Może dzieje się tak dlatego, że są w Nim prawdziwie zakochane? Bo kochająca odbija w swojej twarzy twarz Oblubieńca. Kiedy podczas ceremonii profesji wieczystej s. Marię od Jezusa zwyczajowo okryto welonem i matka przełożona zaczęła sypać na nią płatki kwiatów, mniszce zaczęły drgać plecy. Stojący wokół pomyśleli, że pewnie płacze ze wzruszenia, a ona śmiała się ze szczęścia. – Karmel to miłość, którą Bóg nas obdarował jako pierwszy, a my na nią odpowiadamy – mówi s. Maria Jadwiga od Chrystusa Króla, w zakonie od 43 lat. Wstąpiła do niego miesiąc po maturze. – Nieustannie trwamy w miłosnej relacji z Nim, spływającej na tych, których obejmujemy modlitwą. – Staramy się całą inicjatywę oddawać Bogu, prosząc, żeby działał – dodaje przeorysza matka Miriam od Jezusa Zmartwychwstałego, od 30 lat w zakonie.