Nowy numer 17/2024 Archiwum

Zachwyceni

„… i wszedł z nimi do świątyni, chodząc, skacząc i wielbiąc Boga” (Dz 3, 8)

„… i wszedł z nimi do świątyni, chodząc, skacząc i wielbiąc Boga” (Dz 3, 8)

Słyszycie ten wybuch radości? Widzicie ten taniec uwielbienia? Czujecie zdumienie i zachwyt? Cuda się zdarzają, mawiamy w trudnych, odbierających nadzieję sytuacjach, ale więcej w tym zdaniu jest sceptycyzmu niż wiary. Rozejrzyjmy się. Chromi naszego świata siedzą na progach naszych świątyń, ludzie wokół przemykają w pośpiechu, wrzucając grosik dla uspokojenia sumienia, z żalu i litości nad losem doświadczonego przez los, z ulgą, że nie ich to spotkało, nie oni muszą żebrać, wystawiając na widok publiczny swoje rany.
Cuda jednak się zdarzają, gdy człowiek spojrzy uważnie na człowieka, gdy zobaczy w nim więcej niż ranę. Chromy nie oczekuje wiele, potrzeba mu tylko jałmużny – grosika uwagi i troski, wrażliwego spojrzenia i wiary, na której może się oprzeć. Nie, nie swojej wiary, bo tę wypaliło w nim życie skazane na porażkę. To wiary Piotra potrzebował zraniony, by wyzdrowieć. Wiary świadka potrzebował, by stanąć na własnych nogach i wejść do świątyni w tańcu uwielbienia i zachwytu.
Cuda się zdarzają. Wystarczy otworzyć oczy i rozejrzeć się wokół. Zewsząd otaczają nas ludzie, którzy spotkali świadków Zmartwychwstałego, uzdrowieni mocą Jego miłości cenniejszej niż srebro i złoto. Dlaczego więc nie tańczymy z radości i zdumienia? 


 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy