Film „1920 Bitwa Warszawska” Jerzego Hoffmana, chociaż nie do końca udany, jest jednak swoistą rewolucją w polskim kinie.
Weteran naszego kina nakręcił film o zwycięskiej wojnie z bolszewikami. Zrobił to od początku do końca w technice 3D. Okazało się, że polskie kino stać na produkcję, która pod względem technicznym śmiało może rywalizować z zagranicznymi kinematografiami, a nawet je wyprzedzać, bo niewiele filmów na świecie powstaje w technice 3D już na etapie realizacji.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Dziennikarz działu „Kultura”
W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.
Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza