Walka o najwyższą stawkę

Czy możliwe jest „zawsze się modlić i nie ustawać”?

Czy możliwe jest „zawsze się modlić i nie ustawać”? I z jakiego powodu ktoś miałby się tego podejmować? Ci, którzy brali na siebie zobowiązanie do odmawiania Nowenny Pompejańskiej albo codziennej adoracji przed Najświętszym Sakramentem, wiedzą, jakie to trudne. Problem, według mnie, nie tkwi w metodzie, ale w motywacji. Ludzie, gdy odkryją zagrożenie, są gotowi szukać schronienia bez względu na warunki i bez kalkulowania czasu. To miał na myśli Jezus, opowiadając o wdowie, która znalazła się w tak opłakanej sytuacji, iż nie bacząc na charakter i obojętność sędziego, postanowiła szukać u niego ratunku za wszelką cenę. Powód jej nachalności i natręctwa był ewidentny: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!”. W Piśmie Świętym jest tylko jedna postać nazywana wprost przeciwnikiem – szatan. Obok ciała i świata, Katechizm właśnie diabła wymienia wśród naczelnych wrogów naszej nadziei.

On jest prawdziwym przeciwnikiem ludzkości. Właśnie kimś takim jest czysty duch, który zdradził swojego Stwórcę i własną wielkość. Właśnie taki jest intelekt, który nienawidzi Wcielenia, ponieważ przez nie Bóg zaprasza stworzenia ulepione z gliny – nas, ludzi – do udziału w Jego własnej boskości. Szatan nie ma w sobie nic szlachetnego ani wzbudzającego litość. Jest w nim tylko rozpacz, poczucie przegranej i niesłabnąca, rozżarzona nienawiść. Lucyfer zarzucił na nas mocną, choć niewidzialną sieć iluzji. Zmusza nas do miłowania przemijającej chwili bardziej niż wieczności, wątpliwości bardziej niż prawdy. Przekonuje nas, że jedyny sposób, by kochać stworzenia, to uczynić je bogami. Usypia nas i interpretuje nasze sny. Zmusza nas do fanatyzmu działania. Przekonał wielu artystów i twórców, że jest ich niezbędnym, niezastąpionym współpracownikiem i stróżem ich wielkości. Jednocześnie usiłuje nas wszystkich przekonać, że chrześcijaństwo jest niewykonalne, a więc bezproduktywne. W ten sposób króluje na tym świecie. Istnienie diabła leży u podstaw zamętu, lęku, cierpienia i duchowych zmagań tego świata. Jest pierwszym autorem pychy i buntu oraz wielkim kusicielem człowieka. Od tej prostej prawdy nie ma ucieczki.

Świat wokół nas ma wyrwę w sercu i ta pustka sprawia mu ból. Tylko Pan może ją zapełnić. Pytania, od których zależy wszystko inne w naszym chrześcijańskim życiu, brzmią: czy naprawdę znam Boga? Czy naprawdę Go kocham? Czy szukam Go? Czy zgłębiam Jego słowo? Czy słucham Jego głosu? Czy oddaję Mu swoje serce? Czy naprawdę wierzę w to, że On istnieje? Walka trwa. Stawką jest nie tylko jakość życia naszego tu, na ziemi, ale i jaka będzie nasza przyszłość. Z kim zechcemy spędzić całą wieczność. Zmaganie zatem warte jest bezwzględnego, całkowitego zaangażowania. Jak tamta ewangeliczna wdowa z przypowieści Jezusowej. Leży to w naszym interesie. Lecz „czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ks. Robert Skrzypczak Ks. Robert Skrzypczak Ewangelia z komentarzem