w Wigilię, Sylwestra, dni pracujące w trakcie długich weekendów itp . Chętnie tą fiszkę zobaczę ( nawet nie muszę bo mam nauczycieli wśród znajomych a oficjalna dane są takie : " Wysokość średniego wynagrodzenia nauczycieli z różnym stopniem awansu zawodowego poziom awansu zawodowego nauczyciela : wysokość wynagrodzenia (w PLN)
stażysta 2 717,59 kontraktowy 3 016,52 mianowany 3 913,33 dyplomowany 5 000,37 Źródło: opracowanie Sedlak & Sedlak na podstawie obowiązujących przepisów prawa " to mi teraz pokaż tego byle pracownika fizycznego albo kasjerkę w markecie która tyle zarabia. I skończcie wreszcie jojczyć. Macie niezłe pensje, robotę do której was nikt nie zmuszał ani nie brał z łapanki, praktycznie brak powiązania płacy z wynikami, dużo więcej wolnego niż w innych zawodach i ciągle tylko narzekania.
a ja zmieniłam pracę. po 13 latach w nauczycielstwie, przeszłam do prywatnej firmy. i... żałuję że nie zrobiłam tego 13 lat wcześniej. miałam wątpliwości czy podołam pracy w 'normalnym' wymiarze godzin, a okazało się że tak naprawdę mam dużo więcej wolnego. wolne wieczory i wolne weekendy, bez sprawdzania i przygotowywania zajęć itp. ponadto nie muszę dokładać do pracy np. korzystając z własnej drukarki, komputera, kupując własne przybory, książki itp.
Do Dadon wiesz, gdyby w szkole były normalne lekcje, to nie miałabym problemu, ale w rzeczywistości większość dzieci jest w domach, a my marnuje czas, który moglibyśmy wykorzystać choćby na napisanie scenariusza imprezy. A tak przesiedzę kilka godzin gapiąc się po ścianach i ściągnę gotowca z sieci.
Gdyby były normalne lekcje to tez nie miałabyś czasu na napisanie scenariusza imprezy. Jeśli w szkole nie ma dzieci to siedząc możesz to zrobić. Więc gdzie problem ? Jeśli nie ma chętnych - niech szkoła jest zamknięta ale jeśli są to obowiązkiem szkoły jest im zapewnić opiekę i tyle. Wg mnie nauczyciele są jedną z grup zawodowych w Polsce strasznie roszczeniowych, ciągle tylko walczą o przywileje a jak ktoś im wypomni obowiązki to od razu wielkie larum.
Widzisz w domu mam swój komputer, a w szkole nie. Nie będę wymieniać innych rzeczy, których w szkole brakuje, bo i tak nie zrozumiesz, jak to jest, jeżeli o wszelkie materiały do pracy musisz walczyć. Chciałabym zobaczyć elektryka, który zbiera makulaturę, aby kupić śrubokręt do pracy!
Ignacy Krasicki "Słowik i szczygieł" : " Co mi dała natura, wypełniam to wiernie, lepiej krótko a dobrze, niż długo a miernie" Pani minister i jej wielbiciele przesłali tę lekcję
Jestem nauczycielem z 29 letnim stażem pracy, większość widzi tylko przywileje nauczycieli, a nie górników, lekarzy, służb mundurowych, prawników - sędziów i prokuratorów czy hutników. Tak mam przywilej - moje wynagrodzenie za ostatni miesiąc na rękę ( nauczyciel dyplomowany) czysty etat 2720,25zł. Kwoty, które podajecie są wyssane z palca, ale ja nie zamykam klasy o 15.00 i wychodząc do domu nie zostawiam pracy za drzwiami. Mój etat 18 godzin + 2 godziny obowiązkowe dodatkowe, jest 20. Do tego dyżury 180 minut w tygodniu. Od lat prowadzę dodatkowo koło i zajęcia wyrównawcze - darmowe. Oprócz tego dwa razy w miesiącu chodzę z uczniami na rajdy - w sobotę (zajmuje to średnio 4 - 5 godzin), raz w miesiącu rada pedagogiczna po lekcjach, konsultacje dla rodziców raz w tygodniu w godzinach dopołudniowych ( dla tych co pracują popołudniu) i raz w miesiącu od 17 -18.Do tego zebrania z rodzicami, nie wspomnę o sprawdzaniu prac, kartkówek itd. Rodzicem też jestem i nikt się nie pytał mnie czy moje dzieci ma kto zaprowadzić do szkoły lub iść z nimi na różne szkolne uroczystości- dzień matki dla mam a z moim dzieckiem babcia (ja urlopu nie mam). Ja mogę przyjść do pracy w te dni wolne, tylko pytam dla kogo? Na około 650 uczniów w mojej szkole w czasie dni wolnych( od lat organizujemy zajęcia opiekuńcze) nie przyszedł nikt. Pytam po co mam być w szkole? Ten czas w domu wykorzystam na przygotowanie się do lekcji, opracuję sprawdzian, bo w szkole w pokoju nauczycielskim jeden komputer na 38 nauczycieli.Ja myślę że pani mister jest sfrustrowana swoją pracą - dziennikarz pierwszym nauczycielem? Jakie doświadczenie pedagogiczne, a może sama nie wie co zrobić ze swoimi dziećmi. Ludzie ogarnijcie się i przy okazji świąt zastanówcie się kiedy ostatni raz rozmawialiście ze swoimi pociechami, zrobiliście z nimi coś fajnego, może zamiast trzymać urlop na egzotyczne wakacje weźcie go przed i po świętach i spędźcie czas świąteczny z nimi, bądźcie rodzicami a nie maszynami do zarabiania pieniędzy, a może zrozumiecie choć trochu na czym polega nasza praca. Pozdrawiam panią minister i rodziców. Rodzic i nauczyciel
Jestem nauczycielem z 29 letnim stażem pracy, większość widzi tylko przywileje nauczycieli, a nie górników, lekarzy, służb mundurowych, prawników - sędziów i prokuratorów czy hutników. Tak mam przywilej - moje wynagrodzenie za ostatni miesiąc na rękę ( nauczyciel dyplomowany) czysty etat 2720,25zł. Kwoty, które podajecie są wyssane z palca, ale ja nie zamykam klasy o 15.00 i wychodząc do domu nie zostawiam pracy za drzwiami. Mój etat 18 godzin + 2 godziny obowiązkowe dodatkowe, jest 20. Do tego dyżury 180 minut w tygodniu. Od lat prowadzę dodatkowo koło i zajęcia wyrównawcze - darmowe. Oprócz tego dwa razy w miesiącu chodzę z uczniami na rajdy - w sobotę (zajmuje to średnio 4 - 5 godzin), raz w miesiącu rada pedagogiczna po lekcjach, konsultacje dla rodziców raz w tygodniu w godzinach dopołudniowych ( dla tych co pracują popołudniu) i raz w miesiącu od 17 -18.Do tego zebrania z rodzicami, nie wspomnę o sprawdzaniu prac, kartkówek itd. Rodzicem też jestem i nikt się nie pytał mnie czy moje dzieci ma kto zaprowadzić do szkoły lub iść z nimi na różne szkolne uroczystości- dzień matki dla mam a z moim dzieckiem babcia (ja urlopu nie mam). Ja mogę przyjść do pracy w te dni wolne, tylko pytam dla kogo? Na około 650 uczniów w mojej szkole w czasie dni wolnych( od lat organizujemy zajęcia opiekuńcze) nie przyszedł nikt. Pytam po co mam być w szkole? Ten czas w domu wykorzystam na przygotowanie się do lekcji, opracuję sprawdzian, bo w szkole w pokoju nauczycielskim jeden komputer na 38 nauczycieli.Ja myślę że pani mister jest sfrustrowana swoją pracą - dziennikarz pierwszym nauczycielem? Jakie doświadczenie pedagogiczne, a może sama nie wie co zrobić ze swoimi dziećmi. Ludzie ogarnijcie się i przy okazji świąt zastanówcie się kiedy ostatni raz rozmawialiście ze swoimi pociechami, zrobiliście z nimi coś fajnego, może zamiast trzymać urlop na egzotyczne wakacje weźcie go przed i po świętach i spędźcie czas świąteczny z nimi, bądźcie rodzicami a nie maszynami do zarabiania pieniędzy, a może zrozumiecie choć trochu na czym polega nasza praca. Pozdrawiam panią minister i rodziców. Rodzic i nauczyciel
20+3( 180 minut ) + 2 ( koło i zajęcia wyrównawcze) + 2( 4 godziny rajdu co 2 tygodnie) + 1 ( konsultacje) +1 ( rada itp ) = 29 godzin średnio tygodniowo czyli do etatu jeszcze jakieś godzin na resztę zajęć. Czyli mniej więcej tyle co inni. Ale jeśli doliczyć do tego wszelkie dodatkowe wolne to nie jest źle. Pensja - na rękę 2700 czystego etatu, a dodatki pewnie też są - więc znowu nie ma o co płakać ( a te 5000 to jest średnia brutto więc niewiele to od niej ). Problem z urlopem - oj teraz to go wszyscy mają i mało kto bierze wtedy kiedy chce. Co do dzieci, no właśnie gdyby szkoły zapewniły normalną opiekę w godzinach pracy rodziców to nie było by całego problemu. Wiele szkół to robi i tam nie ma narzekania na list bo znają swoje prawa ale i obowiązki. A większość tutaj krzyczy jakby im ktoś kazał w święta lub niedzielę do pracy przyjść. Nie ma dzieci to zrób to o czym piszesz ( kartkówki itp ) ale pomyśl trochę jak ty byś się czuła musząc iść do pracy na 8 godzin i nie mając gdzie zostawić dziecka. Dodatkowo nikt nie powiedział, że mają być wszyscy, pewnie jakby to poukładać to wypadłby jeden dzień dla nauczyciela albo 2 w czasie 2 tygodni. Ale krzyk głośny bo ktoś się odważył przypomnieć o obowiązkach.
Dadon, a gdzie doliczasz czas na na poprawę prac? Zdajesz sobie sprawę, że w ciągu godziny zegarowej możesz starannie przeczytać, ocenić i napisać uwagi do trzech prac pisemnych? Kiedy uczysz blisko 250 osób, pomnóż to jeszcze przez 5-6 prac w ciągu półrocza. Wyjdzie Ci 1500 prac podzielone przez 3 = 500 godzin zegarowych w ciągu pięciu miesięcy, czyli 100 miesięcznie, a stąd prosty rachunek, że tygodniowo samo czytanie prac wynosi 25 godzin. To dodaj je do tych, które wyliczyłeś. I jedna uwaga,nie zostaje się nauczycielem dyplomowanym w dniu przyjęcia do pracy. Upływa trochę lat.
Ciekawe czy pani minister chciałaby spędzić urlop w miejscu pracy? Wszyscy o nauczycielach a tu chyba chodzi o dobro dzieci, czyż nie? Otóż tych dni jest tyle wolnych nie po to, żeby dogodzić nauczycielom tylko w trosce o higienę psychiczną dzieci, które potrzebują znacznie więcej "urlopu" niż 26 dni +święta. I oto pani minister namawia wręcz rodziców, bo jest tu jakiś element perswazji, by działali przeciw własnym dzieciom i zafundowali im ferie w szkole.
Nauczyciele, będący wiernym elektoratem PO, muszą ponieść konsekwencje swoich wyborów. Są współodpowiedzialni za opisane wyżej funkcjonowanie państwa! Uczą nas, że "Polak mądry po szkodzie" Tymczasem sami zachowują się tak, jak opisywał Kochanowski "nową przypowieść Polak sobie kupi, że i przed szkodą, i po szkodzie głupi"
Utu, dobrze piszesz. Dalej wybierajcie Platformę Obywatelską. Moja teściowa na wybory nie chodzi, ale teraz płacze, że w przerwie świątecznej będzie siedzieć w szkole. A jak jej tłumaczę, że wszystko trzeba robić, żeby PO przegrało, to mówi, że wszyscy tacy sami i po jednych pieniądzach. No to teraz ma, a jeszcze mają w zanadrzu inne projekty: uczęszczanie do szkoły w sobotę, obowiązkowe posyłanie dzieci w wieku trzech lat do przedszkola, a w przyszłości niemowlaki do żłobków, nie mówiąc o ordynarnej edukacji seksualnej. Już po reformie z sześciolatkami powinno być obalone rządzenie przez PO. Ile dziadostwa narobili z tymi dziećmi to szkoda gadać. Wprowadzili reformę, ale właściwie tylko nazywającą się reformą, (w czwartej klasie można zwariować z tą szkołą-co za program przeładowany!!!!) To drodzy nauczyciele, pomyślcie, że do 67 roku życia tak będziecie z dziećmi się męczyć( dobrze, że nie jestem nauczycielem!!!!)!!! Do czego to prowadzi? Kiedy Polacy przejrzą na oczy? Ile nauczycieli zostanie w szkole w takiej sytuacji? Kto będzie kształcił nasze dzieci-"przyszłość narodu"?
Jeśli dzieci mają wolne to nauczyciele również. Idąc tokiem rozumowania pani minister, to nauczyciele powinni też zapewniać opiekę uczniom podczas 2 miesięcznych wakacji latem, "bo rodzice pracują, a dzieci nie mogą być same".
Włąśnie dla wszystkich pasuje pracować przez Skype! Moim zdaniem jest to, że studia przez Skype efektywny sposób wykorzystać czas wolny. Szukaj oferty pracy dla nauczycieli angielskiego na stronie http://preply.com/pl/praca
Włąśnie dla wszystkich pasuje pracować przez Skype! Moim zdaniem jest to, że studia przez Skype efektywny sposób wykorzystać czas wolny. Szukaj oferty pracy dla nauczycieli angielskiego na stronie http://preply.com/pl/lodz/praca-nauczyciel
Kto jeszcze szuka pracę?) Jest super propozycja! W Preply wciąż wakaty!!!! Oferty pracy dla nauczycieli !!! Szukałam dodatkowy zarobek w internecie i przypadkowo znalazła oferty pracy nauczycieli portugalskiego na Preply.com://preply.com/pl/praca Jak okazało się tam ogromny bank ofert pracy dla nauczycieli! Oferty pracy dla korepetytorów zostawiają sami uczniowie. Można złożyć swój grafik, zajęcia są na Skypa, jest to bardzo wygodnie i korzystnie. Na dany moment pracuję na Preply.com i Państwu rekomenduję spróbować.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
.....ja rozumiem .... ale nawet ci wykształceni i "światowi" rodzice nie mają odwagi na wiele spraw... czy więc szkoła ma być instytucją uczącą o seksualności? ten kto pisze takie komentarze nie zna założeń szkolnictwa.... wiec prosze powstrzymać sie od tak mało poważnych wpisów
Szkoła to nie placówka opiekuńcza! Podejrzewam, że w żadnym (!) normalnym (!) państwie nauczyciele nie są zmuszani do pracy w czasie przerwy świątecznej!
A czy pomyślała Pani o sprzątaczkach, które też muszą zostać po godzinach aby te sale, sale gimnastyczne i szatnie posprzątać. Cóż one są winne, że Ludzie tacy jak Pani robią nagonkę na nauczycieli. Proszę o tym pomyśleć, a nie powtarzać populistyczne hasła.
Istnieje tendencja aby zgnoić nauczycieli i tak umęczyć, żeby nie mieli sił na protesty przeciw głupocie i miernocie. Wyeliminowali mężczyzn z posad pedagogicznych, teraz czas wyeliminować idealistów.
Mianowicie niech napisze list do dyrektorów szkoły z kategorycznym zakazem, aby nie zmuszali nauczycieli do dokładania do tej instytucji. Nie masz pomocy, to sobie zorganizuj na własny koszt. Masz 25 letni telewizor, to poszukaj sobie sponsora, żeby ci kupił, albo najlepiej kup za własne pieniądze. Początek roku to składanie niezliczonej ilości rozkładów materiału. W tym roku wydrukowałam na własnej drukarce (jak zawsze zresztą) ponad sto stron). To oczywiście nie wszystkie "papierki", które w ciągu roku szkolnego drukuję.Jeżeli uczę przedmiotu w kilku równoległych klasach, moja zidiociała na punkcie biurokracji dyrektorka wymaga, aby oddać każdemu wychowawcy do teczki tenże rozkład, więc drukuję go raz dla siebie i kilka razy dla kilku wychowawców klas, a każdy rozkład dla każdej klasy na cały cykl nauki, czyli na cztery lata. Czy nie wystarczyłoby, aby nauczyciel miał rozkłady materiału na każdy rok nauczania u siebie i do okazania wszelkim kontrolerom w każdej chwili? Czy naprawdę dla każdego tematu lekcji trzeba wypisać w tym rozkładzie wszystkie realizowane treści nauczania z podstawy programowej, skoro na bazie tej podstawy układa się rozkład materiału? To wszystko można wypisać, papier przyjmie.I nic to, że zajmuje niezliczone godziny pracy (czego nikt nie widzi ) bo przy każdym temacie realizuje się od kilku do kilkunastu treści, a tematów jest około stu, pomnożonych przez cztery lata nauki. Czy naprawdę biurokracja jest najważniejsza? Czy jest to jakikolwiek dowód na zrealizowanie materiału? I po co powielać go wielokrotnie dla kilku klas pierwszych, drugich itd.? Nie od papierków przybywa wiedzy. W mojej szkole nie ma pieniędzy na pomoce naukowe, a nawet na wymaganą biurokrację. Uważam, ze to bezczelność wymagać płacenia za to, czego wymaga dyrekcja. To powinno się odbywać na koszt szkoły. Wystarczy, że na własny koszt kseruję materiały do lekcji dla uczniów, bo nikt mi za to nie zwraca. A o skserowaniu czegoś na szkolnym ksero nawet pomarzyć nie można.
Serio?... Nie pamiętam przerwy świątecznej/ferii bez pracy domowej. Uczę dwunasty rok. Każdego dnia coś robiłam. Jestem mamą dwojga dzieci. Gdy wracam do domu, jestem tak zmęczona, że nie mam sił do nich mówić. Szkoda, ze nie stać mnie na bycie kurą domową... choć pracę z dziećmi zawsze lubiłam i robiłam to chętnie. Do 67 roku życia?... Pusty śmiech, pusty śmiech...
No może po tym artykule w GN będzie ich 7.
"Nie wiem, gdzie mieszkasz Klaro... Ja prowadzę zajęcia dodatkowe ponad to, co wymagają przepisy i nikt mi za to nie płaci... Czy Ty, jako uczennica, chodziłaś do szkoły w czasie przerw świątecznych???
Szkoła to nie placówka opiekuńcza! Podejrzewam, że w żadnym (!) normalnym (!) państwie nauczyciele nie są zmuszani do pracy w czasie przerwy świątecznej!"
Miejmy szkolenia i rady pedagogiczne w czasie ferii, ale żeby czas naszej pracy nie przekraczał tyle ile powinniśmy pracować.
A tak to siedzimy niejednokrotnie od 8 rano do 20, czasem dłużej, bo to wywiadówka, bo rada.Na szkolenia przychodzimy w soboty, albo mamy po lekcjach. Tego juz nikt nie widzi. I nikt nam nie płaci za ponadprogramowe siedzenie na wywiadówkach, radach, szkoleniach, pracy z uczniem któemu grozi niedostateczny, bo nie ma kto z nim przysiąść w domu.... Mamy płacone tylko za godziny lekcyjne z klasą!
Niech unormują czas pracy nauczycieli to będzie ok.
Niech sprawdzanie kartkówek, sprawdzianów, przygotowywanie do lekcji będzie tez płatne
bo tak na prawdę od poniedziałku do piatku to wracamy z pracy i dalej w pracy jesteśmy, bo przygotowujemy wszystko. Gdzie pieniądze na papier, tusz? O ile klasa sie poskłada to ok. A ile jest rzeczy, które z własnej kieszeni dajemy? Bo jakis uczeń biedny i trzeba mu kupic ksiazkę, czy ćwiczenia bo z czym bedzie pracował? Mam mu dać jedynkę? Która z kolei? Czy moze poświęcic te 20 zł i kupić. Tak, to z osobistej pensji, nikt na to nie daje. Ale najlepiej powiedzieć, że nauczyciele nic nie robią. "Obyś cudze dzieci uczył" - tak się mówiło dawniej, gdy się komuś źle życzyło... Tak, sama ten zawód wybrałam, mogłabym wybrać inny, lepiej płatny, gdzie nie słyszy sie od ucznia "spier*****". Ale może trochę wdzięczności za naszą pracę? My nie wyśmiewamy ludzi pracujących w innych branżach, nie krytykujemy, że nic nie robią... I moze na tym już zakończę...
Miejmy szkolenia i rady pedagogiczne w czasie ferii, ale żeby czas naszej pracy nie przekraczał tyle ile powinniśmy pracować.
A tak to siedzimy niejednokrotnie od 8 rano do 20, czasem dłużej, bo to wywiadówka, bo rada.Na szkolenia przychodzimy w soboty, albo mamy po lekcjach. Tego juz nikt nie widzi. I nikt nam nie płaci za ponadprogramowe siedzenie na wywiadówkach, radach, szkoleniach, pracy z uczniem któemu grozi niedostateczny, bo nie ma kto z nim przysiąść w domu.... Mamy płacone tylko za godziny lekcyjne z klasą!
Niech unormują czas pracy nauczycieli to będzie ok.
Niech sprawdzanie kartkówek, sprawdzianów, przygotowywanie do lekcji będzie tez płatne
bo tak na prawdę od poniedziałku do piatku to wracamy z pracy i dalej w pracy jesteśmy, bo przygotowujemy wszystko. Gdzie pieniądze na papier, tusz? O ile klasa sie poskłada to ok. A ile jest rzeczy, które z własnej kieszeni dajemy? Bo jakis uczeń biedny i trzeba mu kupic ksiazkę, czy ćwiczenia bo z czym bedzie pracował? Mam mu dać jedynkę? Która z kolei? Czy moze poświęcic te 20 zł i kupić. Tak, to z osobistej pensji, nikt na to nie daje. Ale najlepiej powiedzieć, że nauczyciele nic nie robią. "Obyś cudze dzieci uczył" - tak się mówiło dawniej, gdy się komuś źle życzyło... Tak, sama ten zawód wybrałam, mogłabym wybrać inny, lepiej płatny, gdzie nie słyszy sie od ucznia "spier*****". Ale może trochę wdzięczności za naszą pracę? My nie wyśmiewamy ludzi pracujących w innych branżach, nie krytykujemy, że nic nie robią... I moze na tym już zakończę...
CZY KTOS ZAPYTAL CO TAM BEDA ROBIC? MOZE WTLACZAC NIEBEZPIECZNE IDEOLOGIE W DZIECI?
Ale z innej beczki - chciałbym mieć tak wszyscy chcą "nie belfrzy" czas pracy 40 godzinny, mógłbym urlop wykorzystać wtedy kiedy ja będę chciał a nie wtedy kiedy jest narzucony.
Co do urlopu, to moi znajomi jeżdżą co roku w czerwcu lub wrześniu i kosztuje ich to dużo mniej. My możemy tylko w szczycie sezonu więcej zapłacić. Co do ludzi, którzy pokończyli trudniejsze studia, to jest to pojęcie względne. Powtarzasz peerelowskie banialuki i tyle i zapewne sama nigdzie nie studiowałaś. A tak w ogóle, skoro w tym zawodzie jest tak cudownie, dlaczego nie chciałaś zostać "świętą krową"? Bo może łatwiej być głupią ..... ?
Edukacja? jaka Edukacja!!! Czy da się tak jeszcze powiedzieć?
Co z naszą Historią ?
Kluzik czy śluźik ? Bo jak dla mnie to ty śliska jesteś!
Precz z komunistcznymi rzadami i poddawaniu nauczycieli do sluzby jak w wiezieniu!!!
Rostkowska powinna byc pozbawiona stanowiska od zaraz to jest chora minister.Prowadzi do indoktrynacji dzieci i mlodziezy w szkolach
Rodacy razem musimy walczyc jestesmy pod okupacja obcej dyktatury komunistycznej do kwadratu!
Ta minister prowadzi do kompletnego zniszczenia szkolnictwa w Polsce. Glupimi ludzmi sie latwo kieruje…. Kiedys przed 1980 mielismy najlepszy system nauczania na swiecie. Teraz uczy sie w szkolach rozne dewiacje sex, homo i gender aby kompletnie zniszczyc dusze mlodych ludzi.
PANIE BOZE ratuj NASZE DZIECI, MLODZIEZ i NAUCZYCIELI !!!
A tak w ogóle zawód nauczyciela jest chyba najlepszym zawodem jeśli chodzi o długość urlopu - łącznie ponad 4 miesiące i wszystkie soboty wolne. Dodatkowo jeszcze nauczycielom przysługują (moim zdaniem niesłusznie) wcześniejsze przywileje emerytalne.
Prawda jest tak, że nawet na przygotowanie lekcji i sprawdzanie prac dzieci czasu i sił brakuje i większość nauczycieli na to poświęca ten czas niby wolny. Cieszyłam się, że w tym czasie tyle zrobię, przygotuję, zrobię to, czego nie zdążyłam, żeby później nie siedzieć po nocach i żeby moje dziecko też wiedziało, choć troszkę, że ma Mamę :-(.
No i nie rozumiem dlaczego po raz kolejny nauczyciele w podstawówkach, gdzie pracy jest najwięcej i hałas największy znów mają dołożone więcej pracy a wynagrodzenia nie? :-(
I trudno mi oprzeć się myśli, że to świadome działanie, by nauczycieli skonfliktować.
Taki wspaniały zawód, a żadne z moich dzieci go nie wybrało. A przecież widziały, jaka to łatwa, lekka i przyjemna praca.
W pełni się zgadzam. Jeden tydzień tego potwornego hałasu, stresu ciągłego, pracy po nocach na swoim sprzęcie i za własne pieniądze i przekona się Pani dlaczego nauczyciele potrzebują odpocząć i dni wolnych, żeby ich dzieci też czasem wiedziały, że mają Mamę czy Tatę!!!
Jak tak nauczycielom dobrrze, to ZAPRASZAM DO UCZENIA.
Zawsze funkcjonowało powiedzenie: obys cudze dzieci uczył.
Dużo pieniędzy? lekarze zarabiają o niebo lepiej niż nauczyciele, a jak się wywiązują ze swojego "powołania"? Wolny czas? Znasz człowieku realia dzisiejszej szkoły? Chyba kiepsko, skoro strzelasz takimi frazesami...
"Dodatkowo należy wskazać, iż nie podanie przez panią minister"
Nie z rzeczownikami piszemy łącznie: niepodanie.
Pani minister z kolei ma problem z grzecznością językową. "Państwo" wymaga użycia trzeciej osoby l.mn, a nie drugiej. Mówienie "wy" to spoufalanie się.
Nauczyciele powinien być przykładem sumiennej pracy a nie wiecznego urlopu. w wakacje, ferie, w święta Bożego narodzenia czy wielkanocy
A może to rodzice czasem kiepsko dzieci wychowują bo jakby mogli to oddali by szkole wychowanie dziecka przez 12 godzin dziennie i oglądali pociechę tylko 2 dni we święta.
Chętnie tą fiszkę zobaczę ( nawet nie muszę bo mam nauczycieli wśród znajomych
a oficjalna dane są takie :
" Wysokość średniego wynagrodzenia nauczycieli z różnym stopniem awansu zawodowego poziom awansu zawodowego nauczyciela :
wysokość wynagrodzenia
(w PLN)
stażysta 2 717,59
kontraktowy 3 016,52
mianowany 3 913,33
dyplomowany 5 000,37
Źródło: opracowanie Sedlak & Sedlak na podstawie obowiązujących przepisów prawa "
to mi teraz pokaż tego byle pracownika fizycznego albo kasjerkę w markecie która tyle zarabia. I skończcie wreszcie jojczyć. Macie niezłe pensje, robotę do której was nikt nie zmuszał ani nie brał z łapanki, praktycznie brak powiązania płacy z wynikami, dużo więcej wolnego niż w innych zawodach i ciągle tylko narzekania.
Rodzic i nauczyciel
Rodzic i nauczyciel
I jedna uwaga,nie zostaje się nauczycielem dyplomowanym w dniu przyjęcia do pracy. Upływa trochę lat.
To drodzy nauczyciele, pomyślcie, że do 67 roku życia tak będziecie z dziećmi się męczyć( dobrze, że nie jestem nauczycielem!!!!)!!!
Do czego to prowadzi? Kiedy Polacy przejrzą na oczy? Ile nauczycieli zostanie w szkole w takiej sytuacji? Kto będzie kształcił nasze dzieci-"przyszłość narodu"?
http://preply.com/pl/skype/praca-nauczyciel
Jesteś lektorem? Zapraszamy!
http://preply.com/pl/skype/praca-nauczyciel
Jesteś lektorem? Zapraszamy!
Jest super propozycja!
W Preply wciąż wakaty!!!!
Oferty pracy dla nauczycieli !!!
Szukałam dodatkowy zarobek w internecie i przypadkowo znalazła oferty pracy nauczycieli portugalskiego na Preply.com://preply.com/pl/praca
Jak okazało się tam ogromny bank ofert pracy dla nauczycieli!
Oferty pracy dla korepetytorów zostawiają sami uczniowie.
Można złożyć swój grafik, zajęcia są na Skypa, jest to bardzo wygodnie i korzystnie.
Na dany moment pracuję na Preply.com i Państwu rekomenduję spróbować.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.