Historia Sary – podobna do historii św. Peregryna. Też miał raka nogi i groziła mu amputacja

Widok dzieci… łysych, żółtych, z dziurami na twarzy, to mnie nie przerażało. Przerażała mnie niewiedza, jak mogę pomóc mojemu dziecku. To nie pozwalało mi spać…

Nie płakałam, bo w takim miejscu nie powinno się płakać. Możesz wyjść na zewnątrz i tam pokrzyczeć, popłakać, ale nie przy dzieciach. One widzą wszystko, czują i boją się. Na oddział onkologiczny zawsze wchodziłyśmy z uśmiechem. A Sara przyciągała do siebie wszystkie dzieciaki – opowiada Elżbieta Stawowska z Istebnej, żona Marcina, mama Sary, Alana i Niny.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
  • Zobacz więcej w bibliotece
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Joanna  Kojda Joanna Kojda