Paweł Trawka z archidiecezji wrocławskiej został pierwszym świeckim jałmużnikiem biskupim w Polsce.
Maciej Rajfur: Bezdomny prosi o pieniądze. Jako jałmużnik jesteś od tego, by je dać?
Paweł Trawka: To byłoby zbyt łatwe. Najważniejsze jest zrozumienie, jaka jest prawdziwa potrzeba danej osoby. Często pomoc polega na skierowaniu do odpowiednich instytucji, wsparciu w załatwieniu formalności czy wykupieniu recepty, a nie na jednorazowym przekazaniu pieniędzy.
Ile powinniśmy dawać na jałmużnę?
Jałmużnicy mówią, że powinniśmy ją odczuć. Nie dajemy z tego, co nam zbywa. Ma ona być wyrzeczeniem, odmówieniem sobie czegoś. Liczy się przede wszystkim jej autentyczność i gotowość do wsparcia tam, gdzie jest ono naprawdę potrzebne. Patrzymy do naszego portfela, ale też do kalendarza. Bo nie ma nic cenniejszego niż czas. Ofiarujmy go drugiemu człowiekowi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.