Wciągnięci między Ojca i Syna

Dlaczego ten fragment czytamy w Niedzielę Trójcy Świętej?

1. Dlaczego ten fragment czytamy w Niedzielę Trójcy Świętej? Bo mowa w nim jest o Bogu, o Jezusie i o Duchu Świętym. Nie sposób ogarnąć tajemnicy Boga jednego w trzech Osobach. „Uwierz, abyś zrozumiał” – podpowiada św. Augustyn. Biblia nie rozwodzi się na temat istoty Boga samego w sobie, ale ukazuje Go w akcji, jako działającego w historii, wychodzącego na spotkanie człowieka. W naszej relacji do Boga pierwszeństwo również przypada nie rozumowej refleksji, ale osobistemu doświadczeniu zbawienia, czyli napełnienia łaską przebaczenia, dotknięcia miłością Bożą. Słowo „Bóg” weszło do ludzkiego języka najpierw w modlitwie, kiedy człowiek u zarania świadomości religijnej zwrócił się do Boga. Refleksja o Bogu przyszła znacznie później.

2. Dostępujemy pokoju z Bogiem dzięki Chrystusowi. Paweł zapewne ma tu na myśli hebrajskie słowo szalom. A to nie tylko brak wrogości, ale stan przymierza, błogosławieństwa. Grzech jest wejściem w konflikt z Bogiem. Nasze usprawiedliwienie, czyli przywrócenie sprawiedliwości i pokoju, dokonuje się dzięki łasce Boga, która przyszła do nas przez Jezusa Chrystusa. Pokój jest jak most zawieszony na dwóch podporach. Jedną jest Jezus, czyli wcielony Syn Ojca, który staje się naszym wiekuistym Bratem. Drugą podporą jest nasza wiara. Po tym moście idzie ku nam Boży pokój, a my podążamy ku Bogu nad przepaścią grzechu i śmierci.

3. Paweł przekonuje, że nasza droga wiary powinna liczyć się z trudnościami, ale „ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana zaś cnota – nadzieję”. Wytrwałość – gr. hypomone – oznacza trwanie przy dobru w obliczu próby, cierpienia. Chodzi o pewien rodzaj stałości, cierpliwości, męstwa. Nadzieja wiąże się ściśle z tym wewnętrznym hartem ducha. Tam, gdzie jest wierność, trwa nadzieja. Ale też to właśnie nadzieja umacnia w człowieku zdolność do zaakceptowania cierpienia.

4. „A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany”. Nie wiadomo, czy wyrażenie „miłość Boża” odnosi się do miłości Boga do nas czy raczej naszej do Boga. Być może jest tak, że Duch Święty spaja oba te sensy. Wszak bywa nazywany Vinculum amoris, czyli „Więzią miłości”. Duch jest miłością między Ojcem i Synem. Duch Święty dokonuje uświęcenia człowieka przez wiązanie nas z Bogiem. To, czego Jezus dokonał w sposób widzialny i jednorazowy przez krzyż i zmartwychwstanie, Duch Święty kontynuuje w sposób niewidzialny. Miłość Boża, wypływająca jak krew i woda z boku Chrystusowego, płynie dalej i dociera do ludzi. Zostajemy wciągnięci w to, co się dzieje między Ojcem i Synem. W ich wzajemną Miłość. Duch Święty łączy nas przez Chrystusa z Bogiem Ojcem. Nadzieja jest siostrą miłości. Im więcej w nas miłości Bożej i naszej miłości do Boga, tym mocniejsza jest nasza nadzieja. Brzmi może nieco nazbyt skomplikowanie. Ale jak powiada Pascal, „to, co niepojęte, nie jest przez to mniej rzeczywiste”.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ks. Tomasz Jaklewicz Ks. Tomasz Jaklewicz W II czytaniu