Listopad, czyli czas patriotów

Zasady moralne to nie są zasady matematyczne, ale zasady współ-życia, które we współ-życiu także się kształtują.

prof. Andrzej Nowak prof. Andrzej Nowak

|

06.11.2025 00:00 GN 45/2025 Otwarte

dodane 06.11.2025 00:00

Patriotyzm – kiedy pojawiło się to słowo? W XVIII wieku, jak tyle innych „-izmów”. Jeden z pierwszych przypadków jego użycia znalazłem, przygotowując VII tom „Dziejów Polski”, w liście datowanym na listopad roku 1761. Nadawcą był książę kanclerz wielki litewski Michał Czartoryski, lider magnackiej fakcji zwanej „Familią”, która za pomocą reform ustrojowych chciała ratować upadającą Rzeczpospolitą. Pisał do swego powiernika Antoniego Przeździeckiego: „Wzmagać się będzie w narodzie patriotismus. Myślimy o tem, jakby na zawsze ubezpieczyć się mógł naród przeciwko bezprawiom i obwarować nieodmiennie już dobre w ojczyźnie naszej rządy”. Jeszcze więc w obcym brzmieniu wchodzi „patriotyzm” na określenie postawy, która przecież jest dużo starsza. Miłość ojczyzny była wychwalana i dokumentowana w najstarszych kronikach polskich – u Galla Anonima i u Wincentego Kadłubka. Ale słowo „patriotyzm” toruje drogę do wyobraźni i emocji polskich w tej szczególnej epoce, kiedy obywatele Rzeczypospolitej na nowo odkrywają drugie kluczowe pojęcie: „niepodległość”. Od początku XVIII wieku niepodległość podważana była coraz brutalniej przez sąsiadów, którzy nie chcieli dopuścić do żadnej samodzielności Rzeczypospolitej ani do reformy jej prawa. A więc patriotyzm to walka o odzyskanie niepodległości. A może to raczej praca nad reformą, czyli modernizacją – jak tego chciała „Familia” – dla której warto pozyskać zgodę i wsparcie potężnych sąsiadów, a nie walczyć z nimi? A może patriotyzmem jest opór przeciwko reformom, nowinkom, które przychodzą z zewnątrz, przynoszą obce wzory i zagrażają staropolskiej tradycji, z liberum veto włącznie?

Spory o patriotyzm to nie tylko polska specjalność. W roku 1775 Samuel Johnson, znakomity stylista języka angielskiego, wypowiedział słowa tylekroć potem powtarzane: „Patriotyzm to ostatnie schronienie łajdaka”. Wbrew sugestiom tych, którzy te słowa, wyrwane z kontekstu, powtarzają, konserwatysta Johnson nie krytykował bynajmniej patriotyzmu w ogóle, postawy miłości ojczyzny, ale adresował swój epitet wyłącznie wobec liberalnego konkurenta – Williama Pitta młodszego.

Można więc spierać się o znaczenie konkretnych wyborów, motywowanych patriotyzmem. Ale kiedy ktoś napisze, jak uczyniła to niegdyś „Gazeta” starająca się formować umysły postinteligencji w Polsce, że „Patriotyzm jest jak rasizm” – wtedy powinniśmy powiedzieć: stop! W ataku na samo pojęcie patriotyzmu przeciwstawia mu się „bezstronny punkt widzenia, który charakteryzuje myślenie moralne”. Tymczasem osiągnięcie owego „bezstronnego punktu” w naszych wyborach okazuje się niezmiernie trudne. Zasady moralne to nie są zasady matematyczne, ale zasady współ-życia, które we współ-życiu także się kształtują. Nie tylko przez miejsce urodzenia, ale przez wspólną historię i kulturę, w jakiej poznajemy świat, przez język, w którym ów świat nazywamy, przez odwołania do pewnego zbioru „kanonicznych” tekstów, które dają nam w nim orientację. To właśnie tworzy naszą ojczyznę. Można ją odrzucić i poszukać innej wspólnoty. Ale bez wspólnoty w ogóle życie moralne jest trudne do wyobrażenia. Usprawiedliwienie dla podporządkowania regułom moralności i wsparcie dla nich znajdujemy praktycznie w naszej ojczyźnie, wśród tych, którzy podobnie nazywają dobro i zło, odwołując się do podobnych, żywych w zbiorowej pamięci przykładów, próbują zła unikać i szukać dobra – kosztem osobistych wyrzeczeń. O tym właśnie przypominają ci, którzy w imię patriotyzmu poświęcili się pokojowej pracy dla Polski, albo – jak konfederaci i powstańcy, jak żołnierze, obrońcy polskich granic – poświęcili swe życie dla miłości ojczyzny. Pamięć o nich powinna nas dźwigać, kiedy grozi nam moralny nihilizm.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

prof. Andrzej Nowak prof. Andrzej Nowak

Zapisane na później

Pobieranie listy