Recepta Koheleta

Trudno nie przyznać Koheletowi racji. Wszystko jest marnością. Z perspektywy cmentarza na pewno. Bo jaki pożytek z czegokolwiek, skoro wraz ze śmiercią wszystko się kończy?

Trudno nie przyznać Koheletowi racji. Wszystko jest marnością. Z perspektywy cmentarza na pewno. Bo jaki pożytek z czegokolwiek, skoro wraz ze śmiercią wszystko się kończy?

Z Księgi Koheleta właśnie pochodzi pierwsze czytanie tej niedzieli. Wybrano fragment z drugiego rozdziału, ponieważ jest świetnym wstępem do Ewangelii, ukazującej, jak bardzo nierozsądne jest koncentrowanie się w życiu na zdobywaniu różnych materialnych „zabezpieczeń na przyszłość”. Słuchając skargi Koheleta na to, że mądry, wykształcony i odważny w działaniu musi oddawać to, co zdobył, komuś, kto nie włożył w to żadnego trudu, możemy pomyśleć o sytuacjach, w których arbitralną decyzją tego czy innego szefa zarządzanie jakąś świetnie w pracy działającą komórką oddawane jest komuś, kto nie tylko nad jej stworzeniem się nie natrudził, ale i nie ma o jej funkcjonowaniu zielonego pojęcia. Koheletowi jednak chodzi o innego szefa: o śmierć, spod której władzy nikt nie ucieknie. I wszystko, co najzaradniejszy i najsprytniejszy nawet człowiek osiągnął, dostaje się komuś, kto nawet nie potrafi docenić otrzymanego daru. Z tej perspektywy patrząc, można się zgodzić z twierdzeniem, że nic tak naprawdę nie ma sensu. Każda praca, każdy trud jest, jak napisał Kohelet, cierpieniem i utrapieniem. Bo człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że choćby nie wiadomo jak bardzo się starał i poświęcał, niczego trwałego na tym świecie nie osiągnie.

To bolesne odkrycie, ale prawdziwe. Z perspektywy nieuchronnej śmierci żaden ludzki trud nie ma sensu. Sytuację tę może zmienić tylko pokonanie śmierci. Tego właśnie przez swoje zmartwychwstanie dokonał Jezus Chrystus. Dzięki Niemu i przyniesionej przez Niego nadziei życia wiecznego nasze ziemskie wysiłki nabierają sensu. Znaczenie jednak mają nie starania, skoncentrowane na zdobywaniu dóbr, które ulegną zniszczeniu, ale troska o zdobywanie dóbr nieprzemijających. Tylko miłość nigdy się nie skończy!

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Macura W I czytaniu