(Do)wolność wyboru

Ilu rodaków, tyle zdań, wykluczających się pomysłów i (nie)znoszących się, postulatów. A gdy dać nam (do)wolność, wpadamy w twórczy szał.

Pewnego lipcowego popołudnia zadzwonił Szef z prośbą o regularne felietony dla Czytelników „Gościa”. Że mam (do)wolność formy i treści, i w ogóle ma być nowa jakość. A że stały felieton – rzecz prestiżowa, to i ambicjonalnie odmówić niepodobna... Ale chwilę po odłożeniu słuchawki nastąpiła brutalna refleksja: Co ja zrobiłam?! Tydzień w tydzień, świątek piątek i wakacje? Do pracy zawodowej dodać kolejny obowiązkowy obowiązek?

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..