Nowy numer 17/2024 Archiwum

Syria: Siły rządowe wciąż zabijają

Co najmniej 30 osób zginęło, a ponad 200 zostało aresztowanych w piątek w Syrii podczas tłumienia antyrządowych protestów przez wojsko - podała agencja dpa, powołując się na syryjskich obrońców praw człowieka.

Według agencji Reuters, ofiar śmiertelnych było 34, w tym czworo dzieci.

W kilku miastach w prowincji Dara, jak podali obrońcy praw człowieka, zginęło tego dnia najwięcej osób - osiemnaście. Wśród ofiar było wielu młodych ludzi. Tam również kilku żołnierzy miało przyłączyć się do protestujących.

Piątkowe demonstracje odbywały się w położonej na południowym zachodzie Syrii Darze, w mieście Hims (160 km na północ od Damaszku), na przedmieściach stolicy i w położonym na pustyni mieście Palmyra.

W Palmyrze zginęło 5 osób, a 15 zostało rannych po tym, jak siły prezydenta Baszara el-Asada otworzyły ogień do protestujących.

"Pa, pa, Baszar. Do zobaczenia w Hadze" - krzyczeli protestujący w Hims, odnosząc się do Międzynarodowego Trybunału Karnego z siedzibą w Hadze właśnie. W geście pogardy zdjęli buty i nieśli je w dłoniach.

"Chcemy zemsty na Maherze i Baszarze" - wznosili okrzyki inni demonstranci. Maher to brat prezydenta Baszara el-Asada, wojskowy przywódca oskarżany o brutalne tłumienie prodemokratycznych protestów.

W stolicy kraju, Damaszku, siły bezpieczeństwa znajdowały się w stanie gotowości. W kilku dzielnicach przed meczetami pojawili się ich przedstawiciele z pałkami - relacjonowali świadkowie.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama

Najnowsze