Przedstawiciele NASK informowali w środę, że to po ich interwencji zablokowano reklamy polityczne mogące wpływać na kampanię.
Wbrew publicznym oświadczeniom NASK, nie usunęliśmy na prośbę NASK żadnych reklam związanych z reklamami politycznymi - przekazali przedstawiciele Mety - firmy, która jest właścicielem m.in. Facebooka. Przedstawiciele NASK informowali w środę, że to po ich interwencji zablokowano reklamy polityczne mogące wpływać na kampanię.
W środę Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) poinformowała o możliwej próbie ingerencji w kampanię wyborczą - chodziło o reklamy polityczne na Facebooku, mogące być finansowane z zagranicy. O sprawie poinformowana została ABW. Zaangażowane w kampanię konta reklamowe w ciągu ostatnich siedmiu dni miały wydać na materiały polityczne więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy. Dzień później Wirtualna Polska napisała, że za publikowanymi w internecie reklamami politycznymi promującymi Rafała Trzaskowskiego i atakującymi jego konkurentów stoi pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja oraz, że internauci od kilku tygodni zwracali uwagę na te reklamy, ukazujące się na Facebooku.
Przedstawiciele NASK przekazali w środę, że po jej interwencji właściciel Facebooka - firma Meta - zablokowała reklamy polityczne na platformie, które mogły wpływać na kampanię wyborczą w Polsce. "To efekt działań prowadzonych w ramach tzw. parasola wyborczego" - dodała wówczas NASK.
W piątek przedstawiciele Mety odnieśli się do tego stwierdzenia w przesłanym PAP oświadczeniu.
"Wbrew publicznym oświadczeniom NASK, nie usunęliśmy żadnych reklam związanych z tymi stronami na prośbę NASK, ponieważ nie łamią one naszych zasad. Reklamy są wyświetlane jako nieaktywne w bibliotece reklam, gdyż okres tej kampanii reklamowej się skończył. Meta nie podjęła żadnych działań w celu ich usunięcia" - przekazali przedstawiciele biura prasowego firmy Meta.
W niedzielę 18 maja odbędą się wybory prezydenta RP. Ewentualna druga tura zaplanowana jest na 1 czerwca