Jeśli Polacy polecą za ocean, ich boiskowym rywalem znów będzie Holandia.
05.12.2025 21:02 GOSC.PL
Jeśli wiosną Jan Urban poskleja mocną drużynę, a nie d r u ż y n ę – zbiór luźno połączonych osobowości piłkarskich…
Jeśli 26 marca na Stadionie Narodowym w Warszawie pokonamy Albanię…
Jeśli 31 marca wygramy z Ukrainą lub Szwecją…
Jeśli to wszystko się wydarzy i ekipa Urbana poleci na czerwcowo-lipcowy mundial, to o wyjście z grupy F zmierzy się z Holandią, Japonią i Tunezją. A pierwszy mecz rozegra w Guadalupe.
Zanim Wayne Gretzky, kanadyjska legenda hokeja na lodzie, zakręcił w Waszyngtonie kulkami w maszynie losującej, w kraju nad Wisłą wróżono tak zwaną grupę marzeń i grupę śmierci. Polska grupa w opcji marzeń: Kanada, Australia i Uzbekistan. Grupa w wariancie śmierci: Argentyna, Maroko i Norwegia. I jak to w życiu bywa, nie jest ani aż tak kolorowo, ani aż tak tragicznie.
Kim są nasi (wciąż potencjalni) rywale? Holandii nikomu bliżej przedstawiać nie trzeba. Jeśli biało-czerwoni powtórzą grę, jaką prezentowali przeciwko pomarańczowym we wrześniu i w listopadzie, będzie dobrze. Bo Holendrzy to teoretycznie najsilniejszy zespół grupy F. Bilans meczów z Japonią przedstawia się korzystnie dla naszej ekipy. Wygrywaliśmy pięciokrotnie, notowaliśmy dwie porażki. Z Tunezją też nam szło nieźle, tyle że ostatnio graliśmy z nimi jeszcze w pierwszej epoce Antoniego Piechniczka. Statystycznie rzecz biorąc (jeśli zerkniemy do światowego rankingu FIFA), Polacy prezentują się jako trzeci team w tym gronie. Holandia to siódmy zespół świata (wciąż mówimy o rankingu FIFA), Japonia plasuje się na 18. miejscu, Polska na 31, a Tunezja jest 40. Krótko mówiąc, jak by powiedział Kazimierz Górski, dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Jeśli tylko… – i tu wracamy do początku tego artykułu – wiosną Jan Urban poskleja mocną drużynę, a nie d r u ż y n ę – zbiór luźno połączonych osobowości piłkarskich, a 26 marca na Stadionie Narodowym…
Odnotujmy jeszcze, że losowanie grup przyszłorocznego mundialu poprzedziło przyznanie Donaldowi Trumpowi Pokojowej Nagrody FIFA. Odtąd nagroda ma być wręczana co roku. A jej laureatami zostaną osoby zasłużone w walce na rzecz światowego pokoju. – Prawdopodobnie czeka nas impreza, jakiej świat nie widział – stwierdził prezydent USA. Niezależnie od tego, co dokładnie miał na myśli, trudno się nie zgodzić. Turniej w Kanadzie, Meksyku i USA to pierwszy mundial zorganizowany przez trzy państwa. To również pierwszy mundial, na którym zagra aż 48 reprezentacji narodowych, w tym 16 z Europy. I jeszcze coś – zobaczymy w akcji najmniejszy kraj, jaki dotąd występował w tego typu rozgrywkach. Mowa o Curaçao, kraju wielkości Bielska-Białej (biorąc pod uwagę ilość mieszkańców) albo Rybnika (biorąc pod uwagę powierzchnię). Trzymamy za niego kciuki. Jeśli Curaçaończycy stawią czoła drużynom Niemiec, Wybrzeża Kości Słoniowej oraz Ekwadoru i wyjdą z grupy, może spotkamy wyspiarzy z Karaibów w rundzie pucharowej… A wracając na ziemię, najpierw trzeba dostać się na mundial. Choć sukces Polaków w barażach jest bardziej prawdopodobny niż przyszłoroczne zwycięstwa Curaçao, to łatwo nie będzie.
PAP/EPA/WILL OLIVER
Piotr Sacha
Dziennikarz, sekretarz redakcji internetowej „Gościa Niedzielnego”. Jest absolwentem socjologii na Uniwersytecie Śląskim oraz dziennikarskich studiów podyplomowych w Wyższej Szkole Europejskiej w Krakowie. Były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Wieloletni redaktor „Małego Gościa Niedzielnego”. Autor licznych artykułów dotyczących kultury oraz tematyki społecznej, a także książki dla dzieci „Mati i wielkie fałszerstwo”. Z pasją wędruje stronami literatury współczesnej i po ścieżkach muzyki. Ostatnio – wraz z prof. Jackiem Wojtysiakiem – opublikował książkę „Bóg na logikę. Rozmowy o wierze w zasięgu rozumu”.