Teraz trwają konsultacje w zachodnim Trydencie.
W zachodnim Trydencie we Włoszech mieszkańcy 25 gmin wypowiadają się w konsultacjach społecznych, czy obecność niedźwiedzi i wilków w ich bezpośrednim otoczeniu uważają za zagrożenie dla bezpieczeństwa i lokalnej gospodarki. Wcześniej w tej sprawie głosowali mieszkańcy innych części tego regionu.
Lokalne media z Trydentu zaznaczają, że w trwających do niedzieli konsultacjach, których wynik nie jest wiążący, mieszkańcy zajmują stanowisko w kwestii, jaka wywołuje od lat gorące dyskusje oraz podziały - populacja niedźwiedzi w regionie stale rośnie, zwierzęta coraz częściej docierają do wsi i miasteczek.
Niedźwiedzie podchodzą pod domy i niekiedy atakują ludzi w lasach. W 2023 roku zwierzę zaatakowało biegacza na leśnej drodze, powodując jego śmierć.
W zeszłym roku w dniu wyborów do Parlamentu Europejskiego niedźwiedź pojawił się przed siedzibą komisji wyborczej w miejscowości Bozzana. Członkowie komisji, którzy liczyli głosy, zamknęli się w środku i wyszli dopiero wtedy, gdy pozwolili im na to karabinierzy.
Przedstawiciele miejscowych władz coraz częściej mówią, że sytuacja staje się nie do przyjęcia i potrzebne są konkretne kroki, by ograniczyć niebezpieczne zdarzenia.
Promotorzy głosowania ze społecznych komitetów mieszkańców i stowarzyszeń podkreślają, że nie jest to referendum instytucjonalne, ale forma symbolicznego protestu miejscowej ludności i okazja do tego, by dać wyraz zaniepokojeniu. Organizacje obrońców zwierząt oceniają natomiast, że konsultacje to farsa.
Mieszkańcy zachodniej części Trydentu odpowiadają na pytanie: "Czy uważasz, że obecność wilków i niedźwiedzi na terenach gęsto zamieszkanych przez ludzi stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa, straty dla gospodarki oraz lokalnych zwyczajów i tradycji?".
Portal Trento Today przypomniał, że podobne głosowania odbyły się już wcześniej w innych rejonach górskiego Trydentu. Około 98 procent mieszkańców, między innymi Val di Sole, Val di Non i Paganelli, uznało obecność tych zwierząt za zagrożenie.
Pojawiła się też inicjatywa, by wyposażyć mieszkańców w specjalny spray odstraszający niedźwiedzie. Już wcześniej otrzymali je funkcjonariusze kilku służb, w tym straży leśnej.
Od redakcji Wiara.pl
Zwierzęta są u siebie, ludzie nie są u siebie - powtarzają jak mantrę tzw. obrońcy zwierząt. Tyle że skoro pojawiają się w ludzkich osiedlach. atakują zwierzęta gospodarskie to tam na pewno nie są u siebie. I zamiast wymyślać, jak to człowiek jest winny atakom, bo niewłaściwie zabezpieczył, niewłaściwie się zachował, trzeba jasno powiedzieć: te zwierzęta mogę być dla człowieka groźne niezależnie od tego co zrobi i jak się zachowa. Lekceważenie obaw mieszkańców terenów, w których problem występuje, jest wyrazem pogardy dla nich. I niech tzw obrońcy zwierzą w końcu zdają sobie z tego sprawę.