Nigdy się nie zobaczymy?

Wtedy wszyscy wybuchnęli wielkim płaczem (Dz 20,  37)

Dz 20, 28-38

Wtedy wszyscy wybuchnęli wielkim płaczem (Dz 20, 37)

To z pewnością było trudne rozstanie. Opis płaczących Efezjan, rzucających się Pawłowi na szyję, żegnających go ze smutkiem, rozdziera serce. Życie krzyżuje nasze drogi z ludźmi, którzy zostawiają w nim różne ślady, może nawet wpłynęli znacząco na jego bieg. Chciałoby się zatrzymać w nim osoby, które pokochaliśmy. Chciałoby się iść za nimi, gdy nieubłaganie przychodzi czas rozłąki, ale najczęściej nie jest to pomysł ani możliwy, ani najszczęśliwszy. Świadomość, że osoby te zostały nam dane tylko na chwilę, by zostawić w nas jakieś dobro, wcale nie ułatwia rozstania. Słowa: „Nigdy się już nie zobaczymy”, uderzają jak kamienie. To naturalne, że ogarnia nas smutek. Łzy są znakiem łączącej nas więzi.
Jednak nie rozstajemy się ostatecznie i do końca. Każde spotkanie odciska się w nas i buduje. Bóg okazuje nam miłość przez ludzi, którzy stają na naszych drogach. Doświadczamy Jego miłości w ludzkich przyjaźniach, w dobru, którym możemy się wymieniać z innymi. A że to ryzykowne? Że zamiast śladów dobra czasem nosimy blizny po zadanych nam ranach? Mimo wszystko warto kochać. Jak Paweł przekonujący, że więcej szczęścia jest w dawaniu niż w braniu.


 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Magdalena  Dobrzyniak Magdalena Dobrzyniak Dziennikarka, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim i podyplomowych studiów edytorskich na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. W mediach katolickich pracuje od 1997 roku. Wykładała dziennikarstwo na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Autorka książek „Nie mój Kościół” (z bp. Damianem Muskusem OFM) oraz „Bezbronni dorośli w Kościele” (z o. Tomaszem Francem OP).